Czwartek, 2 maja 2024

imieniny: Zygmunta, Atanazego, Anatola

RSS

Tylko bez nazwisk

18.12.2012 00:00 OQL

Tylko bez nazwisk

Trzy słowa, których prezydent nie znosi

Warto było przyglądać się spotkaniom urzędników z mieszkańcami bo na ich zakończenie głowa miasta wyznała publicznie jakich terminów pod swoim adresem nie lubi. Pierwszym jest „włodarz” chętnie używany wobec prezydenta bo przypisuje mu odpowiedzialność za całe miasto, a nie tylko sfery wynikające z przepisów (a w tych jest wiele ograniczeń, z kórych przeciętny raciborzanin nie zdaje sobie sprawy). Drugie słowo o charakterze płachty na byka to „obietnica”. Z tych jak wiadomo lepiej się wywiązywać, bo inaczej czas rozliczeń będzie gorzkim wspomnieniem. Słowem trzecim, równie niechętnie przyswajanym na Batorego jest „załatwić”. Pozostałość starych czasów, gdy trzeba było kombinować by przeżyć. I jak tu reagować gdy sala twierdzi: jako włodarz obiecał pan to załatwić?

 

Muchy z opozycji

Podczas ostatniej debaty samorządowców z gminy Kornowac, na sali narad zjawili się nieproszeni goście. Sesję rady gminy chciały zakłócić trzy muchy – opozycjonistki. Już od początku obrad aktywnie przeszkadzały w sprawnym rządzeniu. Nie minął kwadrans aż pierwszy niechciany gość padł od uderzenia na ziemię. Likwidator otrzymał za to gromkie brawa i zachęcił tym samym innych do polowania. Pozostałe dwa owady próbowały jeszcze do siebie przekonać wójta, ale na  ich życie już podpisano wyrok. Po kolejnych egzekucjach atmosfera obrad była tak gorąca, że skarbnik poprosiła aby otworzyć drzwi i przewietrzyć salę. Nieoficjalne źródła donoszą, że dumni łowcy much mają otrzymać medal „super samorządowca”.

 

Choroba zawodowa czy życzenie śmierci?

W 2012 r. w gminie Krzanowice skierowano 6 osób na leczenie odwykowe. O tym jak trudno alkoholikom wyjść z nałogu mówiła na sesji rady miejskiej szefowa komisji zapobiegania nałogom.  Przewodniczący rady zastanawiał się czy aby wśród pijących nie ma symulantów, którzy przez leczenie nałogu liczą na szybszą rentę. Mają to określać chorobą zawodową. Okazało się, że jest wręcz przeciwnie i za picie nikt się renty nie może spodziewać. Wielu zaś alkoholików odmawia  leczenia tłumacząc, że przez nałóg chcą dokonać żywota. Swoją drogą ilu rencistów byśmy mieli gdyby za niewylewanie za kołnierz dawali rentę?

  • Numer: 51/52 (1075/1076)
  • Data wydania: 18.12.12