Samowolka w centrum Raciborza

Urzędnicy nie dopuścili w tym miejscu takiej działałności i chcą opłaty w wysokości 20 zł za m kw powierzchni handlowej. – Codziennie do namiotu udaje się straż miejska by pobrać opłatę targową. Właściciel (firma z Legnicy – red.) odmawia. Należności trafią do egzekucji, uruchomię procedurę administracyjną i sprawa rozstrzygnie się w sądzie – informuje prezydent Raciborza Mirosław Lenk. Sprawa ciągnie się już drugi miesiąc, a pewnie jeszcze potrwa, bo włodarz przyznaje, że tego typu rozstrzygnięcia zapadają po długim czasie. – Siłą nikogo usunąć nie można, działamy w ramach obowiązującego prawa – dodaje urzędnik. Nie tylko w magistracie są przeciwnicy handlu pod namiotem. Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego Gabriel Kuczera wydał prawomocną decyzję rozbiórki obiektu gdzie prowadzony jest kiermasz, uznając go za samowolę budowlaną. PINB również będzie dochodził swych praw w sądzie.

To nie jedyny przypadek w mieście gdy przedsiębiorca nie zgadza się płacić do miejskiej kasy tyle ile żąda samorząd. Podobieństwa można znaleźć w sprawie kantoru walutowego z Odrzańskiej (obecnie na Opawskiej), którego właściciel od 2006 roku zalega miastu z rachunkami i działał w miejscu, gdzie nie powinien (więcej na str. 4.).

(ma.w)