Halo redakcja
halo@nowiny.pl, 32 415 47 27, 600 082 304
Ble, ble zamiast prawdy
Odpowiedź rzecznika policji w sprawie łamania przepisów przez policjantów skręcających do komendy przez podwójną ciągłą uważam za takie ble, ble aby coś napisać. Poczułem się jak uczeń, któremu nauczyciel udowadnia, kto musi mieć rację. Kierowanie odpowiedzialności na zarządcę drogi jet żałosne. Znam wielu dobrych policjantów ale są i tacy, którzy munduru nie powinni zakładać, ponieważ za nic mają przestrzeganie przepisów. Nieraz już miałem przykrość doświadczyć jak policja skraca sobie drogę do nowej komendy. Mało do wypadku nie doszło. Komendant Zając robi tam stopniowe porządki i życzę mu wytrwałości bo wiele jeszcze ma do zrobienia. A póki ktoś mądry nie przemaluje tych pasów na Bosackiej pod potrzeby funkcjonariuszy, będzie się działa ta patologia. Takie zachowanie zniechęca do tych służb i obniża poziom zaufania do nich.
Zażenowany
W obronie Studziennej
Po lekturze artykułu pt. „Nauczyciele stracą pracę” nasze środowisko odczuło, że oto zaczyna się nagonka na SP 5. Faktycznie koszt kształcenia jest w Studziennej statystycznie najwyższy ale ta szkoła nie jest dla miasta najdroższa w utrzymaniu, co potwierdziliśmy w urzędzie. Są droższe szkoły, np. Ocice. Subwencja jaką miasto dostaje od państwa na prowadzenie placówki dwujęzycznej, takiej jak nasza jest prawie dwa razy większa niż w zwykłej szkole. Udało się nań pozyskać aż 400 tys. zł z zewnętrznych źródeł, co także nas wyróżnia. Ponadto nasi uczniowie dobrze prezentują się na teście kompetencji, co warto napisać, bo nie każda mała placówka ma tak dobre wyniki. Chcemy by SP 5 była prezentowana w korzystniejszym świetle niż tylko jako szkoła kosztowna dla podatnika.
Rada rodziców SP5
Odra nie może być szambem
Jestem mieszkańcem Raciborza od niedawna, przeprowadziłem się tu z rejonów uzdrowiskowych w Kudowie Zdroju. Mam mieszkanie nad Odrą, piękną rzeką, która moim zzdaniem jest niszczona przez zakłady przemysłowe. Smród, jaki unosi się w jej pobliżu, nie pozwala okna w domu otworzyć. A gołym okiem widać jak wodą płyną mydliny. Gdzie ekologia? Gdzie ochrona środowiska? Odra nie może być szambem! Udałem się do urzędu miasta, wszcząć ekologiczny alarm. Zostałem potraktowany w sposób nieuprzejmy i niekompetentny. Zignorowano mnie, bo nie mam 30 lat doświadczenia w ochronie środowiska jak pani szefowa wydziału. Uważam, że znam się na rzeczy, pracowałem w Lasach Państwowych przez dziesięciolecia. Wiem, kiedy ktoś zaśmieca i truje środowisko. Moje uwagi z większym zrozumieniem przyjęto w starostwie. Zależy mi by gazeta napisała o moich obserwacjach, bo może ci zanieczyszczjący wystraszą się i skończą truć. Jak urząd miasta tu nie zareaguje to zgłoszę się do NIK i prokuratora generalnego bo odnoszę wrażenie, że coś niedobrego jest tu ukrywane.
Jan Baszczyk
Od redakcji: udaliśmy się na prośbę czytelnika, by sfotografować niepokojące go zjawisko. Nasz dziennikarz, podobnie jak zgłaszający problem, wyczuł nieprzyjemny zapach nad rzeką. W magistracie powiedziano nam, że zaraz po otrzymaniu zgłoszenia mieszkańca wydział ochrony środowiska podjął monitoring miejsca wskazanego przez petenta. Według urzędników piana na wodzie bierze się z jej piętrzenia kilkaset metrów wcześniej pod mostem kolejowym. Tam potworzyły się dzikie zapory z kawałków drzew i powodują efekt wizualnie niepokojący, ale zagrożenia dla środowiska nie stwierdzono.
Najnowsze komentarze