środa, 20 listopada 2024

imieniny: Anatola, Rafała, Edmunda

RSS

Dobre ziółka to podstawa

22.05.2012 00:00 red

15 maja w sali biblioteki w Nędzy odbyło się spotkanie z Leonem Wolnikiem z Zawady Książęcej, którego jedną z pasji jest zielarstwo. Pan Leon ma 75 lat, jest emerytowanym górnikiem, od 50 lat pije zioła i nie pamięta kiedy był u lekarza.

 

NĘDZA. Przygodę z ziołami młody Leon rozpoczął gdy był małym chłopcem. Jego matka była pielęgniarką w czasach gdy dzisiejsze lekarstwa nie były powszechne. Zioła były podstawą medycyny nawet w szpitalu. Po wojnie panował tyfus. Ludzie chcąc uniknąć choroby zbierali liście dziurawca, z których sporządzali i pili trzy razy dziennie napar. – Dzięki tej roślinie, kwitnącej 24 kwietnia, można zresztą leczyć 99 chorób – dodaje Leon Wolnik.

Dziś w Zawadzie Książęcej tylko jedna „oma” i jeden „opa” zbierają ziółka. Dla odmiany na Podkarpaciu wciąż działają skupy ziół. Jednak rośliny są tam często opryskiwane, aby były duże. – To nie o to chodzi – zaznacza zielarz. Zioła można zbierać cały rok byle tylko z dala od drogi i opryskanych pól, najlepiej na skraju lasu zaraz po deszczu. Suszyć nie wolno na słońcu, a w suchym przewiewnym pomieszczeniu. Przechowuje się je maksymalnie dwa lata np. w folii perforowanej.

Przepisy i porady Leona Wolnika:

Herbatka ze świeżych kwiatów rumianku. Kwiaty należy zalać lekko ostudzonym wrzątkiem – wtedy kwiaty oddają więcej olejków eterycznych. Zamiast świeżych kwiatów można stosować suszone – wtedy trzeba dłużej zaparzać. Rumianek posiada gojący i uspokajający azulen.

Krople żołądkowe z piołunu. Piołun to inaczej wermut, jest gorzki.  Zioło miesza się z mocnym alkoholem, dodaje tataraku i tysiącznika. Nalewka jest gotowa po dwóch tygodniach, data gwarancji jest bardzo długa. Podobnie jak innych gorzkich ziół jego zażywanie nie jest wskazane zbyt często.

Swojskie wino na ziołach. Zrobić wino lecz bez użycia wody a jedynie z samego soku np. z jabłek. Po dwóch latach można dodać piołunu (byle nie za dużo bo będzie gorzkie) i mamy gotowy wermut.

Pokrzywa to uniwersalna podstawa naparów z ziół! Ma działanie dezynfekujące. Część osób może być na nią uczulona, ale wystarczy odpowiednio dobrać ilość. Zbiera się ją gdy jest mała, najlepiej na początku maja. Aby uniknąć poparzenia należy łapać roślinę od dołu. Z korzenia pokrzywy smakuje nalewka na spirytusie. Dodaje się miód. Całość działa również jak balsam na reumatyzm.

Napar na łupież: pokrzywa, łopian, skrzyp i chmiel.

Syrop na grypę. Młode pędy sosny zalać „gorzałką”. Po dwóch tygodniach można pić. Z sosny produkuje się np. syrop Pini.

Najlepsze herbaty poznamy po tym jak zabarwiają wodę. Herbatę powinno się robić z listków ze szczytu rośliny. Jeśli kupiona w sklepie zabarwia nam wodę zbyt mocno prawdopodobnie nie jest to dobra herbata. Najlepsze utrzymują swój kolor niezależnie od czasu parzenia.

Jako aromat do ziół leczniczych można stosować liście maliny i dzikiej poziomki.

„Szczęśliwy starzec co przeżyje marzec” – zioła najlepiej stosować od października do marca kiedy nasza dieta jest uboższa w świeże warzywa i owoce.

Swoją wiedzę na temat ziół Leon Wolnik czerpał przez wiele lat z własnej praktyki i licznych książek, najstarszą, którą czytał napisano gotykiem w języku niemieckim. Na zebraniu z zielarzem obecne były głównie panie. Dopytywały ile wina ma w domu pan Leon, czy ma żonę i  kiedy mogą go odwiedzić. – Zawsze się można jakoś dogadać, nie każdemu każdy alkohol pasuje – odpowiedział mieszkaniec Zawady Książęcej, po czym poczęstował każdą panią odrobiną swojej nalewki z piołunu.

Marcin Wojnarowski

 

  • Numer: 21 (1045)
  • Data wydania: 22.05.12