Przegrana bitwa o szkołę
NĘDZA, ZAWADA KSIĄŻĘCA. 12 grudnia radni gminy Nędza zdecydowali ostatecznie o reorganizacji szkoły w Zawadzie Książęcej. O planach zamknięcia w szkole klas 4 – 6 mówiono już na początku 2012 r. W międzyczasie zawiązało się towarzystwo osób, które chciały przejąć od gminy szkołę i prowadzić ją z dotychczasową liczbą oddziałów.
W programie sesji zapisano uchwalę o likwidacji klas w szkole. Radny Krystian Placzek chciał w imieniu grupy radnych wprowadzić do porządku obrad inną uchwałę, w której rada mogłaby zdecydować o przekazaniu szkoły rodzicom. Według radcy prawnego gminy Józefa Waligóry, projekt nie mający opinii radcy prawnego ani który nie był przedmiotem obrad komisji oświaty, nie powinien trafić pod obrady. Edyta Szajt, specjalista ds. oświaty dodała, że szkoła w Zawadzie Ks. jest częścią zespołu szkół i aby ją przekazać towarzystwu, najpierw trzeba by ją wyłączyć z tej struktury, ustanowić nowego dyrektora itd. Te przeszkody zdziwiły obecnych na posiedzeniu zainteresowanych rodziców i członków zarządu towarzystwa. – Pytaliśmy o to pół roku temu. Nikt nam o tym nie mówił – mówili oburzeni. W rezultacie wniosek radnego Placzka nie został przyjęty.
Śmiech na sali
Podczas dyskusji nad uchwałą o likwidacji klas, wójt wyliczyła swoje argumenty przeciw temu pomysłowi. Główne to: negatywna opinia komisji finansów, brak wiedzy o tym kto ma zostać nowym dyrektorem, potrzeba dodatkowego dofinansowania placówki (sama subwencja rządowa to za mało), brak wystarczających informacji od stowarzyszenia i zbyt późne przedstawianie uchwały o przejęciu. Przy tych wyjaśnieniach, zebrana na widowni grupa około 40 zainteresowanych przejęciem szkoły osób, reagowała wybuchami śmiechu.
Norbert Gzuk z zarządu towarzystwa wyjaśnił, że organizowali wiele spotkań, w których, pomimo zaproszeń, nie zawsze brali udział urzędnicy. Opóźnienia z uchwałą wynikały z chęci doprecyzowania wszelkich szczegółów. Kandydat na dyrektora już jest, lecz nie przedstawiono go „z wiadomych względów”. Jeśli chodzi o finanse, to przejęcie miałoby przynieść gminie nawet 300 tys. zł oszczędności. Ponadto członkowie towarzystwa otrzymali słowa pochwały i wsparcia śląskiego kuratora oświaty. – Kurator mówił nam o wielu zagrożeniach, jednak nie wspomniał, że problemy może robić samorząd – dziwił się.
Wyliczenia
Według wyliczeń urzędników, roczny koszt prowadzenia szkoły to blisko 900 tys. zł. W tym około 400 tys. zł pochodzi z subwencji. Towarzystwo liczyło, że utrzyma szkołę za 600 tys. zł i przy takim finansowaniu jest w stanie podnieść standard nauczania. W te wyliczenia nie chciała uwierzyć wójt, według której przez oszczędności, poziom nauki w szkole mógłby spaść. Pomimo, że szkołę prowadziłoby towarzystwo, urzędnicy nadal byliby pośrednio odpowiedzialni za to co się dzieje w jej murach. – Mamy biznesplan, bylibyśmy odpowiedzialni za szkołę i nie będziemy przecież robić niczego co by mogło szkole zaszkodzić – odpowiedział członek towarzystwa.
Do wyliczenia doszła kwestia odpraw dla zwalnianych nauczycieli, co mogłoby obciążyć budżet placówki na około 100 tys. zł. Ponadto poruszono kwestię małej liczby dzieci, które wkraczają w wiek szkolny. Według towarzystwa, kosztownych zwolnień można uniknąć, a dzieci za rok ma być już znacznie więcej. Radny Julian Skwierczyński dodał, że przy likwidacji klas 4 – 6 również trzeba się liczyć z odprawami.
Pojadą do Raciborza?
W trakcie kiedy dyskusja się rozmywała, padały kolejne argumenty. Przewodniczący rady Gerard Przybyła uważał, że w szkole prowadzonej przez rodziców nauczyciele zarabialiby mniej, a to mogłoby wpłynąć na jakość nauczania. Wójt dodała, że taki pedagog będzie szukał pracy dodatkowej, albo zatrudni się emerytów. Radny Henryk Postawka skomentował, że wszyscy nauczyciele gdzieś dorabiają.
Wójt zapewniała, że dzieciom krzywda się nie stanie, a szkoła będzie nadal funkcjonować. Uczniowie będą mieć zapewniony dojazd ze swoich wiosek do szkoły w Nędzy, gdzie ma być m.in. wiele kółek zainteresowań. Zdaniem radnego Skwierczyńskiego, rodzice mogą równie dobrze wysłać swoje dzieci do szkół w Raciborzu, którego władze także mogą zapewnić im dojazd.
Głosowanie
– Podstawą naszego stowarzyszenia było utrzymać szkołę, do której chodzą dzieci z Ciechowic, Łegu i Zawady Książęcej. To dla nas dobro ogólne, a szkoła łączy te trzy wioski i całą parafię. Poparło nas już pół tysiąca osób – powiedział z widowni członek towarzystwa. Przewodniczący Przybyła uspokoił, że nikt szkoły nie likwiduje i zarządził głosowanie.
Według obecnych na widowni i części radnych, wynik głosowania był do przewidzenia. W rezultacie 9 radnych zagłosowało za likwidacją klas 4 – 6, 4 się sprzeciwiło, a jeden wstrzymał od głosu. Przyjęcie uchwały po raz kolejny głośno i niewybrednie komentowała publika. Na to wójt przytoczyła przykład Giordano Bruno, który za swą filozofię został niegdyś spalony na stosie, a o jego poglądach uczą się dziś w szkołach.
Marcin Wojnarowski
Najnowsze komentarze