Skromność popłaca tylko powiatowi
Starosta płaci miastu 1/4 tego co powinien za bibliotekę publiczną.
– Nie chciałbym informować starosty poprzez prasę, ale wolę jego niż radnych – mówił na sesji rady prezydent Lenk o oczekiwaniach finansowych magistratu wobec powiatu.
Starostwo dorzuca się do działalności placówki kwotą 50 tys. zł (w tym roku), a realne potrzeby dyrektor Małgorzata Szczygielska wyliczyła na 200 tys. zł. Skromne datki powiatu zasilają budżet miejskiej jednostki od 1999 roku gdy spisano porozumienie w sprawie wspólnego prowadzenia biblioteki.
Mimo rozbieżności w kwotach, włodarz miasta nie zamierza stawiać sprawy na ostrzu noża i żądać teraz od starosty podwyżki opłat, a gdy ten się nie zgodzi to wypowiedzieć umowę o współpracy. W trakcie obrad 30 listopada ze starostą Adamem Hajdukiem skontaktował się telefonicznie przewodniczący rady Tadeusz Wojnar i zapytał „ile daje na blibliotekę”. Starosta wymienił kwotę 50 tys. zł i stwierdził, że tyle wystarczy. Wojnar przełączył rozmowę na głośnik i wypowiedź Hajduka słyszeli rajcy miejscy. Prezydent Lenk obiecał im, że przeprowadzi rozmowę ze starostą, aby zaangażowanie finansowe powiatu jednak zwiększyło się w przyszłości.
(ma.w)
Tematyka biblioteczna przewinęła się na sesji raz jeszcze gdy interpelację składał Roman Wałach. Proponował by znieść w niej opłatę 5 zł przy zapisywaniu się do placówki. Prezydent obiecał odpowiedzieć w tej sprawie na piśmie.
Najnowsze komentarze