Na dobre i na złe
RUDNIK, ŁUBOWICE. 7 listopada w Centrum Spotkań im. Eichendorffa w Łubowicach odbyła się uroczystość związana z wręczeniem medali prezydenta RP za długoletnie pożycie małżeńskie. Na spotkanie zaproszono pary z terenu gminy Rudnik, które stanęły przed ślubnym kobiercem 50 lat temu.
Po śląskim obiedzie wójt Alojzy Pieruszka, Sabina Zięć, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Rudniku oraz Teresa Dudek, była kierownik USC, wręczali jubilatom medale, bukiety kwiatów i upominki.
Z kroniki gminy, do której dotarli urzędnicy wynika, że na podobnej imprezie, 25 lat temu, zebrało się 75 małżeństw z 25-letnim stażem oraz dwie pary obchodzące złote gody. Podobną zabawę pamiętali niemal wszyscy obecni jubilaci. Uroczystość sprzed ćwierć wieku zakończyła się tańcami. Ta obecna kawą i ciastkami. Seniorzy, którzy wspólne lata przeżyli dzięki miłości i zrozumieniu, odebrali również od organizatorów życzenia dalszych, wspólnych i długich lat w zdrowiu.
(woj)
- Łucja i Alojzy Herudowie ze Strzybnika. Małeństwo brało ślub w Borkach Wielkich. Alojz jako kawaler był członkiem załogi Mostostalu Zabrze. Emerytury doczekał w Pollenie Racibórz. Łucja prowadziła gospodarstwo i wychowywała czwórkę dzieci. Para ma sześcioro wnucząt i jednego prawnuka.
- Elżbieta i Karol Komorkowie z Rudnika. Za młodu należeli o jednej parafii. On z Rudnika, ona z Miedoni. Pierwsze spojrzenia wymienili właśnie w kościele. Oboje związani z rolnictwem. Mają trzy córki i dwóch synów oraz dziewięcioro wnucząt i czworo prawnucząt.
- Elżbieta i Józef Kaliszowie z Rudnika. Młoda Ela najpierw gotowała obiady przedszkolakom, potem poświęciła się wychowaniu trójki dzieci, aż wróciła do pacy jako intendentka w rudnickiej szkole. Jej mąż to były murarz, pracujący m.in. w RPB. Ciszą się pięciorgiem wnucząt.
- Elżbieta i Jerzy Kłoskowie z Brzeźnicy. Jerzy doczekał emerytury jako strzałkowy na kopalni. Elżbieta pracowała na małym gospodarstwie gdzie doglądała też dwójki dzieci. Mają czworo wnucząt.
- Róża i Rudolf Dziadcy ze Sławikowa. Rudolf jest wyuczonym kowalem, który pracował jako ślusarz w raciborskim PKS-ie. Róża była krawcową i panią domu. Mają syna i córkę oraz sześcioro wnucząt i jednego prawnuka.
- Maria i Maksymilian Kiszkowie z Brzeźnicy. Oboje od młodości związani z gospodarowaniem na swoim. Małżeństwo rolnicze doczekało się dwóch córek i syna oraz dwóch wnuczek i czterech wnuków.
- Anna i Jerzy Czogałowie z Łubowic. Jerzy pracował jako kołodziej przy produkcji wozów, później kierowca autobusu. Anna prowadziła małe gospodarstwo i zajmowała się trójką dzieci. Jubilaci mają pięcioro wnucząt.
- Adela i Herbert Czogałowie z Grzegorzowic. Ich największym szczęściem jest szóstka dzieci i dziewięcioro wnucząt. Sami wybudowali dom i gospodarstwo. Herbert był członkiem gminnego samorządu, jego żona zajmowała się wychowywaniem dzieci.
- Dorota i Oskar Głowikowie z Gamowa. Dorota już w wieku 16 lat podjęła prac w ZEW-ie, później pracowała w szkole w Gamowie. Po urodzeniu dzieci łączyła pracę zawodową z wychowywaniem dzieci (syna i córki). Oskar jako kawaler był górnikiem w Bytomiu, później pracował w ZEW-ie. Mają czwórę wnucząt.
- Lidia i Antoni Konieczni z Brzeźnicy. Małżeństwo pierwsze wspólne kroki stawiało w Zawadzie Książęcej. To tam Antoni pracował jako cieśla, a Lidia jako pracownik fizyczny. Po przeprowadzce oboje zajęli się pracą na własnym gospodarstwie. Mają czwórkę dzieci i piętnaścioro wnucząt.
Najnowsze komentarze