Tydzień bez toalety
Pięcioosobowa rodzina przez kilka dni nie mogła się doprosić w Miejskim Zarządzie Budynków w Raciborzu naprawy toalety. – Przez kilka dni musieliśmy się załatwiać do wiader. To średniowiecze choć mieszkamy w centrum miasta – mówi matka kilkuletnich dzieci. – Mieliśmy sporo awarii – tłumaczą się w MZB.
Od ubiegłego tygodnia pięcioosobowa rodzina załatwia się do wiader, bo toaletę na korytarzu skuł mróz. – To naprawdę urągające godności człowieka – mówi lokatorka Elżbieta Koch. – Mamy dwójkę małych dzieci w wieku dwóch i siedmiu lat. Do tego jestem w ciąży. Rozumiem, że może zdarzyć się awaria, ale ile mamy czekać? Załatwiamy się do wiader, ale gdzie mamy wylewać te nieczystości, na plac Długosza? – pyta zdenerwowana matka. Toaleta przy Basztowej 4 zamarzła w pierwszym tygodniu lutego. Nie działa spłuczka, zamarzła również woda w sedesie. – Prosiliśmy o interwencję w MZB i Sanepidzie, ale skończyło się tylko na rozmowach – dodaje pani Elżbieta. Katarzyna Syma z działu higieny komunalnej Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Raciborzu wyjaśnia, że sanepid próbował interweniować w MZB. – W takie mrozy zdarzają się takie przypadki. Nieogrzewane klatki schodowe, a na takiej znajduje się ta toaleta, niestety zamarzają, tu może pomóc jedynie wizyta fachowców z MZB lub zwiększenie intensywności ogrzewania mieszkań przez mieszkańców. To przełoży się również na temperaturę na klatce schodowej – tłumaczy pracownica sanepidu. Andrzej Migus, dyrektor Miejskiego Zarządu Budynków w Raciborzu przyznaje, że mróz praktycznie sparaliżował pracę ekipy usuwającej awarie. – Tylko przez weekend otrzymalismy trzydzieści takich zgłoszeń. Podzieliłem ekipę techników na dwa zespoły, które od rana do wieczora usuwają właśnie takie przypadki zamarzania instalacji. Tu poza mrozem winni są sami mieszkańcy, którzy oszczędzają na opale i utrzymują w domu temperaturę na poziomie minimalnym co przekłada się na mróz w toaletach – tłumaczy dyrektor. Ekipy MZB palnikami rozmrażają lód w toaletach, jednak szybko muszą wracać w te same miejsca. – Robimy co w naszej mocy, jednak mieszkańcy muszą zrozumieć, że przy takim mrozie na przyjazd techników trzeba poczekać – dodaje Migus.
(acz)
Najnowsze komentarze