Wtorek, 21 maja 2024

imieniny: Kryspina, Wiktora, Jana

RSS

Aktywność fizyczna, a nowa jakość życia

30.10.2012 00:00 red

Naturalnym jest, że na co dzień mniej lub bardziej intensywnie poruszamy się. A ruch to świetne, a przy tym tanie lekarstwo, które zalecają również lekarze. Czy jednak chodzenie po mieszkaniu, krzątanie się w kuchni, czy też codzienne pokonywanie drogi do pracy wystarczy, by na długo zachować zdrowie i dobrą kondycję?

– Wykonywane czynności dnia codziennego, to nie to samo co zorganizowane zajęcia grupowe, czy trening personalny. Na treningach przede wszystkim wykonujemy pracę pod okiem fachowca i nie wykonujemy ruchów niewskazanych, np. obciążających nasze stawy, czy kręgosłup. Przychodzimy na konkretny rodzaj treningu, ukierunkowanego na konkretne cele, wzmocnienie mięśni, ich rzeźba, czy trening o charakterze aerobowym, poprawiającym funkcjonowanie układu oddechowego czy krążeniowego. Jak podkreśla Krzysztof Pakulec, oczywiście zdecydowanie lepiej pójść na zakupy, a niżeli pojechać samochodem, ale zorganizowana oraz prowadzona przez fachowca aktywność ruchowa, to nie to samo co krzątanie się po pokojach, czy inne zajęcia domowe.

Zajęcia grupowe czy trening personalny?

Osobom, które doceniają dobrodziejstwo terapii poprzez sport, specjalista od rekreacji ruchowej, proponuje zajęcia grupowe, które podzielone są na trzy grupy: trening kondycyjny (cardio), trening wzmacniający (muscle), czyli budujący bądź rzeźbiący ciało oraz – najlepsza forma aktywności dla osób w średnim wieku – łączony trening kondycyjny ze wzmacniającym (cardio and muscle). Prowadzone mogą być też treningi personalne, w szczególności z myślą o osobach, które mają konkretne cele do osiągnięcia poprzez trening, a posiadają również pewne przeciwwskazania. Takie zajęcia pozwalają dostosować program ćwiczeń do ich możliwości fizycznych.

– W grupie, gdy jest bardzo dużo ćwiczących trudno instruktorowi koncentrować się na jednej osobie i zwracać uwagę na jej konkretne zarówno cele treningowe, jak i ewentualne dolegliwości. Jednak nawet wtedy trzeba poinformować o nich instruktora. Wskaże on ćwiczenia, których nie należy wykonywać i zaproponuje zamiennik działający w podobny sposób i nie powodujący pogłębienia urazu – tłumaczy Krzysztof Pakulec.

Trzeba zmienić styl życia?

Aktywność fizyczną zalecają dziś fizjoterapeuci swym pacjentom bez względu czy mają pięć czy  70 lat. Kwestią jest tylko dobranie i ustawienie odpowiedniego treningu do umiejętności i kondycji danej osoby, oczywiście z uwzględnieniem ewentualnych przeciwwskazań. Często w pogoni za pracą ludzie nie mają czasu nie tylko gimnastykować się, ale nawet odpowiednio się odżywiać.

– Mam nadzieję, że w końcu zmieni się świadomość zarówno pracowników, jak i przedsiębiorców. Odpowiedni styl życia w połączeniu z aktywnością fizyczną i racjonalnym odżywianiem się,  zdecydowanie zwiększy efektywność wykonywania obowiązków dnia codziennego. W dużych firmach są już przerwy na lancze i ćwiczenia. Czas pracy się wydłuża, ale pracownik może rano pójść na trening, a także spokojnie zjeść posiłek – mówi pan Krzysztof.

Nordic walking nie powinien szkodzić

Obecnie coraz więcej osób uprawia nordic walking. Niestety, nie wszyscy zainteresowani tym sportem wiedzą, jakie kije zakupić, więc ulegają tanim propozycjom hipermarketów. Osoby uprawiające nordic walking zwykle też nie mają świadomości, jak prawidłowo poruszać się z kijami, a źle z nich korzystając, często sobie szkodzą. Tymczasem marsz z kijami, jak tłumaczy Krzysztof Pakulec, to dwojakiego rodzaju praca, zarówno o charakterze aerobowym, jak i wzmacniającym i to ok. 90% mięśni naszego ciała. Jednak uzyskanie wszystkich korzyści wynikających z uprawiania nordic walkingu możliwe będzie wyłącznie poprzez właściwy dobór iodpowiednie ustawienia kijów, a także prawidłową technikę chodzenia.

– Może należałoby realizować spotkania zarówno teoretyczne jak i praktyczne dla raciborzan, z zakresu różnych form aktywności ruchowej, żeby sobie nie robili krzywdy. Powinniśmy pójść najpierw w kierunku uświadamiania ludzi, a później wymagać jakiegokolwiek ruchu – przekonuje instruktor.

Mogę więcej – czuję się lepiej

Obecnie każde zajęcia fitness są ukierunkowane, jedne pozwalają poćwiczyć mięśnie brzucha, ud i pośladków, inne wszystkie grupy mięśniowe, a jeszcze inne poprawiają i wzmacniają kondycję,  pracę układu oddechowego, układu krążenia. Ćwiczący powinni jednak zwracać uwagę na to, czy zajęcia są określone poziomem intensywności i trudności. Bywa, że właściciele klubów chcą mieć jak najwięcej ćwiczących na sali, lekceważąc konieczność ustalenia czy dana osoba może z tego typu zajęć korzystać. – Nie wyobrażam sobie np. 70-letniej kobiety z nadwagą na intensywnych zajęciach typu dance lub step. Niestety, to się zdarza. A przecież profesjonalizm wymaga odpowiedniego pokierowania ludźmi poprzez dobór najlepszych zestawów ćwiczeń, tak żeby pomagać, a nie szkodzić – przypomina pan Krzysztof.

Dla instruktora najważniejszym aspektem jest opinia ćwiczących, którzy mówią „mogę więcej”. – Nie ćwiczymy tylko po to, by zrzucić zbędne kilogramy, czy wyrzeźbić pięknie swą sylwetkę, ale również po to, by np. jadąc w góry z dziećmi nie siedzieć w campingu, lecz bez zadyszki przejść pasmo górskie Beskidu Śląskiego czy Żywieckiego. Jeśli pokażemy, że potrafimy to również dzieci będą chciały być bardziej sprawne – zachęca raciborski instruktor.

– Niech największą mobilizacją do aktywności fizycznej nie będzie tylko chęć zrzucenia zbędnych kilogramów, ale świadomość, że po 3 – 4 treningach poczuję się lepiej i więcej mi się chce – dodaje.

Czy ćwiczenia muszą boleć?

Już podczas swych pierwszych zajęć instruktor Krzysztof Pakulec spotykał się z opinią: „Nie przyjdę na pana ćwiczenia, bo po nich nie mam zakwasów, a gdy idę do innego trenera, to czuję przez trzy dni, że ćwiczyłam”. Nic bardziej mylnego – uważa i przypomina, że zajęcia powinny składać się z rozgrzewki, która pozwoli przyzwyczaić ciało do bardziej intensywnej pracy w części głównej zajęć, a w swej ostatniej części ze stretchingu, czyli rozciągania.

– Bywa, że osoby po pierwszych zajęciach odczuwają delikatny dyskomfort w różnych częściach ciała, trudno tego uniknąć, nie może jednak być tak, że nie jesteśmy w stanie się ruszać dnia następnego. Musimy normalnie rano wstać i funkcjonować – nie możemy pozwolić sobie na to, aby doprowadzić do strasznych zakwasów. Jeżeli tak się zdarza oznacza to, że trening był nieodpowiednio poprowadzony – przestrzega pan Krzysztof.

Ważne jest też, aby na ćwiczenia przychodzić w rzeczach wygodnych. – Musimy czuć się swobodnie, a ubiór nie powinien krępować ruchów. Najlepiej założyć wygodną bluzeczkę, spodnie, tenisówki lub adidasy oraz zabrać ręcznik, wodę do picia i klapki jeśli chcemy skorzystać z prysznica. Podczas zajęć nie musimy pięknie wyglądać – instruktor nie szuka żony, a instruktorka – męża – półżartem przypomina Krzysztof Pakulec.

Ewa Osiecka


Krzysztof Pakulec jest instruktorem rekreacji ruchowej ze specjalnością fitness, instruktorem nordic walking, trenerem personalnym, aktualnie kształci się również w zakresie dietetyki. Dla turystyki i rekreacji na AWF we Wrocławiu poświęcił informatykę na Politechnice Ślaskiej w Gliwicach. Podczas studiów zdobył ministerialne uprawnienia instruktorskie. Kończąc studia uzyskał dyplom magistra turystyki i rekreacji ze specjalnością rekreacja ruchowa. Pracował we wrocławskich klubach fitness. Zdecydował jednak wrócić do rodzinnego Raciborza, z którym to miastem wiąże swoją przyszłość. Obecnie prowadzi własną firmę Recreo.

  • Numer: 44 (1068)
  • Data wydania: 30.10.12