Ludzie płacą, bo się boją
Kuźnia Raciborska. Na ostatniej sesji rady miejskiej radni Kuźni przyjęli program gospodarowania zasobami mieszkaniowymi gminy Kuźnia Raciborska, przedstawiony przez Witolda Ciuberka, dyrektora miejscowego ZGKiM.
Program dotyczy okresu pięciu lat, lecz jak zaznaczył dyrektor Ciuberek, wiele z jego treści będzie prawdopodobnie modyfikowanych. Radni wykorzystali okazję i wypytali dyrektora o sprawy dotyczące zasobów komunalnych.
Radny Radosław Kasprzyk interesował się zadłużeniem i wyrokami, związanymi z niepłaceniem czynszu. Witold Ciuberek powiedział, że od 2007 r. zapadły 43 wyroki w sprawach niepłacenia czynszu. Niektóre osóby, które nie płaciły za mieszkanie zostały przeniesione do lokali socjalnych, inne zdecydowały się uregulować długi. – Największy problem jest z osobami, które mieszkają w lokalach socjalnych, gdyż im trzeba zapewnić inny lokal. Skupiamy się na tych mieszkaniach, gdzie ponosimy większe koszty związane z utrzymaniem na przykład instalacji c.o. – wyjaśnił szef ZGKiM. W ciągu ostatnich dwóch lat, według informacji dyrektora, sądy zaczynają szybciej wydawać wyroki w sprawach mieszkaniowych. To przekłada się na liczbę osób, które decydują się regulować swoje rachunki i zadłużenie. – Ludzie zaczęli się po prostu bać – mówił. Poza tym zakład ma swoją „komórkę windykacyjną”, jak ujął to dyrektor Ciuberek. – Kiedy moi ludzie dowiadują się, że któryś z dłużników podjął pracę, to informujemy o tym komornika – wyjaśnił.
Gmina dysponuje siedmioma przygotowanymi lokalami zastępczymi, ale powstaje koncepcja aby dłużników eksmitować i domeldowywać do innych mieszkań, gdzie będą mieszkać z podobnymi sobie.
Radna Grażyna Tokarska pytała, czy są osoby odpracowujące zadłużenie? Do tej formy spłaty zaległości ma się garnąć coraz więcej chętnych. – Zgadzamy się jednak tylko w wyjątkowych sytuacjach, gdy ktoś nie ma innej pracy i mamy pewność że mu zależy. To się nie zawsze nam opłaca, bo musimy z taką osobą podpisać umowę, a ona następnie nie przychodzi do pracy – tłumaczył Witold Ciuberek.
Sabina Chroboczek-Wierzchowska, zastępca przewodniczącego rady dociekała, czy istnieją plany poszerzenia bazy lokali socjalnych, których na terenie gminy jest obecnie 59. Obecny zasób mieszkań socjalnych będzie się kurczył ze względu na zły stan techniczny, a zapotrzebowanie na te lokale rośnie. – Rzeczywiście nie planujemy takich inwestycji. Myśleliśmy z burmistrzami o kontenerach, ale to nie jest opłacalna inwestycja. Możemy adaptować na lokale socjalne inne budynki, na przykład przedszkole. To jednak kwestia pozyskania dodatkowych środków, o czym może zdecydować rada miejska – stwierdził dyrektor.
Radny Bernard Kowol chciał się dowiedzieć, ile mieszkań z zasobu gminy zostało już wykupionych i czy można liczyć na większe wpływy ze sprzedaży? Okazało się, że na 1058 lokali gminy 424 są już sprzedane. Według pracownika ZGKiM sprzedaż mieszkań ma powoli spadać.
Pomimo coraz lepszego ściągania długów, gmina i ZGKiM wciąż borykają się z nieuregulowanymi opłatami w sektorze mieszkaniowym, których suma zbliża się do 700 tys. zł.
(woj)
Najnowsze komentarze