Połączyła je przyjemność czytania
Każdego miesiąca, od dziewięciu lat w Miejskiej i Powiatowej Bibliotece Publicznej w Raciborzu spotykają się panie, które łączy wspólna pasja czytania książek.
Zainteresowania blisko 10-osobowej grupy miłośniczek literatury pięknej podtrzymuje Krystyna Komarek – kierownik wypożyczalni głównej i oddziału muzycznego, która zachęca do lektury coraz to bardziej interesujących nowości. To ona od samego początku prowadziła Klub Miłośników Dobrej Książki, który następnie przekształcił się w Dyskusyjny Klub Książki. Raciborska biblioteka stała się tym samym miejscem otwartym dla wszystkich, którzy nie tylko czytają, ale chcą również o tym rozmawiać.
– Klubowe książki trafiają do nas z Biblioteki Śląskiej w Katowicach. Na początku każdego roku otrzymujemy długą listę tytułów, spośród których wybieram te najbardziej dla nas interesujące – mówi Krystyna Komarek.
Książki wymieniane są średnio dwa razy w roku, a po przeczytaniu odsyłane do biblioteki w Katowicach. – Każdy tytuł otrzymujemy w ośmiu egzemplarzach, które rozdaję wszystkim paniom, po czym na kolejnym spotkaniu tę książkę omawiamy – tłumaczy zasady działania klubu.
Panie, które uczestniczą w spotkaniach, już wcześniej bardzo dużo czytały.
– Pracujemy na średnią krajową – śmieją się na widok piętrzących się przed nimi stosów wypożyczonych książek.
Czytają średnio po dwa tytuły w tygodniu, czasem zarywając noce. Ponieważ każda z nich lubi co innego, sięgają np. po literaturę opartą na faktach, pozycje historyczne czy obyczajowe.
Wspólnie spędzany czas w bibliotece upływa jednak nie tylko na wymianie opinii na temat tego, co ostatnio przeczytały, ale również na rozmowach o polityce, sprawach społecznych, a czasem codziennym życiu.
– Przynależność do DKK to nie tylko dostęp do interesujących pozycji książkowych, ale również ekskluzywne spotkania z pisarzami. Poza tym panie zapraszane są na wszystkie imprezy organizowane przez raciborską bibliotekę, a jest ich sporo – przypomina pani Krystyna.
Uczestniczek bibliotecznych spotkań nigdy nie pociągała „elektroniczna” książka, choć oczywiście niektóre z nich po nią sięgały.
– Musimy czuć książkę w ręce, nawet jej zapach, przewracać strony, to cała przyjemność czytania – twierdzą z przekonaniem.
(ewa)
Najnowsze komentarze