Urząd reklamuje swojego dłużnika

Kiedy komornik chciał zająć część majątku przedsiębiorstwa okazało się, jak relacjonowała wójt Iskała, że tak naprawdę są dwie spółki, a ta, która zalega gminie nie ma z czego zapłacić. Komornik czując, że coś jest nie tak powiadomił prokuraturę. W międzyczasie spółka zaskarżyła wójt za psucie jej opinii.

Pomimo, że pozytywny dla gminy wyrok zapadł dwa lata temu, przedstawicielom firmy udało się wznowić postępowanie (na rozprawie kiedy zapadł wyrok byli nieobecni, tłumacząc się później chorobą). Dzięki zwolnieniom lekarskim sąd miał przychylić się do ich prośby o ponowne rozpatrzenie sprawy i dał im szansę do obrony. Taki bieg wydarzeń spowodował, że z DEKBUD-u do kasy gminy nie wpłynęły żądane zaległości, a sprawa nadal się ciągnie.

Według Anny Iskały, w okresie od 2002 do 2008 r. nikt nie kontrolował spółki i ilości wydobywanego przez nią kruszywa. Za nadwyżki wydobycia firma miała bowiem płacić ekstra.

Do sprawy odniósł się radny Henryk Postawka, który zauważył, że na ulotce promującej gminę Nędza nadal widnieje reklama wspomnianej firmy – dłużnika. Broszurkę rozdawano jeszcze w te wakacje. – Czy coś nas jeszcze łączy z tą firmą? – pytał. Okazało się, że gminę łączą z firmą jedynie długi, a reklama na mapce zamieszczonej na ulotce znalazła się prawdopodobni przez niedopatrzenie. W nowym wydawnictwie mapki już ma nie być.

(woj)

Według radcy prawnego gminy Józefa Waligóry, w sprawie, o której mowa chodzi o 260 tys. zł. W 2009 r. wójt informowała, że cały dług spółki opiewa na ponad 1,5 mln zł. W sprawie zobowiązań toczą się jednak dwa osobne postępowania.