Sakrament małżeństwa jest czymś więcej niż tradycyjnym obrzędem
Małgorzata Draszczyk – od prawie 30 lat związana jest z pracą w poradniach rodzinnych, przykościelnych. Zajmuje się przygotowaniem narzeczonych jak również służy poradą małżeństwom i rodzicom. Przez kilkanaście lat prowadziła także kursy w DDR w Miedoni. Współpracowała z parafią Wniebowzięcia NMP, a aktualnie pracuje w parafii Matki Bożej i NSPJ w Raciborzu, gdzie znajduje się dekanalna poradnia rodzinna.
– Jak dzisiaj wygląda przygotowanie do małżeństwa?
– Chyba niewiele się przez 30 lat zmieniło. Wygląda bardzo podobnie. Niektórzy przychodzą, żeby zaliczyć, a niektórzy bardzo świadomie, chcą pogłębić wiarę. Jeżeli się podchodzi do sakramentu małżeństwa jak do spotkania z żywym Bogiem i zaprasza się Go do swojego małżeństwa, wtedy przynosi to konkretne owoce.
– Na czym polega twoja praca w poradni?
– W większości to są nauki przedślubne. Potem ludzie już po ślubie przychodzą z problemami najczęściej po kilku miesiącach, kiedyś przychodzili po kilku latach. Im wcześniej przyjdą, tym lepiej zdołają się porozumieć. Im dalej, tym relacje są nawarstwione i trudniej naprawiać. Czasami przychodzą i pytają jak stwierdzić nieważność małżeństwa. Najpierw staram się rozmawiać, a kiedy jest konieczność, kieruję konkretną osobę do kurii diecezjalnej. Oprócz doradcy rodzinnego w poradni do dyspozycji pozostaje mediator. Prowadzimy warsztaty dla dorosłych dzieci z rodzin dysfunkcyjnych (po rozwodzie, gdzie był alkohol, narkotyki, przemoc) oraz grupę wsparcia DDD. W ubiegłym roku w naszej poradni rodzinnej pojawiło się ponad 700 osób.
– Co składa się na nauki przedmałżeńskie? Na co kładzie się nacisk?
– Zgodnie z wytycznymi Kościoła takie przygotowanie powinno obejmować przynajmniej trzy nauki dotyczące: teologii małżeństwa, sakramentalności, etyki i psychologii komunikacji. Oprócz tego para narzeczonych przechodzi indywidualne spotkania w poradni rodzinnej, gdzie uczymy się rozmawiać ze sobą. Uczymy się także metod rozpoznawania płodności. I tutaj jest całych wachlarz podejść. Niektórzy ludzie stosują antykoncepcję i są zaskoczeni, że istnieją inne metody. Czasami „przerażeni” są na początku krateczkami, cyferkami, ale z czasem uczą się i przychodząc na konsultacje mówią „jakie to jest proste”. Do każdej pary podchodzimy indywidualnie, więc czasem takie spotkania zajmują więcej czasu niż zaplanowana godzinka. Narzeczonych coraz częściej interesuje dziś planowanie ciąży, możliwość towarzyszenia dziecku od poczęcia, aby już od pierwszego dnia życia otoczyć je troską i miłością.
– Jak można się jeszcze przygotować poza tymi kursami czy naukami?
– Rozróżniamy takie trzy etapy: przygotowanie dalsze (to od dzieciństwa w domu rodzinnym), bliższe (na katechezach w szkole ponadgimnazjalnej) i bezpośrednie (w parafiach). Ale uważam, że jest potrzebna nowa ewangelizacja. Narzeczeństwo to nie tylko moment zaręczyn, ale intensywne przygotowanie do małżeństwa, budowanie wspólnych relacji miedzy sobą ale również z Bogiem. Bo sakrament małżeństwa to jest i powinien być czymś więcej niż tradycyjnym obrzędem. Do małżeństwa można się też przygotowywać uczestnicząc razem w różnego rodzaju rekolekcjach czy dniach skupienia. Np. teraz w lipcu na Górze św. Anny odbędą się rekolekcje wspólnot diecezji gliwickiej i opolskiej JEZUS ŻYJE. Szczegóły na stronie internetowej http://jezuszyje.odnowa.org. Można tam naprawdę przeżyć spotkanie z żyjącym Jezusem. Zapraszam nie tylko narzeczonych ale i małżeństwa z dziećmi. Uważam, że propozycja Kościoła rozłożenia w czasie przygotowania do małżeństwa jest słuszna, by treści o małżeństwie można było pogłębiać, wspólnie wracać do nich w czasie narzeczeństwa. Chodzi o to, by narzeczeństwo dało ostatecznie odpowiedź na pytanie: czy idziemy w tym samym kierunku.
Rozmawiała Aleksandra Zimoń-Wielocha
Terminy spotkań przedmałżeńskich
Parafia NSPJ
- 11,13,15 czerwca
- 10,12,14 października
Parafia Matki Bożej
- 1 i 8 lipca
- 5 i 12 sierpnia
- 7 i 14 października
- 9 i 16 grudnia
Najnowsze komentarze