Wtorek, 19 listopada 2024

imieniny: Elżbiety, Seweryny, Salomei

RSS

Podstępne wyniszczające wirusy

12.06.2012 00:00 MAD

Życie z poczuciem własnej, nierzadko ciężkiej choroby jest bardzo trudne. Bywa jednak, że chorujemy nie wiedząc o tym, nieświadomi poważnych problemów ze zdrowiem. Choroby równie podstępne, co niebezpieczne są codziennością na odizolowanym od reszty raciborskiego szpitala oddziale obserwacyjno-zakaźnym. Leczeniem ich zajmują się lekarze specjaliści pod okiem ordynator dr n. med. Iwony Olszok – internisty, specjalisty chorób zakaźnych.

– Pani doktor, kto trafia na Pani oddział?

– Przyjmujemy pacjentów ze schorzeniami wątroby, są to zwykle przewlekłe wirusowe zapalenia wątroby typu B i typu C. Pacjentów diagnozujemy, by móc ich potem leczyć nowymi lekami, takimi jak: interferon, rybawiryna, lamiwudyna, entecavir, adefovir, tenofovir. Diagnostyka oraz leczenie tych schorzeń jest dosyć kosztowne i dlatego prowadzimy je w zakresie, na który pozwalają programy zdrowotne stworzone i finansowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Oprócz zapaleń wątroby zajmujemy się również leczeniem boreliozy, leczymy zatrucia pokarmowe – bakteryjne i wirusowe, a także inne choroby zakaźne.

– Pani oddział jest oddziałem raciborskiego szpitalu, na którym jest największe obłożenie łóżka.

– Leczymy pacjentów z ogromnego terenu. Obecnie w pobliżu nie ma takiego miejsca, gdzie leczy się wirusowe zapalenia wątroby, ponieważ został zlikwidowany oddział zakaźny w Wodzisławiu Śląskim, Bełku i Gliwicach. Tak więc trafiają do nas pacjenci z Wodzisławia, Rybnika, Jastrzębia, ale także z Gliwic, Zabrza, a nawet terenu województwa opolskiego. W związku z tym pełne jest obłożenie łóżek, których na oddziale jest 25. Chcąc przyjąć możliwie najwięcej pacjentów konieczna jest szybka  diagnostyka i leczenie.

– Jak wstępnie zdiagnozować u siebie takie wirusowe zapalenie wątroby, czy daje ono jakieś objawy?

– Choroba zwykle przebiega bezobjawowo i wykrywana jest przypadkowo. O tym, że pacjent jest nosicielem wirusa typu B lub C przeważnie dowiaduje się w trakcie badań okresowych czy też badań związanych z innymi dolegliwościami. Pacjent kierowany jest wtedy do naszej poradni chorób zakaźnych, a następnie na oddział, gdzie jest diagnozowany i leczony.

– Samemu pacjentowi trudno więc zorientować się, że jest coś nie w porządku z jego wątrobą?

– Wątroba nie daje dolegliwości, dlatego chory może przez kilkanaście lat być zakażony wirusem bez jakichkolwiek objawów. Nie leczy się jednak, bo nie wie, że jest chory.

– Jakie są przyczyny zachorowań na zapalenie wątroby typu B lub C?

– Wirus zwykle trafia do organizmu drogą pozajelitową, przede wszystkim poprzez naruszenie ciągłości tkanek, np. poprzez iniekcje zakażonym sprzętem, ale także można nim zostać zakażonym w salonach tatuażu, u kosmetyczki, a nawet u fryzjera. Na etapie przewlekłego zapalenia wątroby wirus nie przenosi się z jednego na drugiego człowieka, nie ma więc obaw, że zakażenie nastąpi drogą oddechową czy pokarmową.

– Czy dużo jest dziś pacjentów z wirusowym zapaleniem wątroby?

– Tak, coraz więcej jest takich osób. Niestety, rzadko prowadzone są badania przesiewowe, które pozwalają wykryć zakażonych pacjentów. Tak jak wspomniałam, wiele pacjentów dowiaduje się o swojej chorobie przypadkowo. Badanie krwi na obecność zakażenia wirusami zapalenia wątroby typu B i C nie są w Polsce badaniami wykonywanymi rutynowo. Lekarz pierwszego kontaktu może, w przypadku podwyższonych prób wątrobowych, zlecić badanie krwi w kierunku obecności wirusa typu B. Narodowy Fundusz Zdrowia nie refunduje jednak lekarzowi pierwszego kontaktu badania krwi na obecność wirusa C.

– A powinny być prowadzone takie badania?

– Jak najbardziej. Powinny być organizowane akcje przesiewowe, umożliwiające przebadanie jak największej grupy ludzi. Tylko wtenczas można wykryć i leczyć chorego. Pacjent nie jest świadomy swojej choroby, obecność wirusa nie daje bowiem objawów schorzenia wątroby. Dopiero dolegliwości mogą wystąpić, gdy spowodowana przez wirusa choroba wątroby jest w zaawansowanym stadium.

– Jaka jest skuteczność leczenia chorych na wirusowe zapalenie wątroby?

– Nie ma pełnej skuteczności leczenia u każdego pacjenta. Celem leczenia jest przede wszystkim pozbycie się wirusa z organizmu, następnie zahamowanie włóknienia (uszkodzenia) wątroby oraz spowodowanie, aby wyniki prób wątrobowych uległy normalizacji. Nie wszystkie cele udaje się zrealizować u każdego pacjenta, ale przeważnie jeden z nich jest realizowany. Czasami trzeba leczyć chorego po raz drugi i trzeci, ale zwykle za kolejnym razem się udaje. Zamierzenie jest takie, aby nie dopuścić do dużego uszkodzenia wątroby, czyli marskości wątroby i raka wątroby. Leczenie takie jest nawet formą profilaktyki przeciwnowotworowej.

– Czy przy tak dużej liczbie pacjentów długo czeka się na leczenie na oddziale?

– Oczywiście czeka się, ale nie jest to długi okres oczekiwania. Pierwszeństwo mają pacjenci z zaawansowanymi schorzeniami wątroby. Staramy się przyjmować szybko, możliwie jak najwięcej pacjentów, dlatego jest takie obłożenie łóżek i rotacja na oddziale. Leczenie trwa średnio około siedmiu dni.

– Kto najczęściej choruje na wirusowe zapalenie wątroby?

– Na wirusowe zapalenie wątroby narażeni są pacjenci, którzy w przeszłości byli wielokrotnie hospitalizowani, pacjenci, którzy przeszli wiele zabiegów, a także pacjenci, którym wiele lat temu przetaczano krew, gdyż wówczas nie badano jej pod kątem obecności wirusów. Dużą grupę stanowi  młodzież, która w dzieciństwie przeszła przez różnego rodzaju zabiegi związane z naruszeniem ciągłości tkanek. Narażone na zakażenie wirusem są też osoby decydujące się na tatuaże. Należy pamiętać, aby wykonywać je w sprawdzonych salonach, w których używa się tylko sterylnych narzędzi.

– Na oddziale leczy się też boreliozę.

– To dziś bardzo modna choroba wywoływana przez kleszcze, które przenoszą bakterię Borrelia Burgorferi. Borelioza daje wiele różnych objawów. Po każdym pobycie w lesie należy więc sprawdzić, czy nie występuje zmiana na skórze, tzw. rumień wędrujący – zaczerwienienie, które rozprzestrzenia się obwodowo, natomiast w środku występuje przejaśnienie. Innymi objawami mogą być np. obrzęki i bóle stawów, może wystąpić gorączka. To zwykle pierwszy etap boreliozy. W późniejszych etapach objawami choroby może być również dotknięty układ nerwowy. Ważne jest aby chorobę wychwycić w początkowym etapie, wówczas można ją wyleczyć.

– Jakim badaniom muszą poddawać się pacjenci?

– W leczeniu najważniejsza jest diagnostyka. W szpitalu, którego główny budynek znajduje się w naszym sąsiedztwie mamy dostęp do wielu pracowni. Korzystamy więc z pracowni radiologii, USG i gastroskopii, bardzo dużo badań wykonuje nam przyszpitalne laboratorium, część bardziej specjalistycznych badań laboratoryjnych jest wysyłana do innego laboratorium. Na oddziale natomiast mamy pracownię USG, w której wykonujemy badania jamy brzusznej.

– Czy liczny jest zespół zatrudniony na oddziale?

– Obecnie na oddziale pracuje pięciu lekarzy i kilkanaście pielęgniarek. Zawsze można powiedzieć, że przydałoby się więcej personelu, ale również w obecnym składzie dajemy radę.

– Czy praca na oddziale zakaźnym zagraża zdrowiu pracowników?

– Choroby, z którymi pacjenci przychodzą na oddział nie przenoszą się drogą oddechową, dlatego wystarczy przestrzegać ogólnych zasady higieny, które obowiązują w całym szpitalu.

– Jak długo pracuje Pani na oddziale?

– W tym roku minie 24 lata. Wcześniej pracowałam na oddziale wewnętrznym, gdzie zrobiłam specjalizację z chorób wewnętrznych. Bardzo interesują mnie schorzenia wątroby, to dziedzina medycyny, która w ostatnich latach mocno rozwinęła się. Stosujemy nowoczesne metody diagnostyki i leczenia. Nie odbiegamy więc w tym zakresie od innych rozwiniętych krajów Europy i świata.

 

– Dziękuję za rozmowę

Ewa Osiecka

  • Numer: 24 (1048)
  • Data wydania: 12.06.12