środa, 20 listopada 2024

imieniny: Anatola, Rafała, Edmunda

RSS

Limuzyny niejeden sołtys pozazdrości

04.09.2012 00:00 OQL

W Zabełkowie bez scenek, za to z gołębiami i zabytkiem motoryzacji

Korowód był krótki, ale przejechał ulicą Długą. Otwierała go i zamykała straż pożarna pojazdami z różnych epok.

Citroen z 1930 roku, należący do sołtysa Mariana Studnica, posłużył za ozdobę prezentacji dożynkowej. Jechali nim właściciel i proboszcz Franciszek Grabelus. Dla kapelana to czwarty żniwniok w parafii. Przyszedł tu z wielkomiejskiego blokowiska, gdzie dożynki mieli co najwyżej działkowicze. Chętnie korzysta z uprzejmości sołtysa i siada w fotelu pasażera w oldtajmerze. – Za rok chcę pokazać jeszcze starszy samochód. Teraz go przygotowuję do jazd – zapowiada Studnic. W krowodzie były też wiekowe ciągniki i zabytkowa sikawka konna. Resztę wypełniły nowoczesne maszyny.

Żniwa przebiegły spokojnie, dla jednych bardziej, dla innych mniej. Trochę upraw wymarzło, ale nie było gradu, który by je zniszczył. Marceli Antonin i Adam Rycka to najwięksi z miejscowych rolników, których razem we wsi jest 12. – Kiedyś było ich więcej, ale z małym areałem. Obecnie jest tych kilku wiodących – opowiada sołtys.

Maria i Rajnhard Stasiowie byli starostami dożynek. To małżeństwo. Niestety, żniw nie mogą uznać za szczególnie udane. – Z 30 hektarów zebraliśmy plony tylko z 4. Reszta była przemarznięta. Plon był nieciekawy na terenie od Roszkowa. Liczę na dobre zbiory kukurydzy – powiedział producent zbóż. Staś nie narzeka na ceny skupu. Po raz pierwszy wcielił się w rolę starosty. W korowodzie pojechał wysłużonym zetorem, który wkrótce chce wymienić.

Gwiazdami festynu towarzyszącego dożynkom były prezenterki z TVS. Imprezę pod namiotem otworzyło tradycyjne wypuszczenie gołębi.

maw

  • Numer: 36 (1060)
  • Data wydania: 04.09.12