Kręcą ich zabytki i przyjechali na zlot
6 października właściciele i miłośnicy zabytkowych pojazdów zjechali do Zabełkowa. Tu zakończyli sezon aby przez jesień i zimę konserwować swoje maszyny. Organizatorami zlotu byli jak zwykle sołectwo Zabełków z sołtysem Marianem Studnicem na czele oraz gmina Krzyżanowice.
Zabełków. Około 50 uczestników pożegnania sezonu wyjechało w okolice meandrów Odry gdzie wzięło udział w konkurencjach sprawnościowych. Po powrocie na boisko LKS-u czekały na nich kolejne atrakcje. Po występach dzieci, zebranych zabawiał kabaret KGB. Wielkim zainteresowaniem cieszył się pokaz starej maszyny zetor, która wykopywała ziemniaki z okolicznego pola. Za zetorem dzielne dzieci zbierały bulwy, które mogły później upiec w wielkim ognisku.
Właściciele najpiękniejszych oldtimerów zostali nagrodzeni. Przedstawiamy kilku uczestników zlotu, którzy przyjechali do Zabełkowa z niedalekich okolic.
Harleya WLC z 1945 r. prezentował Marek Małecki. Jego motocykl to unikat, a właściciel zapewnia, że niemal cała maszyna zbudowana jest na oryginalnych częściach. Wiele z nich sprowadził z USA. Harley jest w rękach Marka od 1995 r. Motocykl zarejestrował sześć lat później gdyż tyle zajęło mu kompletowanie części i zbieranie na nie pieniędzy. W prezentowanym WLC wymiana samego prędkościomierza to wydatek prawie 3 tyś zł! W motocyklu funkcjonuje ręczna gałka zmiany biegów i sprzęgło uruchamiane stopą. Harley ma silnik o pojemności 750 cm3 i 25 koni mechanicznych. Przednie i tylne koło są zamienne.
Trabantem z 1991 r. przyjechały z Raciborza Hania i Agnieszka Gierszewskie wraz z Natalią Kościelską. Hania – właścicielka samochodu przyznaje, że z autem problemów nie ma. Wspólnie biorą udział w corocznych, poznańskich zlotach trabantów. Odwiedziły też Niemcy. Właścicielka dodaje, że większość prac przy swoim trabancie wykonuje sama.
Motocykl SHL M11 to nieco inna klasa niż harley, lecz ma swój niepowtarzalny urok. Maszyna pochodząca z 1968 r. ma silnik o pojemności 175 cm3 i 9 koni mechanicznych. Zachowana jest w oryginalnym stanie, bez żadnych poprawek! SHL to wynik polskiej myśli technicznej. Prezentowany egzemplarz należy do Jana Strzybnego z Samborowic.
Roman Wrzoł z córeczką Wiktorią przyjechali z Pietrowic Wielkich i chwalili się swoim nowym nabytkiem, fiatem 126p. Samochód odkupili od wujka, który oszczędzał „malucha” i przejechał nim od 1989 r. zaledwie 20 tys km. – Przy aucie nic nie musiałem robić, jest w super stanie. To nasz pierwszy zlot – mówił szczęśliwy ojciec. Dodał, że ze swoją białą rakietą będzie częściej odwiedzał podobne imprezy.
Za kierownicą tego cuda zasiada Stefan Wawrzinek z Makowa. Volkswagen model 1302 z 1972 r. od trzech lat jest w rękach mieszkańca gminy Pietrowice Wielkie. Najwięcej trudu przy przywróceniu garbuskowi dawnego blasku przysporzyły prace blacharskie. Mechanika nie jest w tych autach skomplikowana i wszelkie naprawy pan Stefan wykonuje sam. – Zawsze chciałem mieć samochód, którego nikt inny nie ma – tłumaczy powód zainteresowania się tym modelem. Auto, pomimo wielu legend, spala średnio 7 litrów paliwa, przy pojemności silnika 1,2 l i 33 koniach. Największą prędkość jaką rozwinął volkswagen to 140 km/h. W fotelu pasażera siedzi raciborzanin Bartek Pyrek, który do Zabełkowa przyjechał zielonym volkswagenem busikiem.
Damian Moskwa z Raciborza przyjechał volkswagenem z 1978 r. To oryginalna, kamperowa wersja samochodu z pełnym wyposażeniem. W środku m.in. łóżko i kuchnia. – Nie wiadomo jaki przebieg ma to auto, ale jest niezawodne. Jeżdżę nim na rodzinne wycieczki po okolicach – mówi właściciel, który przyznaje, że aby samochód zachować w dobrym stanie musi poświęcać mu wiele czasu.
Najnowsze komentarze