Negocjują z NFZ w sprawach nagłych
W 2011 roku lecznica na Gamowskiej miała 5,1 mln zł nadwykonań.
W szpitalu rejonowym jak co roku starają się by fundusz zapłacił za leczenie pacjentów. Miniony rok cechował wzrost potrzeb zdrowotnych w powiecie.
Nadwykonania to świadczenia udzielone w szpitalu pacjentom, których nie obejmuje kontrakt lecznicy z Narodowym Funduszem Zdrowia. Dyrektor Ryszard Rudnik negocjuje z ekonomistami z Katowic każdą złotówkę, której ci skąpią, choć chodzi o zdrowie i życie mieszkańców powiatu. Jeśli pieniędzy za nadwykonania, choćby w większej części, nie uda się odzyskać dyrekcji, pozostanie droga sądowa. To kosztowne rozwiązanie, same opłaty sądowe mogą wynieść 200 tys. zł. Dochodzi do tego długotrwałe oczekiwanie na wyrok i jego realizację – około 2 lat.
W 2011 roku udało się z NFZ wynegocjować zapłatę wszystkich nadwykonań z 2010 roku. Dotąd nie doszło też do rozstrzygania spraw na sali sądowej bo „fundusz z Raciborzem zawsze się dogadał”. – Przed rokiem było łatwiej, bo nadwykonań było na 2 mln zł. Teraz jest ich więcej. Na samych dwóch internach jest 1,6 mln zł. – Tych pacjentów nie da się odsyłać bo przyjmujemy ich w trybie nagłym – mówi dyrektor Rudnik, który twierdzi, że będzie zadowolony z odzyskania przynajmniej 60% należności. Na lutowej sesji, w obecności radnych powiedział, że wciąż sporne w negocjacjach z NFZ są świadczenia na kwotę 3 mln złotych.
Kiedy skrócą się kolejki?
Takie pytanie zadał dyrektorowi szpitala Władysław Gumieniak, radny z Kuźni Raciborskiej. Jak podkreślił, to one najbardziej denerwują pacjentów. – Choć kontrakt na 2012 mamy zwiększony, to wyraźnego skrócenia kolejek nie będzie. Na okulistyce potrzebowalibyśmy 100% wzrostu kontraktu by zaspokoić potrzeby w tej dziedzinie. Na leczenie szpitalne musielibyśmy mieć dodatkowe 7 mln zł. Wtedy wykorzystalibyśmy nasz potencjał kadrowy i sprzętowy. Obecnie szpital pracuje na 60% tego co może. Rezerwy są, ale nie ma pieniędzy – usłyszał w odpowiedzi
(ma.w)
Najnowsze komentarze