Tu jest pies pogrzebany
Najciekawsze cytaty z obrad nad uchwałą o opiece nad bezdomnymi zwierzętami.
PIETROWICE WIELKIE. Nowy obowiązek gmin, czyli większe obowiązki przy opiece nad bezdomnymi zwierzętami, w niektórych samorządach przemknął bez echa. Były też gminy, gdzie radni wykorzystali okazję do wyrażenia swoich opinii i wątpliwości na ten temat. Wiele z tego może przydać się w codziennym życiu.
W Pietrowicach Wielkich. Radni najpierw rozważali czy w uchwale chodzi o zwierzęta bezpańskie czy bezdomne. Filozoficzną zagadkę rozwiał radca prawny, który polecił się trzymania słowa „bezdomne”.
Samorząd zaplanował pokrycie części kosztów związanych z wykonaniem uchwały z opłat mieszkańców za posiadanie psa. Z opłat tych zwolnieni są m.in. rolnicy. To nie spodobało się radnemu Zdzisławowi Kozubowi. – To, że gospodarze są zwolnieni z opłat za dwa psy mnie nie satysfakcjonuje. Jest to nierówność sprzeczna z konstytucją – powiedział. Inni radni namawiali radnego Kozuba aby sporządził w tej sprawie interpelację do sejmu. Zdzisław Kozub pytał dalej czy w gminie są organizacje pozarządowe, których celem jest ochrona zwierząt. – Jeszcze nie, ale może pan taką założyć – odpowiedział szef rady gminy Henryk Marcinek.
Kolejną niewiadomą radnego Kozuba był punkt o usypianiu i odpowiednim zabezpieczaniu zwłok zwierząt. – Jak to ma być „odpowiednio zabezpieczone?” – dopytywał. Adam Wajda, sekretarz gminy wyjaśnił, że zajmuje się tym odpowiedni podmiot np. schronisko dla zwierząt. Radny Piotr Bajak nadmienił, że usypiać zwierzęta może tylko weterynarz a zabieg ten wykonuje się tylko w lecznicy dla zwierząt. Każda lecznica powinna mieć pomieszczenie na przechowywanie martwych zwierząt. Radny Bajak dodał, że on sam potrafi usypiać piosenką.
W Nędzy. W okolicach Zawady Książęcej i Ciechowic jest, według wójt Anny Iskały, najwięcej bezdomnych psów. Jest ich tak dużo, że nawet hycle ze schroniska mają dość i myślą o zerwaniu umowy na ich wyłapywanie. – W przypadku Ciechowic mam pewne podejrzenia kto za to odpowiada – powiedziała tajemniczo wójt.
Radny Jan Francus przypomniał, że w zeszłym roku w Górkach Śląskich biegały trzy bezdomne psy i wszystkie znalazły nowy dom u miejscowych gospodarzy. – Jak wygląda sprawa z psem, który wolno biega po Nędzy? – pytał. Okazało się, że czworonóg jest wypuszczany przez starszą kobietę, a gdy przyjeżdża hycel chowa się do domu. – Nie może być tak, że w centrum wsi, obok kościoła babcia puszcza psa – stwierdził Jan Francus.
Radny Jan Flut z Babic opowiedział, że hycel oczekuje, że zgłaszający bezpańskiego psa zatrzyma zwierzę do jego przyjazdu. – Byłem trzy razy tak łapać psa i więcej nie pójdę – dodał poddenerwowany. Radny Francus wyjaśnił, że najlepiej wtedy otworzyć furtkę, dać psu „pojeść” i wtedy go złapać.
Marcin Wojnarowski
Najnowsze komentarze