Sceny tortur są z raportów
– Nie piszę o rozwodach i stawaniu po nich na nogi, bo mnie to nie pociąga i nie bawi – twierdzi pisarka Tanya Valko.
Cykl „arabski”, któremu autorka poświęciła już trzy tomy będzie kontynuowany. Mówiła o tym goszcząc 18 kwietnia w raciborskiej bibliotece przy ul. Kasprowicza.
– Nie spodziewałam się, że powstaną kolejne części „Arabskiej żony” – przyznaje pisarka pytana o książkę, która dała jej sławę. Twierdzi, że z samego pisania nie potrafiłaby się utrzymać, bo sukcesu powieści nie da się zaplanować. Jej raciborską wizytę zawdzięczamy swoistemu tournee, jakie autorka odbywa po całym kraju promując swoją najnowszą powieść. Przed nią jeszcze Poznań, Gdańsk i Międzyzdroje. Czytelnicy pytają ją wszędzie o to samo czyli o treść książek. – Prawie na każdym spotkaniu jest ktoś z Libii i to mnie cieszy. Valko pisze również o kulinariach. – Moja książka miała nazywać się Dietoholiczka, ale wydawnictwo wolało tytuł Koniec odchudzania, czas na dietę. Nie podoba mi się ale tłumaczono mi, że pierwotny tytuł mógłby kogoś obrazić. Pisałam ją w oparciu o własne doświadczenia z różnymi dietami – wspomina. Spod jej pióra wyszła też „Nowoczesna książka kucharska”, a w przyszłym roku ma się pojawić „Odchudzająca książka kucharska”. – Przy pracy nad kulinariami odpoczywam od pisania cyklu „Arabska...”. Bo to mnie wiele kosztuje. Sceny tortur, walk i przemocy są trudne do opisania – wyjawia pisarka. W pracy nad „Arabską krwią” najnowszą pozycją Valko, ta studiowała zapisy z przesłuchań najemników, raporty obrońców praw człowieka, oglądała liczne reportaże i filmy. – Włosy stają dęba gdy próbuje się to wyobrazić. Poza tym o torturach w Libii, gdzie uwielbia się np. prądy to wiem już od dawna – zapewnia autorka. Swoich książek nie adresuje wyłącznie do pań, w drugim tomie cyklu pisała o terroryźmie – bolączce świata arabskiego – licząc na męskiego odbiorcę.
– Jeszcze nie zamykam cyklu zapoczątkowanego przez „Arabską żonę”. Następna będzie „Arabska księżniczka”, ukaże się za rok – zapowiada.
Co czyta autorka „Arabskiej żony”?
Czytam wszystko w temacie, to co wychodzi na temat kultury i religii arabskiej. O pokrzywdzonych kobietach i porywanych dzieciach. Namiętnie zaczytuję się w koranie choć nie jestem muzułmanką. Robię to bo jestem arabistką. Studiuję opracowania historyczne i na temat rozwoju ekonomicznego krajów arabskich. A poza tym wszystko co jest dobre kiedy wpada mi w rękę.
(ma.w)
Najnowsze komentarze