Informatorzy spod arkad zaimponowali opozycji
RCI przyciąga turystów niczym zamek w Cieszynie czy górskie atrakcje Brennej.
Raport jaki dyrektor Wystub złożyła 15 lutego przed komisją oświaty zaimponował radnym liczbą odwiedzających placówkę przy ul. Długiej.
Prezydent miasta Mirosław Lenk zaznaczył, że omawianie dokonań Raciborskiego Centrum Informacji nie powinno służyć dyskusji nad sensem działalności punktu w tym miejscu. – Czy dwie placówki zajmujące się informacją turystyczną, nasz i ten na zamku, to za dużo? O likwidacji dziś nie będziemy rozmawiać, tym bardziej, że RCI obowiązuje okres trwałości unijnego projektu jaki zrealizowało Raciborskie Centrum Kultury, a to jeszcze 4 lata – oznajmił.
Janina Wystub, dyrektor Raciborskiego Centrum Kultury pokazała radnym krótki film o centrum informacji wykonany na zlecenie RCK. Wypowiadała się w nim pracująca tam Danuta Jarosz mówiąc, że najwięcej odwiedzających jest z Polski Północnej, Mazur, że punkt odwiedza w ciągu roku dużo rowerzystów. Zdarzają się turyści nawet z Australii i USA. Przybysze pytają najczęściej o tanie hotele i hostele, pola namiotowe, interesują się tradycyjną kuchnią. Dużą popularnością w RCI cieszy się darmowy internet.
Radny Dawid Wacławczyk (Nasze Miasto) zauważył, że wyniki podane w raporcie (ponad 3 tys. osób odwiedzających wystawy i 6,5 tys. którzy przewinęli się ogółem przez RCI) są imponujące, zbliżone do liczby zwiedzających zamek w Cieszynie czy turystów w Brennej. – Jeśli tak jest, to świetnie. Mnie to cieszy – przyznał rajca specjalizujący się w tematyce turystyki. Zgodził się z nim w pozytywnej ocenie tego stanu rzeczy prezydent Raciborza Mirosław Lenk, przyznając, że był mile zaskoczony. Wacławczyk dodał jednak, że tylu turystów co w Cieszynie, w Raciborzu naocznie nie potrafi się doliczyć. Towarzyszący dyrektor Wystub Arkadiusz Grzelka z RCK wytłumaczył, że pracownicy centrum nie pytają każdego z odwiedzających czy jest turystą czy mieszkańcem, którego zainteresowała wystawa w galerii.
(ma.w)
Najnowsze komentarze