środa, 20 listopada 2024

imieniny: Anatola, Rafała, Edmunda

RSS

Klasyczne „Śpiewajmy Panu” na głosy i kwartet smyczkowy

15.01.2013 00:00 red

„Cantate Domini” to tytuł płyty nagranej przez Chór Parafii św. Anny w Krzyżanowicach. Nowy krążek zawiera utwory klasyczne, które z przyjemnością posłuchają nie tylko miłośnicy muzyki poważnej. Wydaniu płyty towarzyszył koncert promocyjny, podczas którego – jak przystało na okres świąteczny – nie mogło zabraknąć najpiękniejszych kolęd i pastorałek.

O nowej płycie, inspirującej chórzystów do dalszej pracy, muzyce chóralnej, która może być energetyczna i przyjemna dla ucha oraz planach na przyszłość opowiada dyrygent chóru Leonard Fulneczek.

– Koniec roku był dla Pana niezwykle owocny, wieńczy go płyta z nagraniami Chóru Parafii św. Anny w Krzyżanowicach.

– Po kolejnych latach żmudnej pracy nadszedł czas, aby z jednej strony pokazać to co robimy, a z drugiej zgromadzić i zachować dotychczasowy dorobek. Chórzyści mobilizując się do nagrania płyty udowodnili również sobie, że są w stanie zebrać i opracować materiał, który powstawał podczas tygodni żmudnych ćwiczeń. Jest więc satysfakcja i radość ze wspólnego muzykowania. Płyta „Cantate Domini” to przede wszystkim pozytywny zastrzyk energii dla chórzystów, którzy nie szczędzą czasu i wysiłku, by wspólnie spotykać się i śpiewać. Pokazuje ona na jakim etapie jest dziś chór, jednocześnie dokumentując jego wielomiesięczną pracę.

– Niezwykły jest dobór utworów, które znalazły się na płycie.

– „Cantate Domini” to składanka 14 pozycji. Nie jest to klasyka w pełnym tego słowa znaczeniu, ale z pewnością najpiękniejsze utwory na chór, poczynając od Bacha poprzez Mozarta, Brahmsa po melodię Presleya. Płytę otwiera „Modlitwa o pokój” niedawno zmarłego kompozytora Norberta Blachy, jest też na niej pieśń wygnańców z opery „Nabucco” Verdiego w polskiej wersji. W przygotowaniach, jak i w samym nagraniu, towarzyszył nam kwartet smyczkowy Zbigniewa Słomiana. Jeden z utworów na płycie jest wykonany ze scholą parafialną. Specjalnie dla nas gościnnie wystąpiło dwoje solistów: pochodząca z Tworkowa Ewa Stoschek (sopran) i Pavel Kozel (baryton) – z czeskiej Haci, który śpiewa w Narodowym Morawsko-Śląskim Teatrze w Ostrawie. Poza tym również solowy utwór wykonuje nasza chórzystka Teresa Fichna, która także prowadzi scholę parafialną.

– Tytuł płyty podkreśla jej religijny charakter?

– „Cantate Domini”, czyli „Śpiewajmy Panu” to tradycyjne pozdrowienie chórzystów, którym witają się, przychodząc na spotkania chóru. Należy pamiętać, że jesteśmy przede wszystkim chórem parafialnym i służymy parafii, gdy tylko taka jest potrzeba. Oprócz tego występujemy na zewnątrz przy okazji różnych koncertów i rzadziej konkursów chóralnych.

– To już kolejna płyta krzyżanowickiego chóru?

– Przed siedmioma laty ukazała się nasza płyta z kolędami i pastorałkami „Dziecina słodka”. Były to pierwsze nasze doświadczenia z wydaniem płyty nagrywanej również w Radiu Opole. Kolędy, które się na niej znajdują wykonane są a capella.

Płytę „Cantate Domini” przygotowaliśmy z częściowym dofinansowaniem w ramach unijnego Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich, za pośrednictwem LGD „Morawskie Wrota”, na wniosek założonego przez nas półtora roku temu Stowarzyszenia Społeczno-Kulturalnego „Ad libitum”. W ramach tego projektu zorganizowane zostały warsztaty dla chórzystów, dwudniowy obóz kondycyjny w Głuchołazach, a także sfinansowaliśmy dwudniowe nagranie płyty w Radiu Opole. To jeden z nielicznych projektów unijnych, który uwzględnia możliwość częściowej sprzedaży nagrań. Płytę można nabyć u chórzystów. Na naszym kanale na You Tube jest też informacja, jak można do nich dotrzeć.

– Do kogo adresowana jest płyta?

– Myślę, że do każdego. Nawet do kogoś kto dziś sądzi, że tego typu muzyka jest mu zupełnie obca. Nagrywając ją zależało nam żeby pokazać potencjalnym słuchaczom, że muzyka w wykonaniu chóru może być naprawdę przyjemna i łatwa w odbiorze. Mamy nadzieję, że każdy, kto choć trochę lubi muzykę poważną, będzie słuchać tej płyty z przyjemnością.

– Nagranie płyty to nie tylko duży wysiłek, ale i dobre przygotowanie chóru połączone z doświadczeniem muzycznym.

– Chór istnieje od 1985 r. Chórzyści wywodzą się z Krzyżanowic, ale są też tacy, którzy regularnie dojeżdżają nawet z Raciborza. Śpiewanie w chórze to nie lada wyzwanie, ponieważ trzeba systematycznie przychodzić na próby i dostosować się do zasad obowiązujących w zespole. Kilka osób jest w chórze od początku jego istnienia, a więc od 28 lat. W dziś już trzypokoleniowym chórze nie odczuwamy jednak różnic wieku, ponieważ tworzymy jedną wielką rodzinę. Sukcesy artystyczne, które chór uzyskuje to przede wszystkim efekt zaangażowania poszczególnych chórzystów, dlatego to im należą się szczególne wyrazy uznania. W tym miejscu chciałbym jeszcze raz podziękować im za tę aktywność, a także za akceptację wspólnych wyzwań i przedsięwzięć.

– Czy jest pan wymagającym dyrygentem?

– Staram się być, choć to pytanie nie do mnie. Dziś jak przesłuchuję naszą płytę, to jestem trochę zły na siebie, że byłem za mało wymagający. Chórzyści mogą być oczywiście innego zdania i na pewno by stwierdzili, że pochwał ode mnie ciągle nie mogą się doczekać.

– Wielkim powodzeniem cieszył się występ chóru, który odbył się 30 grudnia w krzyżanowickim kościele św. Anny.

– Dla mnie każdy koncert, każdy występ naszego chóru jest bardzo ważny i trudno mi ocenić, czy ten ostatni cieszył się większym powodzeniem. Jednak z głosów, które do nas po koncercie docierały, wynika że rzeczywiście koncert musiał być niesamowity. U wielu słuchaczy pojawiały się łzy wzruszenia. Niektóre utwory powodowały przyśpieszone bicie serca, albo absolutną, także wewnętrzną ciszę i skupienie. Koncert odbywał się w wypełnionym po brzegi kościele, z którego – jak nas wielokrotnie zapewniano – po zakończonym występie nikt nie wychodził obojętny. Przyjechało wiele osób spoza Krzyżanowic. Część kolędową koncertu rozpoczęliśmy kolędą „Cicha noc” w trzech językach. Niezapomniane wrażenie pozostawiły też utwory z płyty, m.in. „Non nobis Domine” na tle fragmentu filmu „Henryk V”, z którego ta pieśń pochodzi oraz Panis Angelicus Cesara Francka.

– Koncert ten z pewnością był więc budujący dla chórzystów?

– Myślę, że tak. Chociaż przeżywamy jako chór każdy swój występ, wydaje się, że ten koncert rzeczywiście był dla chóru budujący. Jeszcze przed jego rozpoczęciem powiedziałem chórzystom: „Musimy zaśpiewać na 120 procent, bo jak zaśpiewamy na 100 procent to może nie wystarczyć. Spróbujmy zaśpiewać z błyskiem w oku, i zróbmy to tak, żeby ten błysk było jeszcze słychać. Wtenczas naprawdę będzie dobrze”. Sądząc po reakcji słuchaczy – udało się.

– Jakie są pana plany i oczywiście chóru na przyszłość?

– Obecnie troszeczkę odpoczywamy po trudnym okresie pracy nad płytą. Przed nami oczywiście obowiązki, jakie wypełnia chór na rzecz parafii. Jak zawsze w okresie bożonarodzeniowym występujemy z koncertami kolęd. 15 stycznia tradycyjnie zaśpiewamy w DPS w Krzyżanowicach, a 26 stycznia wystąpimy podczas regionalnych spotkań śpiewaczych w kościele NSPJ w Raciborzu. Poza tym z zaprzyjaźnionym czeskim chórem z Haci przygotowaliśmy znane „Te Deum” francuskiego kompozytora Marca Antoine’a Charpentiera z towarzyszeniem członków ostrawskiej orkiestry symfonicznej. Nasza współpraca trwa już od czterech lat. W tym roku koncertowaliśmy w Haci i Hluczynie w Czechach. W ubiegłym roku wykonywaliśmy wspólnie kolędy z całego świata. Potem, jak zwykle rozpoczniemy pracę nad nowym repertuarem. Wzorem lat ubiegłych zamierzamy również po raz czwarty zorganizować Festiwal Chórów Pogranicza.

  • Numer: 3 (1079)
  • Data wydania: 15.01.13