środa, 20 listopada 2024

imieniny: Anatola, Rafała, Edmunda

RSS

Woda przegrała z głową

01.05.2012 00:00 red

Nieoczekiwana zmiana kierunku myślenia w magistracie.

Wpierw godzinami przekonywano radnych do nowatorskiego systemu obliczania podatku śmieciowego w oparciu o zużycie wody. Poświęcono temu dwa posiedzenia komisji by na sesji wycofać się i ulec lobby spółdzielczo-wspólnotowemu. Jako zasłony dymnej użyto stu emerytów.

Obecne zasady opłat za wywóz i składowanie śmieci zmienią się latem przyszłego roku, bo zaczną obowiązywać nowe przepisy w gospodarce odpadami. Płacić będą wszyscy mieszkańcy, niewiadomo tylko ile i na jakich zasadach. Od miesięcy myślą nad tym urzędnicy i wypracowane stanowisko przedłożyli radzie w tym miesiącu. W dwóch ostatnich numerach pisaliśmy o propozycjach z magistratu, ale ostatnie dni przed sesją i same obrady przyniosły w tej materii znaczne zmiany.

Przewodniczący rady i jego zastępca przeforsowali wygodny dla środowisk jakie reprezentują sposób obliczania tzw. podatku śmieciowego. Tadeusz Wojnar jest prezesem największej w mieście spółdzielni mieszkaniowej, a Artur Jarosz ma firmę zarządzającą wspólnotami mieszkaniowymi. Obecnie w blokowiskach lokatorzy płacą za śmieci w zależności od liczby zamieszkałych osób w lokalu. Gdyby wprowadzić w życie nowy system, powiązany ze zużyciem wody, spółdzielcom i wspólnotom przybyłoby papierkowej roboty. W interesie szefa i wiceszefa rady leżała więc rezygnacja z wymyślonej w magistracie metody. Ojciec pomysłu z wodą – wiceprezydent Wojciech Krzyżek dokonał pracochłonnych wyliczeń, z których wyszła ta nieoczekiwana zależność. Próbował udowodnić, że sprawdza się co do przypadku i jest najsprawiedliwsza z wszystkich proponowanych rozwiązań obliczania podatku. Niczym demokracja – nie jest doskonała ale lepszego systemu nie ma.

Gdy do wariantu wodnego (jak nazwał metodę Krzyżeka radny Robert Myśliwy) przekonywali się kolejni radni, jak Eugeniusz Wyglenda, Henryk Mainusz czy wspomniany Myśliwy, zbuntował się Artur Jarosz. Dał temu wyraz na poprzedzającym sesję posiedzeniu komisji budżetu. Dostrzegł w propozycjach wiceprezydenta luki i nie dał się przekonać, że może być lepsza metoda niż tzw. pogłowne czyli płacenie za śmieci w zależności od liczby lokatorów mieszkania czy domu. Tak zakończyło się posiedzenie komisji budżetu, a prezydent Lenk obiecał, że z decyzją co do wyboru jak raciborzanie płacić będą za śmieci zaczeka do września.

Kierunek reform zmienił się dzień później. Włodarz twierdzi, że stało się to po rozmowach z mieszkańcami, a zwłaszcza wskutek spotkania Lenka z emerytami w centrum miasta. Było ich tam stu i jak jeden mąż opowiedzieli się za systemem pogłownym. Wiceprzewodniczący Jarosz mówił na sesji, że to efekt ustaleń w gronie koalicji – tego chce polityczna większość w radzie, ale Lenk z Mainuszem byli zdziwieni takim stanowiskiem.

Ostatecznie ustalono, że magistrat rekomenduje radnym pogłowne, odstępując od systemu, jaki obmyślił wiceprezydent. Decyzja finalna w tej sprawie zapadnie na sesji we wrześniu. 25 kwietnia radni głosowali nad całym materiałem informacyjnym o przyszłości gospodarki odpadami w Raciborzu. Przyjęto go 16 głosami za (koalicja + Wałach) przy 2 przeciwnych (Dominiak i Fita) oraz 3 wstrzymujących się (Kusy, Frączek i Myśliwy).

Podatek karny

Bez echa przeszła propozycja radnego Ryszarda Frączka by wybrać trzecie wyjście i postawić na podatek od gospodarstwa domowego. Jego zdaniem w systemie pogłownym czy wariancie z wodą cierpią rodziny, a dzieci karze się za to, że chcą się umyć. – To podatek karny – nazwał propozycje rządzących. Prezydent Lenk bronił się przykładem 80-latki, która wychowała 7 dzieci a teraz mieszka samotnie i miałaby płacić tyle samo podatku śmieciowego co pięcioosobowa rodzina. Frączek stwierdził, że można by takie sytuacje załatwiać systemem ulg.

Opozycja wątpi

Rozmawiamy z Romanem Wałachem, radnym Oblicz, który w imieniu klubu opozyji zabrał głos na sesji przy dyskusji nad materiałem o gospodarce odpadami.

– Co pan sądzi o rewolucji śmieciowej, do której szykuje się miasto?

– Nowe przepisy nie premiują segregowania śmieci wrzucając dosłownie wszystkich do jednego worka i to jest złe. Kiedy mam możliwość wystawienia jednego kubła zamiast dwóch lub trzech, bo segreguję odpady, to właśnie tak robię, bo się opłaca. Obawiam się o przyszłość nawyków ekologicznych, które dzieci nabywają w szkołach. One segregują śmieci. O ile tak się dzieje na przedmieściach, to w centrum na blokowiskach nie jest to normą. Potrzeba dodatkowych mechanizmów, jakichś ulg, gdzie podatek śmieciowy byłby niższy przy segregowaniu. Nie mówi się o takich rozwiązaniach.

– Na sesji wspominał pan o spalarni jako sposobie na rozwiązanie problemu ze śmieciami. Skąd ten wątek w pana wystąpieniu?

– Spalarni w Raciborzu na pewno nie będzie, bo miasto jest za małe. Być może znajdzie się tu jakaś inna instalacja nowej technologii bo te powstają nieustannie i nie można ich wykluczyć. Cieszymy się, że ujęto w nim Racibórz jako regionalne składowisko i prezydent mówi, że nie będzie tak źle, bo więcej będzie się segregować. Nie mamy jednak informacji do którego roku nam składowisko wystarczy. Od składowania w ziemi przecież się odchodzi. Trzeba więc walczyć o to, aby spalarnia była blisko nas. Dziś się o tym nie wspomina. Przydałaby się lokalizacja w Rybniku ale od strony Raciborza, a nie np. w rejonie Żor. Należy tu skorzystać z pomocy naszej radnej wojewódzkiej. Czy były próby zainteresowania jej tematem? Odnoszę wrażenie, że jesteśmy za słabi by takie starania podjąć i skupiamy się na mniejszych rzeczach.

– Poparł pan w głosowaniu system liczenia podatku śmieciowego wg. pogłownego.

– Głosując poparłem materiał przygotowany na sesję jako całość. Według mnie punkt o rozliczaniu powinien być z niego wykreślony. Nie znamy bowiem kalkulacji kosztów w każdym z wariantów liczenia wysokości podatku, a to powinno się pojawić. Interesuje mnie jeszcze temat podziału miasta na sektory. Na sesji panowie Wojnar i Jarosz stwierdzili, że byliby „za”. Obawiam się, że dzielnice ościenne mogłyby stracić na sektorowości.

Rozmowa z Prezesem Zarządu Fabryki Obrabiarek RAFAMET SA E. Longinem Wonsem

(ma.w)

  • Numer: 18 (1042)
  • Data wydania: 01.05.12