List do redakcji
Pragnę włączyć się do dyskusji: „Kto tęskni za nazwą RATIBOR” (Nowiny Raciborskie nr 44 z 30 października 2012 r.) i w związku z wypowiedzią prasową (Nowiny Raciborskie 20 listopada 2012 r.) pana dra inż. Józefa Gonschiora, zadać autorowi wypowiedzi kilka pytań.
Szanowny Panie, aby z okazji 225 rocznicy urodzin Josepha von Eichendorffa zmienić logo miasta Raciborza pytam:
Co Pan zrobił osobiście lub DFK aby postać poety spopularyzować w szerszych kręgach miasta Raciborza, Ziemi Raciborskiej, Polski?
Czy wyznaczył i wyznakował szlak turystyczny im. Młodości Eichendorffa?
Dzięki pańskiej inicjatywie została utworzona biblioteka, w której można zapoznać się z dziełami poety raciborskiego?
Przetłumaczył Pan jego wiersz na język polski i opublikował?
Spopularyzował Pan samą postać poety poprzez np. notkę biograficzną zawierającą nie tylko jednostronnie ujętą działalność poety?
Jest Pan w stanie wymienić osiągnięcia „mniejszości” w zakresie działań np. sportowych, kulturalnych, gospodarczych lub innych...?
Co zrobić, jak działać, aby działania DFK nie wzbudzały ogólnospołecznego sprzeciwu wśród mieszkańców Raciborza?
Jaki cel stawia sobie „mniejszość” serwując Polakom żądanie podwójnych tablic miejscowości np. Raciborza?
A teraz propozycja: szlak turystyczny im. „Młodości Eichendorffa” istnieje. Wytyczony przy aktywnej pomocy „mniejszości” i wyznakowany przez znakarzy pieszych szlaków turystycznych Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego. Odnowienie jego może nastąpić znów we współpracy pomiędzy Oddziałem PTTK w Raciborzu a „mniejszością” i władzami jednej z gmin przez którą szlak prowadzi (zlecenie prac). Wystąpienie „mniejszości” z wnioskiem i opracowaniem do Agencji Promocji Ziemi Raciborskiej i Wspierania Przedsiębiorczości na Zamku Piastowskim w Raciborzu o wydanie folderu szlaku turystycznego im. „Młodości Eichendorffa”. Jak się Pan zapatruje na tę propozycję?
W historii Raciborza i Ziemi Raciborskiej żyła ponad tysięczna rzesza wybitnych osób (wymieniona w wielu opracowaniach książkowych np.: „Raciborzanie Tysiąclecia” i innych oraz notki prasowe o nich).
Aby zmienić już istniejące logo miasta Raciborza musiałyby być bardzo ważkie argumenty przemawiające za taką zmianą logo miasta. „Mniejszość” niemiecka zapomniała, że w chwili kiedy rodzice Josefa Eichendorffa brali ślub w Łubowicach, akt ślubny był spisany w języku polskim. A akt urodzenia Josefa podobnie. Brat Josefa – Wilhelm lubował się w pieśniach śląskich śpiewanych przez niego w języku polskim, a brat Josef zbierał w młodości wśród ludu polskiego i morawskiego górnośląskie baśni i podania. Łubowice za czasów młodości Eichendorffa zamieszkiwała ludność polska a Niemców było 12 czyli ułamek procenta ogólnej ilości mieszkańców Łubowic /dane z 1910 r./.
Obaj bracia znali język polski dość dobrze. Będąc na studiach posługiwali się nim, wprawiając tym w irytację swoją gospodynię na stancji, która języka polskiego nie znała. Czytając Pańskie nazwisko Gonschior nasuwa się spostrzeżenie, kiedyś pisało się Gąsior, a zostało po prostu zgermanizowane. A było to powszechną regułą przed 1945 rokiem. Proponowane przez Pana logo ma charakter germanizujący. Czy tę propozycje należy rozumieć jako cel działalności „mniejszości” w Raciborzu? Czy następna propozycja – żądanie będzie wniosek o wprowadzenie do stosowania języka niemieckiego jako języka pomocniczego w urzędach państwa polskiego?
Jak wiemy z praktyki brak jest obecnie kandydatów do nauki w klasach dwujęzycznych z językiem niemieckim – wykładowym. A więc nie wiem dla kogo ten język byłby potrzebny?
Proszę wyjaśnić nam, czytelnikom Nowin Raciborskich na czym miałoby polegać: „pozytywne dyskryminowanie mniejszości” w tym wypadku niemieckiej w Raciborzu?
Jak, wg Pana Rada Europy ustosunkuje się do władz państwa niemieckiego, które nie podpisało konwencji o mniejszościowych narodowych i etnicznych?
Czy mniejszości narodowe i etniczne – zwłaszcza niemiecka jest lojalna w stosunku do obowiązującego prawa?
Mam poważne w tym względzie wątpliwości!
Czy tęsknota za nazwą miasta Racibórz to tęsknota za: wielokulturowością pod dyktat niemieckiej „mniejszości”? Czy też jednokierunkowej wiedzy o wyniku germanizacji tej Ziemi, zwłaszcza jej mieszkańców? Utworzeniem w Raciborzu stolicy Górnego Śląska pod dyktatem silniejszego brata?
powrotu do rezydencji obecnego księcia raciborskiego? Z barkami i statkami pływającymi po Odrze?
Czy żyjemy zgodnie i spokojnie Niemcy i Polacy w Raciborzu, gdy z kolejnego zakładu pracy przejętego – zakupionego przez niemiecką firmę „ZOTT–POLSKA” zwolniono następnych 20 osób?
Czy nie jest perfidią ze strony autora artykułu apelować o pokorę wobec „silniejszego brata we wspólnej Europie” i do tego zacytowania wiersza autorstwa poety Jozefa von Eichendorffa o stosowanej, do nas Polaków strategii ekonomicznej w obecnie toczonej wojnie ekonomicznej?
Panie Redaktorze, jeżeli pytaniami kogokolwiek uraziłem PRZEPRASZAM. Ale lektura nie tylko „Nowin Raciborskich” nasunęła mi tego rodzaju skojarzenia.
Leon Wachowski
Najnowsze komentarze