Na Wiejskiej mają dość TIR-ów
52 podpisy widnieją pod pismem do wójta gminy Krzyżanowice, w którym mieszkańcy Roszkowa, a dokładniej ulicy Wiejskiej i Pomnikowej proszą o ograniczenie ruchu samochodów ciężarowych przez ul. Wiejską. – Według naszej informacji droga ta w myśl przepisów powinna być odpowiedniej szerokości i podbudowie. Chcemy również poinformować, że na drodze tej jest ograniczenie tonażu do 2,5 ton – napisali we wrześniu 2011 r.
KRZYŻANOWICE, ROSZKÓW. W odpowiedzi wójt Grzegorz Utracki odpisał, że zwrócił się do dwóch firm, które prowadzą w omawianym rejonie działalność gospodarczą, o zmniejszenie ruchu ciężkiego sprzętu ulicą Wiejską. Wójt miał również prosić owe firmy o przeniesienie bazy transportowej w inne, mniej uciążliwe, miejsce. W swojej odpowiedzi wójt przytoczył, że firmy zapewniły stopniowe ograniczanie ruchu w tym rejonie. Ostateczny termin przeniesienia bazy nie jest jednak znany. Wójt Utracki przypomina, że firmy prowadzą w tym miejscu działalność gospodarczą kolejno od 1990 i 1992 r. Jeden z przedsiębiorców miał nawet dołożyć się do zeszłorocznego remontu ul. Wiejskiej. – Urząd posiada takie porozumienie zawarte jeszcze z poprzednim wójtem. Jest to pewne zobowiązanie gminy wobec przedsiębiorcy i obecnie nie mogę się z niego wycofać – pisze w odpowiedzi wójt Utracki. Obecność przedsiębiorców przy Wiejskiej miała być jednym z powodów otrzymania dofinansowania na remont drogi.
Jeśli chodzi o ograniczenie tonażu, wójt powołuje się na brak jakiejkolwiek urzędowej dokumentacji w tym zakresie. – Wprowadzenie takiego ograniczenia spowodowałoby również brak możliwości poruszania się tamtędy ciężkich pojazdów rolniczych – zauważa. Grzegorz Utracki dodaje, że odbył spotkania z przedsiębiorcami, podczas których zabiegał o znaczne ograniczenie ruchu. Przedsiębiorcy mają rozumieć zastrzeżenia mieszkańców. – Wierzę, że po tej deklaracji oraz dokończonym remoncie ulicy Wiejskiej mieszkańcy odczują znaczne zmniejszenie uciążliwości – kończy odpowiedź wójt Utracki.
Znak był teraz go nie ma
Mieszkańcy twierdzą, że pomimo zapewnień wójta, niewiele się zmieniło. – Ich firmy na początku nie zajmowały się ciężkim transportem, dopiero później zaczęły jeździć tędy ciężarówki i TIR-y – wspomina Norbert Gajda, jeden z sygnatariuszy pisma do wójta. – Jeszcze w połowie lat 90-tych znak ograniczenia tonażu stał przy wjeździe na ul. Wiejską. Potem ktoś go wywrócił, aż w końcu znikł – dodaje Robert Jureczko, mieszkaniec ul. Wiejskiej.
Mieszkańcy z miarą w ręku wskazują, że ulica ma szerokość około 4 metrów. Dwa samochody osobowe mają problem się tu wyminąć. Gdy jedzie ciężarówka, żeby się minąć, trzeba wjeżdżać na prywatne posesje. Zdarzały się przypadki, że na zakrętach rowerzyści mijani przez TIR-y wpadali do rowu przy drodze. Przy drodze nie ma chodnika. Ciężki tabor jeździ w dzień i noc. W niektórych domach wyraźnie czuć wtedy drgania. – Chodzi nam o ograniczenie tonażu, a przede wszystkim o bezpieczeństwo pieszych – zaznacza Józef Blokesz, który również podpisał się pod prośbą do wójta.
Podtrzymuje swoje stanowisko
W ponownej prośbie mieszkańcy, otwarcie mówią, że odpowiedź wójta jest „śmieszna”. Twierdzą, że w „sprawie” wygrywa ten, kto ma „odpowiednie relacje”. Pytają kto wydał zezwolenie na działalność dla omawianych firm, fundując jednocześnie reszcie mieszkańców taką uciążliwość.
Wójt Utracki tłumaczy, że przedsiębiorcy są również mieszkańcami Roszkowa. – Aktywnie uczestniczą w życiu wioski i nie mogę ich z dnia na dzień wyrzucić z ul. Wiejskiej. Zapewniam, że bardzo przejmują mnie uwagi mieszkańców i rozumiem ich problem, lecz nie jest to prosta sytuacja – mówi Grzegorz Utracki. – W tej sprawie kilkakrotnie spotykałem się z przedsiębiorcami, którzy deklarowali, że stopniowo ograniczą ruch samochodów ciężarowych. Na tej podstawie odpowiedziałem mieszkańcom w piśmie, że ruch zmalał. Ponadto cały czas wskazujemy im też miejsca gdzie mogą przenieść swoją działalność – dodaje. Wójt powtarza, że w świetle umowy zawartej przez swojego poprzednika z omawianymi firmami tym bardziej byłoby trudno wymówić im obecność na ul. Wiejskiej. Zniecierpliwionym mieszkańcom Wiejskiej trudno zrozumieć te argumenty. Sprawa ma zostać poruszona ponownie na najbliższym zebraniu wiejskim w Roszkowie 18 marca o godz. 11.00 w świetlicy wiejskiej.
Marcin Wojnarowski
Najnowsze komentarze