Niedziela, 28 lipca 2024

imieniny: Aidy, Innocentego, Marceli

RSS

Sprawę załatwiono w urzędzie, kilometr od inwestycji

03.01.2012 00:00 przy

Józef Strachota na początku grudnia 2011 r. zwrócił uwagę na, jego zdaniem, źle wykonaną drogę polną. Radni z Krzanowic mieli zbadać sprawę. Co się okazało?

Krzanowice. 28 grudnia podczas sesji rady miejskiej radny Tadeusz Kulesza poinformował, że komisja rolnictwa spotkała się z inspektorem nadzoru, który kontrolował budowę drogi polnej na tzw. Piłę (między Krzanowicami a Bojanowem). Wcześniej Józef Strachota, sołtys Pietraszyna zwrócił uwagę radnym i burmistrzowi Krzanowic, że podczas budowy tejże drogi wykonawca miał się nie stosować do dokumentacji, oszczędzając około 140 tys. zł na surowcach.

Tadeusz Kulesza, członek komisji rolnictwa opisał spotkanie z inspektorem, któremu wcześniej zarzucano niedopełnienie obowiązków. – Po przedstawieniu dowodów, w tym zdjęć i wysłuchaniu wyjaśnień, nie mamy zastrzeżeń. Temat jest jednak trudny, gdyż przynajmniej ja, nie mam o tym zielonego pojęcia – powiedział. Wykonawca robót wyjaśnił członkom komisji, że faktycznie nie wykonano części podkładu pod drogą, gdyż część podbudowy drogi nadawała się do ponownego wykorzystania. Za to co zaoszczędzono wydłużono drogę o 42 metry i wykonano dodatkowe prace na przepustach drogowych. Ponadto radny Kulesza powiedział, że inspektor nadzoru oczekiwał przeprosin od osób, które zarzucały mu błąd i nieuczciwość. Po publikacji artykułu na ten temat w naszej gazecie miał się czuć bardzo rozgoryczony.

Sołtys Strachota był zdumiony wyjaśnieniami wykonawców i inspektora, zmianą projektu przebudowy drogi i wykorzystaniem pieniędzy w inny sposób niż zaplanowano. – Nadal podtrzymuję zdanie, że nie wykonano tam głównej warstwy nośnej drogi. W gronie w jakim się zebraliśmy na komisji nie byliśmy w stanie wszystkiego wyjaśnić, gdyż musi się tym zająć instytucja niezależna – powiedział. Zdaniem Józefa Strachoty radni nie muszą się na wszystkim znać, ale ich zadaniem jest pilnowanie publicznych pieniędzy. – Sprawę załatwiono tu, w urzędzie, będąc kilometr od inwestycji. Na podstawie kilku zdjęć, które o niczym nie mówiły. Sądzę, że żaden z radnych nie byłby nawet w stanie zidentyfikować pokazanych miejsc – stwierdził. Otwory w drodze, na które powoływali się w dokumentacji zdjęciowej wykonawca i inspektor, miały być zrobione w miejscu przepustów. Tu rzeczywiście, na odcinku kilku metrów, konieczne było podsypanie drogi grubą warstwą kamienia nośnego.

– Życzę panu szczęśliwego nowego roku – odpowiedział na wyjaśnienia Józefa Strachoty radny Kulesza. – Bardzo fajnie, że pan mówi o tych rzeczach, bo za tydzień w Nowinach znów ukaże się na ten temat artykuł, bo nie mieliby o czym napisać – kontynuował. Wcześniej, również na sesji, radny Kulesza krytycznie odniósł się m.in. do tytułu artykułu („Kto się nie boi kryminału?”), dotyczącego omawianej drogi. Radny przyznał jednak, że całego tekstu nie czytał.

(woj)

  • Numer: 1 (1025)
  • Data wydania: 03.01.12