środa, 20 listopada 2024

imieniny: Anatola, Rafała, Edmunda

RSS

Do życia potrzebne jest przede wszystkim powietrze

28.08.2012 00:00 MAD

Fakt ten jest tak naturalny, że zapominamy o nim zwyczajnie oddychając. Z czasem, gdy zaczyna brakować tchu, kiedy płuca odmawiają posłuszeństwa, boleśnie odczuwalna jest niemożność swobodnego zaczerpnięcia powietrza. Przerażające staje się uczucie duszenia się. Rozumiejąc to, komfort oddychania nieustanie stara się przywracać pacjentom specjalista chorób płuc i chorób wewnętrznych lek. med. Grzegorz Broda – ordynator raciborskiego oddziału pulmonologii. Lek. med.

– Kogo leczy pan na swoim oddziale?

–Najczęściej trafiają do nas chorzy z zapaleniem płuc, astmą oskrzelową, z zaostrzeniem przewlekłej obturacyjnej choroby płuc, zatorowością płucną, nowotworami płuc. Rzadziej, ale zdarzają się też np. choroby śródmiąższowe, czy niezdiagnozowane przypadki gruźlicy. Niejednokrotnie u pacjentów przyjętych z powodu chorób układu oddechowego współistnieją inne schorzenia takie jak: cukrzyca, nadciśnienie tętnicze, choroby serca, wątroby, choroby nerek. Mogę powiedzieć, że jesteśmy oddziałem internistycznym o profilu pulmonologicznym.

– Czy wiek ma wpływ na rozwój chorób układu oddechowego?

– Częściej chorują osoby starsze, ale np. astma oskrzelowa czy rak płuc występują również u osób młodszych szczególnie palących tytoń. Nie ma więc jednoznacznego kryterium wieku dla poszczególnych jednostek chorobowych. Dlatego też na oddział trafiają pacjenci w różnym wieku.

– Pulmonologia, poza onkologią, jest jedynym oddziałem raciborskiego szpitala, gdzie prowadzona jest chemioterapia.

– W tej chwili na 15-łóżkowym oddziale mamy dwułóżkową salę chemioterapii, oczywiście leczymy tylko pacjentów z rakiem płuca. Od półrocza możemy prowadzić też chemioterapię drugiego rzutu raka płuca.

– Jakie są rokowanie wobec chorych, którzy trafiają na oddział z nowotworami?

– Nowotworów płuc jest coraz więcej. Szczególnie zauważalna jest tendencja wzrostowa u kobiet. Związane to jest z większą ilością wypalanych przez nie papierosów w ostatnich dekadach XX wieku. Najlepiej rokują pacjenci, u których  chorobę tę rozpoznano we wczesnej fazie i mogą być oni leczeni chirurgicznie. Chemioterapia i radioterapia jest leczeniem głównie paliatywnym i najczęściej nie prowadzi do całkowitego wyzdrowienia.

– Co z chorymi, którzy wymagają leczenia operacyjnego?

– Takich pacjentów kierujemy na oddział torakochirurgii, z którym współpracujemy, najczęściej do Bystrej Śląskiej k. Bielska, rzadziej do innych. Na tych oddziałach operowani są chorzy z problemami płuc, przełyku i innych narządów klatki piersiowej nie związanymi bezpośrednio z układem krążenia. Ponadto wysyłamy tam chorych, wymagających bardziej inwazyjnej diagnostyki, a niemożliwej do przeprowadzenia tutaj na miejscu.

– Czy oddział pulmonologii jest wystarczający na potrzeby pacjentów z naszego regionu?

– Od dwóch lat pracujemy na zmniejszonym z 26 do 15 łóżek oddziale, terytorialnie połączonym z geriatrią. Dlatego też czasami w związku z brakiem łóżek na salach chorych musimy kłaść pacjentów na korytarzu. Opiekę nad pacjentami w godzinach popołudniowych sprawuje jedna pielęgniarska, której w razie konieczności pomaga pielęgniarka z oddziału geriatrycznego. Nie ma też lekarza dyżurującego wyłącznie na naszym oddziale. Dyżury są na zmianę łączone z oddziałem wewnętrznym pierwszym lub drugim. Lekarz dyżurny pracuje też dodatkowo na internistycznej izbie przyjęć, dlatego można wyobrazić sobie, jak duże jest to obciążenie obowiązkami.

– Czy pacjenci czekają na przyjecie na oddział?

– Większość pacjentów przyjmowana jest od razu w trybie nagłym i wymaga szybkiego leczenia. Nie można czekać i odwlekać przyjęcia do szpitala, jeżeli ktoś się dusi z powodu astmy czy też ma ciężkie zapalenie płuc. Jeżeli podejrzewam chorobę nowotworową, to pacjenci przyjmowani są najczęściej w tym samym dniu lub w ciągu kolejnych dwóch, trzech dni, jak tylko zwolni się miejsce. Czasem, aby postawić diagnozę konieczne jest wykonanie bronchofiberoskopii. Zwykle wyznaczamy termin kilkudniowy, ponieważ badanie to nie może być wykonane ambulatoryjnie. Pacjent przychodzi wówczas na oddział na samą bronchoskopię.

– Jakie są możliwości diagnostyki, jakim sprzętem dysponuje pan na oddziale i czy jest on wystarczający do prowadzenia badań?

– Jesteśmy w stanie zdiagnozować większość chorób z jakimi zgłaszają się do nas pacjenci. Na miejscu jest pracownia bronchofiberoskopii z dwoma wideobronchofiberoskopami, mamy pracownię badań czynnościowych, gdzie wykonujemy badania spirometryczne, korzystamy ze szpitalnej pracowni rentgenowskiej i pracowni TK, z laboratorium analitycznego i mikrobiologicznego. W ramach pomocy międzyoddziałowej wykonywane są badania UKG, holtera, próba wysiłkowa. Gdy jednak konieczne są badania bardziej inwazyjne, wówczas pacjenci są kierowani na wcześniej wspomniane oddziały torakochirurgii i tam diagnostyka ta jest poszerzona.

– Czy płuca mogą boleć?

– Nie, natomiast choroby płuc mogą obejmować inne struktury klatki piersiowej, które już mogą wywoływać ból. Dlatego ból w klatce piersiowej utrzymujący się dłuższy czas powinien niepokoić i zmusić pacjenta do pójścia do lekarza, by wyjaśnić co jest jego powodem.

– Dziękuję za rozmowę.

Ewa Osiecka

  • Numer: 35 (1059)
  • Data wydania: 28.08.12