Nie ma granicy, niknie strażnica
Henryk Siedlaczek pisze o stopniowym „wyciszaniu” formacji pograniczników.
Degradacja trwa, likwidacja prawdopodobna – to spostrzeżenia związkowców ze Śląskiego Oddziału Straży Granicznej na temat jego przyszłości. Poseł Siedlaczek przekazał je do MSW.
Zarząd Oddziałowy NSZZ FSG przy Śląskim Oddziale Straży Granicznej w Raciborzu jest zaniepokojony faktem, że pomimo gwarancji strony rządowej i służbowej pozostawienia na południu RP do końca 2012 roku trzech oddziałów Straży Granicznej, z dotychczasowymi siedzibami, już teraz zauważalne są działania doprowadzające do ich stopniowej degradacji przed tym terminem, a docelowo w przypadku dalszego utrzymania tego kierunku – prawdopodobnej całkowitej likwidacji, w krótkiej perspektywie czasowej – pisze Henryk Siedlaczek do ministra Jacka Cichockiego.
Polityk PO przytacza dane: tylko w 2011 roku odeszło ze służby około 15% stanu osobowego funkcjonariuszy, podobnie w roku ubiegłym. – Niepokojąca jest zwłaszcza struktura etatowa odchodzących, w której nadal dominują stanowiska wykonawcze. Taki sposób reorganizacji odczytywany jest jako stopniowe „wyciszanie” formacji na terenie kraju i w połączeniu z niejasną sytuacją w zakresie przyszłych zmian emerytalnych dynamizuje odejścia funkcjonariuszy. Ci z mniejszą wysługą, nie widząc dłuższych perspektyw, przechodzą do policji – wylicza Siedlaczek. Jego interpelacja czeka na odpowiedź.
(ma.w)
Najnowsze komentarze