Problem z przeniesieniem numeru – w kablu zabrakło miejsca
Mieszkanka Jankowic ponad rok czeka na przeniesienie telefonu do jej nowego domu. Cały czas płaci abonament za telefon w Rydułtowach, z którego nie korzysta.
JANKOWICE. Wszystko zaczęło się na początku 2011 r. Maria Spyra, mieszkająca wówczas w Rydułtowach, planowała już przeprowadzkę do Jankowic. Jej dzieci i wnuki mieszkają za granicą i często się kontaktowali z mamą i babcią przez telefon lub internet. Pani Maria akurat miała przedłużyć abonament na internet w ofercie Telekomunikacji Polskiej. – Kontaktowałam się w tej sprawie z konsultantem Telekomunikacji Polskiej telefonicznie. Zanim zdecydowałam o przedłużeniu umowy kilkakrotnie pytałam, czy będę mogła przenieść numer telefonu i łącze internetowe pod nowy adres. Za każdym razem otrzymałam odpowiedź twierdząca – mówi Maria Spyra. Pomimo tego, że często jesteśmy informowani podczas takich rozmów o ich nagrywaniu, akurat w tym przypadku do nagrania rozmowy nie sposób dotrzeć. – Konsultantka dyktowała mi nawet treść pisma o przeniesienie numeru – dodaje klientka TP.
Pismo o przeniesienie numeru i łącza pani Maria wysłała w marcu 2011 r. Z odpowiedzią nikt się nie kwapił, więc wysłała drugie. Odpowiedź telekomunikacji brzmiała w skrócie: przeniesienie numeru nie jest możliwe ze względów technicznych. – Warunki techniczne podłączenia telefonu w Jankowicach sprawdzane były już po przedłużeniu umowy. Wynik za każdym razem był negatywny, ponieważ nie ma wolnych par w kablu magistralnym. Mówiąc bardzo prosto – nie ma miejsca w kablu aby przesyłać sygnał telefoniczny – wyjaśnia Maria Piskier z Wydziału Prasowego Telekomunikacji Polskiej.
Nie wiemy skąd pani dzwoni
Pani Maria nie składała rąk i dzwoniła do firmy, gdyż chciała dowiedzieć się czegoś więcej. Dziwiła się odpowiedzi, ponieważ jej sąsiedzi w Jankowicach korzystają z telefonów TP. – Mieszkałam już w Jankowicach, a konsultanci kazali mi dzwonić do siebie z numeru telefonu stacjonarnego, który nadal był w Rydułtowach. Odmawiali mi kontaktowania się z nimi przez telefon komórkowy. A jak ja miałam do nich dzwonić, skoro nie przenieśli mi jeszcze telefonu? – dziwi się mieszkanka Jankowic. Konsultanci przestali się na pewien czas kontaktować z panią Marią, co później mieli tłumaczyć źle zapisanym numerem telefonu.
Aneks pełen nadziei
W czerwcu 2011 r. TP po raz kolejny, po przeprowadzonym wywiadzie w terenie, twierdzi, że nie ma możliwości technicznych do podłączenia Marii Spyry do swojej sieci. Sprawa trafiła do Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Po interwencji UKE operator zaproponował aneks do dotychczasowej umowy (pani Maria cały czas płaciła rachunki za telefon i internet w Rydułtowach). Jego treść zobowiązuje TP do przeniesienia numeru w ciągu 10 miesięcy pod wskazany, nowy adres abonentki. TP tłumaczy dodatkowo, że podłączenie jej do sieci łączy się z rozbudową kabla magistralnego o długości ponad 4,5 km, co wyceniono na ponad 350 tys. zł.
Pani Maria skorzystała z porady UKE i udała się do salonu TP, gdzie podpisała odpowiedni aneks. Wierzyła, że wytrzyma te 10 miesięcy, a potem będzie dobrze. Był lipiec 2011 r.
Uczciwi ludzie i zaproszenie do sądu
Przyszedł grudzień i umowa na internet wygasła. Maria Spyra dalej płaciła za telefon, którego nie używała. Dlaczego? – Gdybym zerwała umowę problem by zniknął, ale wtedy nie mogłabym liczyć na podłączenie mi telefonu w Jankowicach – wyjaśnia. Dziś już interesuje ją przede wszystkim telefon. Dzieci za granicą płacą wysoki abonament żeby rozmawiać z matką w Polsce. Teraz ich kontakty są bardzo sporadyczne.
TP zobowiązało się do świadczenia usług pod nowym adresem od 19 marca 2012 r. Pani Maria wyczekiwała pracowników firmy. Nic z tego, nawet nikt nie zadzwonił. Po kilku dniach zawiedziona poszła z reklamacją do raciborskiego oddziału firmy. W odpowiedzi ponownie przeczytała, że TP nie jest w stanie podłączyć jej domu do swojej sieci. Ewa Lewandowska, autorka pisma poleciła również odwiedzenie strony internetowej TP w celu zapoznania się z aktualną ofertą jej firmy. To pismo kończyło postępowanie reklamacyjne. Dalszych roszczeń można dochodzić na drodze sądowej.
Stanowisko Telekomunikacji
Maria Piskier wyjaśnia, że klient może czasowo zawiesić korzystanie z usług, wtedy płacić abonamentu nie musi do czasu nowego podłączenia. – Aneksy do umowy są sporządzane z klientem, ponieważ jest to podstawa do zabiegania o stworzenie warunków na wykonanie inwestycji i budowę – jak w tym przypadku – nowego przyłącza – wyjaśnia.
W przypadku braku możliwości technicznych, TP podpisuje umowy z tzw. odroczonym terminem realizacji lub proponuje instalacje linii w technologii radiowej. Klienci bardzo często nie wyrażają zgody na technologię radiową, bo zainteresowani są korzystaniem z telefonu i szerokopasmowego internetu. Tłumaczenia doradców, że internet szerokopasmowy nie jest usługa powszechną (w rozumieniu prawa telekomunikacyjnego) nie przekonuje klientów i wówczas pozostaje droga sądowa.
– Po otrzymaniu wiadomości o przypadku pani Marii Spyry, przekazałam sprawę do ponownej weryfikacji wywiadu i sprawdzenie możliwości wykonania nowego przyłącza telekomunikacyjnego. Partner techniczny wstępnie poinformował, że podejmie działania w celu realizacji zamówienia w ramach małej inwestycji. Sprawa będzie monitorowana i po otrzymaniu terminu wykonania inwestycji udzielę informacji – zapewnia rzeczniczka TP.
Marcin Wojnarowski
Najnowsze komentarze