In vitro rozpala nasze umysły

Wśród słuchaczy znanego polityka, byłego ministra zdrowia znaleźli się niedawni samorządowcy: Piotr Klima i Katarzyna Dutkiewicz. Grono słuchaczy było jednak skromne, dużo więcej osób chciało posłuchać słynnych prawicowców – Bronisława Wildsteina czy Jana Pospieszalskiego, którzy gościli ostatnio w tym samym miejscu.

Organizatorem wizyty posła prawicy w Raciborzu był Krystian Niewrzoł, szef Klubu Inteligencji Katolickiej. Bolesław Piecha pojawił się w krypcie pod świątynią Najświętszego Serca Pana Jezusa, po wieczornej mszy. Opowiadał m.in. o definicji śmierci i problemach z nią związanych. Wspomniał o bioetyce, nowej nauce traktującej jak etycznie i moralnie patrzeć na człowieka. – Do kiedy człowiek istnieje? Dwie godziny później niż w Polsce stwierdza się jego zgon w Niemczech, a o dobę później robi się to w Japonii. Skoro nie można zdefiniować śmierci to jak zrobić to z narodzinami? – pytał parlamentarzysta. Zdaniem Piechy nic nie usprawiedliwia niszczenia ludzkiego życia. – Coś co jest święte, należy chronić. Mówię to, mimo moich smutnych doświadzczeń (jest ginekologiem–red.). Życie zaczyna się od momentu poczęcia. Powiem to i w kościele i w świeckim uniwersytecie – zapowiedział polityk PiS. Wśród rozważań jakie zaprezentował tego wieczoru były pytania o dzieci poczęte w wyniku gwałtu. – Nie jest tak, że te dzieci są niechciane. Instynkt macierzyński działa cuda – zapewniał. Poruszył temat klonowania. – Nikt nie chce noworodka, który ma 80 lat – rozkładał ręce. Piecha zajął się także sprawą in vitro. Stwierdził, że temat rozpala nasze umysły. – Jesteśmy tak nowocześni że mówi się o seksie zamiast miłości, a odpowiedzialność i troska dotyczy siebie zamiast innych – polityk oceniał rzeczywistość. Przywołał skojarzenia in vitro ze zbrodniami nazisty doktora Mengele. – Dokonuje się tak selektywnej aborcji. Jedno życie kosztuje kilkanaście innych. Czy można osiągnąć szczęście kosztem wszystkiego? – pytał swych słuchaczy.

(ma.w)