Niezdobyty bastion Kuźnia
KUŹNIA RACIBORSKA. Po raz trzeci rada miejska w Kuźni Raciborskiej podejmowała się zaopiniowania uchwały Sejmiku Śląskiego, w której określono nowe zasady obowiązujące w Parku Krajobrazowym Rud Wielkich.
Liczne zakazy, które niepokoiły samorządowców już dwa razy zdecydowały o negatywnym zaopiniowaniu projektu uchwały. Za trzecim razem na sesję przybyli przedstawiciele parku Paweł Kanclerz i Marek Nieszporek, którzy przywieźli ze sobą kolejne zmiany w uchwale. Wszystko po to, aby przekonać radnych. Okazało się bowiem, że gmina Kuźnia Raciborska jest ostatnią gminą w obrębie parku, której nie podobają się nowe zapisy. – Jesteście ostatnim bastionem – powiedział do radnych Paweł Kanclerz.
O sprawie pisaliśmy już wcześniej. Radni obawiali się, że w gminie, która cała leży na terenie parku krajobrazowego zablokuje się możliwości rozwoju i powstania nowych przedsiębiorstw, które mogą oddziaływać na środowisko. Nie rozumieli m.in., dlaczego nie będzie wolno budować w zasięgu 100 metrów od rzek, czy zakaz zmiany rzeźby terenu nie stanie na przeszkodzie budowy domów oraz skąd zakaz organizacji rajdów motorowych.
Do wielu uwag leśnicy odnieśli się już wcześniej poprzez zmianę projektu uchwały i dodanie licznych wyjątków łagodzących wydźwięk dokumentu. Podobnie było i teraz.
Z uchwały zniknął najbardziej kontrowersyjny zapis. W pierwotnym projekcie pozwalano na np. realizację inwestycji znacząco oddziałujących na środowisko, zniekształcenie terenu, czy wycinkę drzew tylko tam, gdzie taka możliwość była ujęta w planie zagospodarowania przestrzennego gminy. Jednak już po wejściu uchwały o parkach żadnych zmian nie można było dokonać. Po zmianach gmina mogła dowolnie zmieniać plan pod potrzeby np. inwestorów lub mieszkańców. Według leśników nie byłoby żadnych kłopotów. W nowym projekcie pozwolono nawet na używanie motorówek na otwartych zbiornikach wodnych. W okolicach brzegu rzek można natomiast realizować niemal wszystkie przedsięwzięcia publiczne.
– Zapisy projektu zostały spisane w oparciu o inne przepisy, które nas obowiązują i do których musimy się dostosować. Państwa decyzja nie jest wiążąca, Sejmik może przyjąć uchwałę nawet przy negatywnej decyzji. My chcemy jednak wszystko wyjaśnić – podsumował specjalista z Parku. Wyjaśnienia leśników nie zdały się jednak na nic. Radny Adam Skórka stwierdził, że zapisy mogą być interpretowane na różne sposoby i w przyszłości mogą pojawić się problemy. Jego tok myślenia podzieliło jeszcze siedmiu innych radnych, co w rezultacie dało trzecią negatywną opinię projektu uchwały Sejmiku. Leśnicy nie umówili się na kolejną wizytę i negocjacje. Prawdopodobnie uchwała, która ich dotyczy wejdzie w życie tak czy inaczej.
(woj)
Najnowsze komentarze