Dla kogo tanie grzanie?
Od października drożej płacimy za węgiel i miały. Pod kopalniami już zaczynają ustawiać się kolejki.
Koszt zimowego ogrzewania z roku na rok bardziej „parzy” w domowym budżecie. Po przekalkulowaniu rachunków, jakie trzeba było zapłacić za minione zimy coraz więcej osób rezygnuje z instalacji gazowych, elektrycznych czy olejowych, przerzucając się bądź wracając do pieców węglowych.
Węgiel, choć drożeje, wciąż pozostaje najtańszym i najpopularniejszym opałem. Przy „normalnej” zimie, żeby ogrzać dom o powierzchni 120 m kw. trzeba kupić w ciągu roku 5 ton węgla wydając na to średnio 3,7 tys. zł. Iwona i Andrzej Drozdowie trzy lata temu zamienili tradycyjną kotłownię węglową na opalaną olejem. Ceny oleju jednak rosły, a Drozdom rosły rachunki. – Miało być tanio i ekologicznie a co roku rachunki mocniej nas dusiły. W ubiegłym roku zaczęło najzwyczajniej brakować pieniędzy. Po zakończeniu podliczyliśmy wszystkie wydatki na olej i wyszła nam kwota ponad 9 tys. zł. Zaczęliśmy się zastanawiać co zrobimy jeśli kolejna zima będzie długa i ostra? – relacjonuje pani Iwona. Decyzja była szybka. W wakacje do domu wkroczyła ekipa i wymieniła ogrzewanie z olejowego na węglowe. Z końcem września w kotłowni wylądowało 5 ton węgla i 2 tony drewna. – Mąż pracuje w kopalni, dostaje talony na węgiel. Do tej pory sprzedawał je a pieniądze dokładaliśmy do oleju. Teraz węgiel wybrał, a zapłaciliśmy tylko za przywóz i za drewno. W sumie 720 zł. To kolosalna różnica. Na pewno będzie więcej dymu, ale niestety, przy dzisiejszej drożyźnie i stojących w miejscu płacach trzeba bardziej myśleć ekonomicznie niż ekologicznie – oznajmiają Drozdowie. Pan Bogdan od dawna ogrzewa dom węglem. Co roku kupuje 4 – 6 ton tego opału. – Oprócz centralnego na węgiel mamy jeszcze piec węglowy w kuchni. Opał na zimę kosztuje nas średnio jakieś 3 tys. zł rocznie – mówi mężczyzna. Piec w kotłowni pali wszystko: węgiel, miał, brykiety i drewno. Dlatego też w wielu gospodarstwach domowych powróciły one do łask. Szczególnie w domach do tej pory ogrzewanych gazem, prądem czy olejem. To najdroższe paliwa. Za ogrzewanie domu o pow. 120 m kw. olejem przez cały sezon, przyjmując, że zużyjemy 3 tys. litrów trzeba zapłacić 11790 zł (cena z dostawą). Za ogrzanie takiej samej powierzchni gazem kosztującym 2,85 zł (a następna zmiana ceny szykuje się już 30 listopada) zima będzie kosztowała około 7690 zł. Za ogrzewanie domu energią natomiast zapłacić będzie trzeba astronomiczny rachunek, bo około 14 tys. zł. Z nowych paliw do pieców ekologicznych mieszkańcy regionu kupują jeszcze pellet (specjalne granulki). Żeby ogrzać dom o pow. 120 m kw. potrzebnych jest 6,4 tony (830,25 zł/t). Zima w tym przypadku kosztować będzie 5305 zł (cena z dostawą). Jak widać węgiel bije wszystkie paliwa na głowę. Ceną dorównuje mu tylko drewno, które w zależności od gatunku i jakości wraz z przywozem można kupić w cenie od 90 do 250 zł za kubik. Tradycyjny piec poradzi sobie też z węglem brunatnym oraz miałem węglowym, a ten ostatni w zależności od garunku można dostać w kopalniach w cenie od 170 do 300 zł.
(MS)
Roczny koszt ogrzewania różnymi paliwami domu o pow. 120 m kw. (ceny z dostawą)
energia elektryczna – około 14 tys. zł
gaz – 7690 zł
olej opałowy – 11920 zł
gaz płynny – 5600 zł
pellet – 5305 zł
węgiel – 3800 zł (5 ton)
brykiet drzewny – 3250 zł (650 zł/t)
Najnowsze komentarze