Wtorek, 24 grudnia 2024

imieniny: Adama, Ewy, Zenobiusza

RSS

O Boże, baba za kierownicą!

06.03.2012 00:00 red

Czy kobiety są lepszymi kierowcami od mężczyzn? Z pewnością nie gorszymi.

Kochane panie, denerwuje was, gdy z męskich ust słyszycie, że „baba za kierownicą to strach w oczach”, albo gdy wyprzedzający was na drodze pan kierowca, na wasz widok z politowaniem kiwa głową? Stop! To wcale nie tak, że jesteśmy gorszymi kierowcami niż faceci. Mamy to sprawdzone u źródła, bo zasięgnęliśmy opinii fachowców, czyli instruktorów nauki jazdy.

– Sto razy bardziej wolę jeździć z kobietami – mówi Marcin Orlik, właściciel jednego z ośrodków szkolenia kierowców w Wodzisławiu. – Panie są bardziej kolorowe, bo są bardziej rozmowne, sympatyczniejsze i słuchają tego, co się do nich mówi. A faceci są jacyś szarzy i z góry wszystko wiedzą – uśmiecha się instruktor. 

Wcale nie tacy cacy

Mężczyźni, którzy tak lubią podważać nasze umiejętności kierowania samochodem, wcale tacy cacy nie są. – Przychodzą do nas z już wypracowanymi złymi nawykami jazdy – mówi Marcin Orlik. – Główne z nich to kręcenie kierownicą jedną ręką, niedociskanie do końca pedału sprzęgła i dodawanie za dużo gazu. 

Jak coś idzie nie tak, to i potrafią siarczyście zakląć, choć instruktorzy wspominają też przypadki, gdy wiązanką rzuciła kursantka. Choć to bardzo rzadkie, ale jednak zdarza się, że do błędów potrafią przyznać się sami mężczyźni. – Robimy z siebie pępki świata – uśmiecha się 48-letni Jerzy Błaszczok z Syryni. – A ja wcale nie powiedziałbym, że kobiety są gorszymi od nas kierowcami. Nieraz na drodze zdarzają się tacy faceci – kierowcy, że nic tylko trzepnąć.

Kupił mapy, GPS-a i… pojechał pociągiem

Nic tak nie poprawia nastroju, jak męska samokrytyka. A więc jedziemy dalej. Instruktorzy wspominają 47-letniego mężczyznę, mieszkańca jednej z podwodzisławskich miejscowości, któremu nauka jazdy szła dość miernie. Ale w końcu udało mu się zdać egzamin. I wreszcie przyszedł dzień, kiedy to sam musiał  gdzieś pojechać samochodem. W tym przypadku konieczne były zakupy w jednym z katowickich marketów budowlanych. Już kilkanaście dni przed wyjazdem pan radził się kolegów z pracy, co do wyboru optymalnej trasy. Kupił mapy, GPS-a i wreszcie na trzy dni przed wyjazdem wziął sobie w pracy wolne. Po jego powrocie z urlopu zaciekawieni koledzy pytają go: „ I jak tam, jak zajechałeś?”. „Ja to p…, pojechałem pociągiem”, odpowiedział świeżo upieczony kierowca.

W prawo? A w którą to stronę?

Ale nie bądźmy takie. Choć to trudne, to i my, kobiety też musimy przyznać się do swoich słabości na drodze. Zasadniczą z nich jest, zdaniem instruktorów, brak orientacji przestrzennej. – Jadę kiedyś z kursantką i mówię: „jedziemy w prawo” – wspomina Krzysztof Karnowka, instruktor nauki jazdy. – A ona na to: „to w którą stronę mam kręcić?”. Albo inna sytuacja: z daleka widać pieszego, przechodzącego po pasach. Kursantka nie hamuje, więc muszę to zrobić za nią. A wtedy pani zakrywa oczy rękami. Zdarza się też, że zestresowane panie nagle zatrzymują auto, wysiadają z niego i zaczynają głośno płakać. 

Niebieski czy morski?

Podobno kobietom, o wiele częściej niż mężczyznom, gaśnie samochód. Jednej z 18-letnich kursantek podczas pierwszej, półtoragodzinnej jazdy auto zgasło tylko… 62 razy. Tylko, bo rekord wynosi… 77 razy. To, z czym mamy też problem, to parkowanie, nie daj Boże, tyłem. – Kiedy chcę żeby kursantka zaparkowała za jakimś autem, to zazwyczaj nie podaję jej marki samochodu, a jego kolor – uśmiecha się Marcin Orlik. – I tak, prosiłem kiedyś panią żeby zaparkowała za niebieskim. Ona zwalnia, skręca, po czym mija wspomniane auto. „Przecież miała pani  zaparkować za tym niebieskim” – mówię. A wtedy kobieta się odwraca i z obrażoną miną mówi: „ale to jest morski”.

Uśmiech na twarzy instruktorów wywołują też różne kobiece sztuczki, które mają im pomóc opanować naukę jazdy. Na przykład duża litera P, narysowana na prawej ręce, a L na lewej – dla oznakowania kierunków jazdy, albo zakładane w tym samym celu – bransoletka – na lewą rękę, a zegarek na prawą. 

Anna Burda-Szostek, też kierowca

  • Numer: 10 (1034)
  • Data wydania: 06.03.12