Poniedziałek, 29 kwietnia 2024

imieniny: Piotra, Rity, Angeliny

RSS

Koleje Śląskie lekceważą pasażerów

11.12.2012 00:00 red

Skandalem określali pasażerowie to, do czego doszło w niedzielę 9 grudnia na dworcu kolejowym w Raciborzu. Pociąg Kolei Śląskich, nowego przewoźnika debiutującego w tym dniu, nie wyruszył z peronu, bo... pasażerów było za dużo.

Miał ich zabrać do Kędzierzyna tylko jeden wagon, z 50 miejscami, a chętnych – zwłaszcza studentów udających się na wrocławskie uczelnie – było znacznie ponad tę pojemność. Temat wywołał burzę na portalu nowiny.pl. Artykuł miał blisko 5 tysięcy wyświetleń w ciągu kilkunastu godzin i ponad 80 komentarzy. Internauci byli oburzeni, powtarzały się opinie typu „żenująca sytuacja”, „kabaret”, „katastrofa” i „paranoja”.

Raciborzanie studiujący w stolicy Dolnego Śląska stracili na zamianie przewoźnika. Z rozkładu jazdy zniknęło bezpośrednie połączenie do Wrocławia. W dodatku kupujący bilety przez internet są wprowadzani w błąd przez wyszukiwarkę połączeń PKP i przepłacają za przejazd. – Nie zdążyłem kupić biletu w kasie, myślałem, że przez stronę będzie wygodniej i taniej. Okazało się, że zapłaciłem o 6 zł więcej. Na kolei poradzili mi, żebym kupował bilety w markowickim sklepie, kiedy zamykają kasę na dworcu – narzeka student III roku.

Zmarzli podróżujący do Katowic. Bladym świtem pociąg odjechał z ponadpółgodzinnym poślizgiem, bo trzeba było przestawić lokomotywę, źle ustawioną do toru jazdy. Połączenie o godz. 13.00 też nie obyło się bez wpadki – pasażerowie prawie godzinę musieli czekać na swój pociąg.

– Początki są trudne, samorządowa kolej dopiero wjechała na tory. Koleje Śląskie przejmują połączenia od poprzedników i nie wszystko odbywa się tak jak powinno. To także przyczyna kłopotów. Wszelkie problemy należy zgłaszać, można to robić za moim pośrednictwem – zachęca Ewa Lewandowska, radna wojewódzka i poleca kontakt przez swoją stronę internetową. Obiecuje, że przekaże kolejarzom każdą uwagę, obiecuje skuteczny nacisk i wierzy, że sytuacja szybko się unormuje.

Skąd te zmiany? Czy tylko na gorsze?

Od 9 grudnia na śląskie tory wyjechały składy Kolei Śląskich. Przewoźnik obsługuje wszystkie regionalne połączenia kolejowe w województwie śląskim. Zgodnie z nowym rozkładem jazdy Koleje Śląskie uruchamiają dziennie 629 pociągów (obecnie jest ich 480). Pojawiły się pociągi łączące skrajne części województwa m.in. Racibórz – Częstochowa (przez Rybnik). Co godzinę będą kursowały pociągi na linii Katowice – Rybnik. Ceny biletów w pociągach Kolei Śląskich mają być tańsze niż w Przewozach Regionalnych. Spółka zadbała o to, aby bilety były dostępne w sklepach w pobliżu dworców, gdzie nie ma czynnej kasy. W naszym powiecie sprzedaż tę prowadzą delikatesy w Markowicach, Kuźni Raciborskiej i sklep w Nędzy Rogolu. – Miejscowości, w których nie ma czynnej kasy na dworcu (mimo funkcjonowania punktu ajencyjnego) traktowane są jako miejscowości bez możliwości zakupu biletu. To oznacza, że w bilet można się zaopatrzyć już w pociągu, bez jakiejkolwiek dopłaty. Dopłata za wydanie biletu w pociągu będzie doliczana tylko w przypadku, gdy pasażer (np. przez brak czasu) wsiada na stacji, gdzie jest czynna kasa biletowa – mówi Adam Warzecha, rzecznik prasowy Kolei Śląskich.

(maw), (acz)

  • Numer: 50 (1074)
  • Data wydania: 11.12.12