Zostaw biznesmenów zajmij się Kowalskim
Radny Tomasz Kusy zwolennikiem nałożenia nowego podatku na właścicieli nieruchomości.
Opłata adiacencka – rezygnacja z niej to hamulec dla potencjalnych dochodów gminy, ale przeciw jej wprowadzeniu buntują się podatnicy poprzez swych przedstawicieli w radzie miasta.
Rada miasta, na wniosek jej przewodniczącego Tadeusza Wojnara, odrzuciła prezydencki projekt uchwały w sprawie opłat adiacenckich. Wzbudziły dużo emocji, radni zajmowali się nimi dwukrotnie na przestrzeni paru miesięcy. – Trudno ustalić jak rośnie wartość nieruchomości z tytułu uzbrojenia publicznego (np. przyłączenie się do kanalizacji) przyp. red. Próbowali tego rzeczoznawcy i nie potrafili. Łatwiej oszacować wzrost wartości nieruchomości z tytułu podziału działek ale i tu wątpliwości jest zbyt wiele – tłumaczył prezydent Mirosław Lenk, nie kryjąc, że proponuje radzie wprowadzenie opłat z obowiązku jako organ wykonawczy. Nie wyklucza jednak, że do pomysłu z adiacenckimi jeszcze powróci.
Zyskiem dla samorządu, jaki płynie z rezygnacji z tych opłat, jest utrzymanie obecnych cen działek w mieście, z którego co zamożniejsi uciekają na wieś, gdzie jest taniej. – Opłaty adiacenckie wpływają na zwyżkę cen nieruchomości – podkreślano podczas dyskusji o nowym podatku.
(ma.w)
Najnowsze komentarze