Wtorek, 19 listopada 2024

imieniny: Elżbiety, Seweryny, Salomei

RSS

Wielki misjonarz z Bieńkowic

29.05.2012 00:00 red

W dziejach Kościoła katolickiego w Polsce misje zagraniczne nie zajmują wiele miejsca. Polska misja w Rodezji Północnej – byłym brytyjskim protektoracie (1924 – 1953) – była pierwszą i jedynie rdzennie polską placówką misyjną w krajach zamorskich. Startowała od zera w początkach XX stulecia, a doszła do rozkwitu w latach powojennych oraz uzyskała w 1959 roku – jeszcze w ramach Federacji Rodezji i Niasy (1953 – 1963) – pełną kościelną samodzielność jako archidiecezja Lusaka, którą kierował przez następnych dziesięć lat polski arcybiskup Adam Kozłowiecki SJ.

Ojciec Brunon Wolnik, jezuita z powołania i Ślązak z pochodzenia, miał niemały udział w zakładaniu zrębów Kościoła katolickiego w Rodezji Północnej czyli dzisiejszej Zambii. Był on pierwszym Polakiem, który został przełożonym placówki misyjnej, sprawując nad nią jurysdykcję prefekta apostolskiego czyli pierwszego ordynariusza zanim powstała diecezja. Można go zaliczyć do grona najwybitniejszych Ślązaków, którzy kiedykolwiek znaleźli się na Czarnym Lądzie, aby głosić tam przez trzydzieści cztery lata „Królestwo prawdy i życia, świętości i łaski, sprawiedliwości, miłości i pokoju”. Życie i działalność ojca Wolnika było wypełnione wieloma odpowiedzialnymi obowiązkami kapłańskimi, które spełniał sumiennie, z wielkim zaangażowaniem i poczuciem odpowiedzialności.

Droga do kapłaństwa i służby wojskowej

Ojciec Brunon Wolnik pochodził z rodziny rolniczej. Urodził się 6 X 1882 roku w Bieńkowicach niedaleko Raciborza. W IV 1899 roku wstąpił do Towarzystwa Jezusowego. Po ukończeniu studiów w kolegiach jezuickich otrzymał święcenia kapłańskie 22 VI 1913 roku, z rąk biskupa krakowskiego księcia Adama Stefana Sapiehy w kościele seminaryjnym p. w. Nawrócenia Świętego Pawła w Krakowie, przy ul. Stradom 6, który do dziś jest Kościołem Matką całej Prowincji Polski Zgromadzenia Misjonarzy św. Wincentego a Paulo. W czasie pierwszej wojny światowej, od 15 I 1915 roku, był kapelanem żołnierzy niemieckich związanych z 82 rezerwową dywizją piechoty i przebywał na froncie francusko-niemieckim oraz na froncie wschodnim w okolicach Pińska na Polesiu. Pod koniec 1915 roku został skierowany jak kapelan do 185 dywizji piechoty i przeniesiony na front zachodni – znowu do Francji, gdzie był już do końca wojny. Za zasługi w posłudze na rzecz żołnierzy i męstwo na polu walki był dwukrotnie odznaczany Krzyżem Żelaznym (niem. Eisernes Kreuz) – drugiej i pierwszej klasy (28 VI 1915 i 28 IX 1918).

Ojciec Brunon Wolnik powrócił z frontu zachodniego na Śląsk, który w tym czasie był pochłonięty walkami powstańczymi i plebiscytem. Do Krakowa udał się dopiero latem 1920 roku. Na prośbę generała jezuitów, ojca Włodzimierza Ledóchowskiego, przyjął 13 VIII 1920 roku urząd wicerektora Wielkiego Kolegium (obecnie Akademia Ignatianum) na Wesołej w Krakowie przy ul. Kopernika 26. Wyżsi przełożeni Prowincji Małopolskiej Towarzystwa Jezusowego dostrzegli jego uzdolnienia, szczególnie zmysł organizacyjny oraz cechy jego charakteru, takie jak dokładność, systematyczność, roztropność, gorliwość i ostrożność w podejmowaniu decyzji. To przeważyło, aby powierzyć mu stanowisko konsultora prowincji, egzaminatora ojców i cenzora książek, moderatora Sodalicji Mariańskiej Nauczycielek Miejskich Krakowa i Sodalicji Mariańskiej Nauczycielek Wiejskich Ziemi Krakowskiej oraz rektora jezuickiego kościoła p.w. Najświętszego Serca Pana Jezusa na Wesołej w Krakowie, gdzie z jego inicjatywy powstał ołtarz św. Ignacego Loyoli. Ojciec Wolnik pomógł również tworzącej się diecezji katowickiej poprzez przyjęcie w 1923 roku śląskich alumnów do Wielkiego Kolegium, co stało się zalążkiem do powstania Śląskiego Seminarium Duchownego w Krakowie przy ul. Mickiewicza 3.

Działalność misyjna w Afryce

W marcu 1925 roku ojciec Brunon Wolnik poprosił przełożonych zakonnych – ku wielkiemu zaskoczeniu – o pozwolenie na wyjazd do pracy misyjnej. Prowincjał, ojciec Stanisław Sopuch SJ, długo rozważał sprawę, zanim podjął decyzję. Godząc się ostatecznie na jego wyjazd do Afryki, liczył, że ojciec Wolnik będzie przełożonym polskiej misji jezuickiej. 10 XII 1925 roku wyjechał on z kraju wraz z grupą misjonarzy. Do Kapsztadu w Południowej Afryce dopłynął statkiem 5 I 1926 roku, skąd udał się do kolegium jezuickiego w Dunbrody w pobliżu Kirkwood i Addo Elephant National Park w Kraju Przylądkowym, a następnie – z polecenia prefekta apostolskiego Prefektury Zambezi (dziś archidiecezja Harare), ojca Roberta Browna SJ – przybył do Salisbury (Harare) w Rodezji Południowej (obecnie Zimbabwe). Stąd wyjeżdżał kilkakrotnie do stacji misyjnych w Chishawasha i Kutama, gdzie przyglądał się pracy misjonarzy w terenie, studiował różne metody kierowania misją, interesował się życiem i zwyczajami Murzynów z plemienia Bantu, doskonalił znajomość języka angielskiego oraz uczył się jazdy na rowerze i prowadzenia samochodu.

Pod koniec IV 1926 roku ojciec Brunon Wolnik wyjechał do Rodezji Północnej, gdzie polska misja – przygotowana przez Flamanda, ojca Karola Berta SJ – liczyła ponad 4000 katolików, ponad 1000 katechumenów, 9 kościołów i kaplic, około 50 szkół, do których uczęszczało ponad 2 tysiące dzieci; liczba chrztów sięgała rocznie tysiąca osób. Przebywał najpierw około miesiąca w Kasisi (pol. Księżówka) w pobliżu Lusaki, a następnie udał się do Chingombe, gdzie po opanowaniu języka njanja (czytaj: njandża) uczył w szkole, katechizował, odwiedzał i zaopatrywał chorych w wioskach, grzebał zmarłych, pracował na plantacji bananów. Wkrótce stał się ulubieńcem Murzynów. Na sprawę misji patrzył już wtedy dojrzale i realistycznie. Chętnie zastępował w pracy misyjnej starszych ojców jezuitów: Stefana Mazurka i Jana Nazarewicza. Wkrótce program jego zadań bardzo się rozszerzył, zarówno na terenie szkoły i parafii, jak również w pracy administracyjnej. Ponadto przygotował klasztor dla sióstr służebniczek Starowiejskich. Był też zaangażowany w tworzeniu nowej stacji misyjnej Najświętszego Serca Pana Jezusa w przemysłowym mieście Broken Hill (obecnie Kabwe).

Ojciec Brunon Wolnik zyskał uznanie dla swojej pracy misyjnej. Dostrzeżono go w watykańskiej Kongregacji Rozkrzewiania Wiary. 17 X 1927 roku – na wniosek kard. Willema Marinusa van Rossuma CSSR – został zamianowany prefektem Prefektury Apostolskiej Broken Hill. Następnie generał Ledóchowski SJ ogłosił go superiorem zakonnym polskiej misji (24 X 1927) – podporządkowanej Prowincji Małopolskiej Towarzystwa Jezusowego – która sięgała rzeki Zambezi, granic Angoli, Niasy (Malawi) i Mozambiku oraz obejmowała terytorium 486 tys. km2 i była zamieszkana przez 9 tys. katolików (Europejczyków i z 20 szczepów plemienia Bantu). Nowa prefektura liczyła na początku siedem stacji misyjnych: Broken Hill (ojciec Wolnik rezydował tu w latach 1930 – 1935, potem w Lusace – nowej stolicy Rodezji Północnej), Mpina, Czikuni, Kasisi, Chingombe, Kotondwe i Kapoche, skoncentrowanych w pobliżu linii kolejowej. Przyczynił się do rozwoju ośrodków misyjnych w Livingstone, Bwana Mkubwa i Kasempa i Lusace, gdzie sprowadził do pracy misyjnej ojców kapucynów z Irlandii (1931), ojców franciszkanów konwentualnych (1931 – 1937) i jezuitów irlandzkich (1945). Otworzył ponad 60 szkół elementarnych i zawodowych; troszczył się o powołania tubylcze do kapłaństwa (wielką radością były dla niego święcenia kapłańskie pierwszego wychowanka misji – ks. Stephena Luwisha) i żeńskich zgromadzeń zakonnych. Wizytował domy zakonne i stacje misyjne; bierzmował i dbał o katechistów; święcił nowe kościoły i kaplice; rozwijał działalność charytatywną w ramach szpitali, sierocińców i ochronek; walczył z poligamią, sezonowymi małżeństwami i pijaństwem. Dbał też o dobre kontakty z miejscową Polonią.

Ojciec Wolnik osiągnął również swój życiowy cel – prefektura, którą kierował została podniesiona do rangi wikariatu apostolskiego. 14 VII 1950 roku kierownictwo misji jezuickiej przekazał ks. Adamowi Kozłowieckiemu SJ – administratorowi apostolskiemu wikariatu Lusaka, przyszłemu arcybiskupowi tego miasta i kardynałowi. On sam pozostał do końca życia w Zambii i stał się jednym ze zwykłych misjonarzy. Udał się najpierw do Broken Hill, gdzie był przełożonym i prokuratorem domu oraz nauczycielem w szkole dla Europejczyków. Wspierał szkołę katechistów i Małe Seminarium Duchowne w Mpimie. W 1953 roku został wicesuperiorem i prokuratorem domu w nowo powstałej misji w Mpanshyi. Od 1956 roku pomagał misjonarzom w Kasisi, gdzie był również prokuratorem domu i kronikarzem oraz doradzał ks. Kozłowieckiemu SJ.

Ten gorliwy misjonarz, którego korzenie rodzinne związane są z Bieńkowicami, zmarł 7 IX 1960 roku w szpitalu w Lusace, w wyniku choroby serca, w wieku 77 lat. Pogrzebany został na cmentarzu w Kasisi. W dziejach misji afrykańskich w pierwszej połowie XX wieku odegrał on znaczącą rolę, ponieważ potrafił nie tylko utrzymać istnienie misji w Rodezji Północnej w chwilach krytycznych (1939 – 1945), ale też rozwinąć ją w miarę możliwości materialnych i kadrowych. W tej części Czarnego Lądu pozostawił swój wkład w podnoszenie poziomu życia społecznego, kulturalnego i gospodarczego.

Ks. Henryk Olszar

  • Numer: 22 (1046)
  • Data wydania: 29.05.12