W Roszkowie nie boją się wilka

Bajka o rodzeństwu zwabionym do domu czarownicy była odebrana równie dobrze przez najmłodszych jak i ich opiekunów. Nikt nie bał się wilka, pomocnika Baby Jagi, który zapewniał, że nie je dzieci i klaskał łapami z maluchami z widowni. Jaś i Małgosia przynieśli tacie do lasu wyziębłe pierogi, a klatkę Baby Jagi otworzyli rozsuwaną anteną z radia. O taką scenografię zadbała Maria Riedel, również narratorka teatrzyku. Po przedstawieniu na scenę weszli członkowie Stowarzyszenia Rodzin Zastępczych, którzy śpiewali świąteczne piosenki. Przewodziła im Irmina Krupa.

Całe przedsięwzięcie to prezent dla najmłodszych z okazji dnia św. Mikołaja. Po występach wszystkie dzieci otrzymały prezenty. To już siódmy taki teatrzyk przygotowany przez roszkowian, którzy już zapraszają na przyszłorocznego Mikołaja.

(woj)