Najgorzej jak pies trafi na kanapę
611 psów zgłoszono na krajową wystawę, która 10 czerwca odbyła się w raciborskim OSiR. Zaplecze stadionu miejskiego zmieniło się w psie miasteczko. Hodowcy rozbili tam setki małych namiotów i spędzili dzień w towarzystwie swych pupili i sędziów. Arbitrzy przybyli nawet z Serbii.
To była 18. edycja wystawy. Impreza osiągnęła dojrzałość, a jej początki sięgają czasów gdy zlot hodowców miał wymiar jedynie regionalny. Teraz zjeżdża się tu kilkuset Czechów, są przyjezdni z Poznania i Warszawy. – Wystawa zyskała charakter międzynarodowy. Ludzie przyjeżdżają, bo znają to miejsce z dobrej organizacji. Przyciągają ich także sędziowie. W tym roku zaprosiliśmy Serbów i oni mają dużo psów do oceny, bo to pierwsza wystawa w Polsce, którą sędziują – podkreślał Andrzej Perek, główny organizator psiego przedsięwzięcia.611 psów jakie zgłoszono na wystawę to liczba zbliżona do lat poprzednich. Frekwencja zależy od tego czy w pobliżu np. w Czechach odbywają się wystawy międzynarodowe. Najpopularniejszymi rasami reprezentowanymi na imprezie były goldeny i labradory oraz yorki. To aktualnie najchętniej kupowane psy. Na wystawie, bezpośrednio nie można było nabyć szczeniaka, ale hodowcy chętnie nawiązywali kontakty handlowe ze zwiedzającymi. – Nowe przepisy o ochronie zwierząt mówią, że psy nabywa się u hodowcy. Zdarzają się niestety obejścia tych zakazów. „Kup pan smycz, psa dorzucę gratis” o takich sposobach też słyszałem – śmieje się Perek. Czy łatwo jest dziś być hodowcą? – Na pewno lepiej jest obecnie z dostępem do karmy i środków pielęgnujących. Kiedyś tego nie było, przywoziło się z zagranicy, a teraz mamy wszystko – wylicza atuty Andrzej Perek. Jego zdaniem znacznie trudniej jest na rynku sprzedaży psów. – Żeby dobrze sprzedać szczeniaka trzeba się natrudzić. Staramy się sprzedawać je przyszłym hodowcom, bo oni będą promowali naszą hodowlę, nasz przydomek pojawi się w papierach kolejnych psów – dodaje. Skuteczną sprzedaż nazywa oddaniem psa w tzw. dobre ręce wystawowe. – Pies sprzedany „na kanapę” znika z pola widzenia – stwierdza Perek.Wystawa zaczęła się od oceny w ringach. Tak wybierano najlepsze psy w kategoriach: klasie baby, junior, weteran i klasie otwartej. Następnie przyznawano certyfikaty na czempiona. Po porównaniu zwycięskiego psa i suki wyłaniano zwycięzcę rasy i ten trafiał na ścisły finał imprezy – best in show.
Andrzej Perek, hodowca, organizator wystawy - Dobra organizacja wystawy zależy od przychylności władz miasta. Nie zawsze było o nią łatwo, zależy kto był prezydentem. Obecny ma psa i nawet chce się zapisać do związku kynologicznego. Z nim nam się dobrze współpracuje.
(ma.w)
Najnowsze komentarze