Następnym razem może ja go rzucę

W Raciborzu przez blisko dwa tygodnie – od 7 do 19 stycznia – trwa zgrupowanie kadry narodowej w zapasach w stylu klasycznym. – Obecne zgrupowanie opiera się głównie na treningu specjalistycznym. Jesteśmy po ciężkim zgrupowaniu w Zakopanem, gdzie pracowaliśmy nad siłą i wytrzymałością, a teraz trenujemy technikę.

Dużo czasu spędzamy na macie i poprawiamy elementy techniczne, które są najważniejsze podczas walk – powiedział trener kadry narodowej Ryszard Wolny. W zgrupowaniu bierze udział 30 zapaśników, którzy przygotowują się do zbliżających się zawodów. – Przed marcowymi mistrzostwami Europy są turnieje, które będą wyłaniały tych najlepszych w poszczególnych kategoriach wagowych – dodał trener Wolny. Damian Janikowski, brązowy medalista olimpijski z Londynu nie musi rywalizować w turniejach kwalifikujących do ME. – To jest jedyny pewniak na dzień dzisiejszy, a reszta musi wywalczyć sobie miejsce w reprezentacji – stwierdził. Najbliższą imprezą zapaśniczą jest Puchar Polski, który już za tydzień odbędzie się w Raciborzu. Kolejnymi imprezami już na szczeblu międzynarodowym są turnieje: w Norwegii, na Kubie i Bułgarii. – Część zawodników poleci na Kubę na zgrupowanie i turniej, a pozostali odbędą obóz w Zakopanem i polecą na turniej do Bułgarii – wytłumaczył Ryszard Wolny. Po tych trzech turniejach trener Wolny wybierze kadrę na mistrzostwa Europy.

Odnośnie zapaśników Unii trener zapewnia, że prezentują oni przyzwoity poziom. – W minionym roku Unici mieli trzy finały mistrzostw Polski seniorów, to świadczy o tym, że będą rywalizowali o wyjazd na mistrzostwa Europy. Niepokój budzi odnowienie kontuzji Mateusza Wolnego, po badaniach nie wygląda to dobrze. W tej chwili bierze na kolano antybiotyki, jeżeli one nie pomogą to najprawdopodobniej Mateusz będzie musiał przejść po raz drugi operację. Bardzo dobrze przepracował zgrupowanie w Zakopanem, a w styczniu znów kontuzja, czyli powtórka z minionego roku. Kontuzja w przypadku operacji może wykluczyć zawodnika Unii na cztery miesiące – wytłumaczył raciborski trener.

Damian Janikowski po zdobyciu brązowego medalu podczas Igrzysk Olimpijskich w Londynie zasłynął między innymi efektownym rzutem trenera Ryszarda Wolnego na matę. Tę sytuację wielokrotnie pokazywały media. Dziś swierdza, że jeśli będą kolejne medale to na pewno odważy się jeszcze raz taki ruch wykonać. –  Mam nadzieję, że zdobędę medale na tegorocznych imprezach, a wtedy będę mógł znów powalić trenera Wolnego na matę, ale tym razem zastosuję inną technikę – powiedział z uśmiechem na twarzy Janikowski, na co trener Wolny odpowiedział: – Tamta sytuacja wyszła spontanicznie. Raz do roku jest Dzień Dziecka i właśnie wtedy na igrzyskach był ten dzień. Do tej pory na takie chwyty nie latałem. Czy drugi raz mnie rzuci? Zobaczymy, to będzie chwila, być może teraz to ja go rzucę? – stwierdził trener Ryszard Wolny.

Maciej Kozina

Damian Janikowski: Cieszę się, że znalazłem się w czołowej „10” najlepszych sportowców w Polsce. Takie wyróżnienie traktuję podobnie jak osiągnięcie jakiegoś wyniku sportowego podczas zawodów w Polsce. Po Igrzyskach Olimijskich towarzyszy mi większe zainteresowanie mediów oraz większa rozpoznawalność wśród kibiców, którzy chcą sobie zrobić ze mną zdjęcie czy też uścisnąć dłoń, a cała reszta jest po staremu. W piątek podczas zgrupowania w Raciborzu w walkach zadaniowych wróciła kontuzja pleców, a konkretnie odcinka lędźwiowego. Ta kontuzja wraca raz czy dwa razy do roku. Muszę znowu odpuścić trenowanie na macie i zacząć wzmacniać plecy po to, żeby wystąpić w Pucharze Polski Seniorów, w lutym pojechać na zgrupowanie na Kubę, a w marcu wystąpić w Mistrzostwach Europy. Mam nadzieję, że nie jest to poważna kontuzja. Trzy lata temu miałem skręcenie rotacyjne, więc nie wiem co dokładnie mi dolega, czy tamta kontuzja wróciła? Muszę zadbać bardziej o zdrowie, żeby do następnych igrzysk jeszcze jakoś funkcjonować, a żeby na wózku nie skończyć. Najważniejszymi celami w tym roku są mistrzostwa Europy i mistrzostwa świata.