Pół wieku we dwoje, z łezką w oku
21 września w raciborskim USC osiem par uroczyście obchodziło 50-lecie pożycia małżeńskiego.
Większość z nich przyjechało do Raciborza za pracą. Poznawali się na zabawach, przez znajomych, niektórzy znali się od dzieciństwa. Medale będące dowodem uznania dla trwałości związku wręczył im prezydent Raciborza Mirosław Lenk, a pamiątkowe podziękowania kierownik USC Katarzyna Kalus.
WiZ
Halina i Fryderyk Luboniowie. Pan Fryderyk przyjechał do Raciborza i pracował w Rafako. Pani Halina pochodzi z Pogrzebienia, gdzie pracowała w tutejszej szkole. Poznali się banalnie, pan Fryderyk zadzwonił do domu rodzinnego i zaprosił swą przyszłą małżonkę na zabawę. Wychowali dwóch synów i doczekali się czworo wnucząt.
Klara i Albin Popełowie. Pani Klara pochodzi ze Studziennej, pan Albin z Brzezia, a poznali się na zabawie w Sudole. Wychowali pięcioro dzieci, mają jedenaścioro wnucząt i doczekali się jednego prawnuka.
Ewa i Florian Oleszowscy. Do Raciborza przyjechali za pracą, poznali się na majówce. Wychowali trzech synów i mają troje wnucząt.
Danuta i Ryszard Gorlachowie. Znają się od szkoły podstawowej przez szkołę średnią i studia. Każdy studiował w innej miejscowości, Pani Danuta w Krakowie, mąż we Wrocławiu. Wychowali dwójkę dzieci, mają czworo wnucząt i jednego prawnuka.
Urszula i Michał Balawenderowie. Pan Michał przyjechał zza Buga, żona pochodzi z Raciborza. Pan Michał 40 lat przepracował w Rafako. Wychowali dwoje dzieci.
Anna i Stanisław Olszowi Państwo Olszowi mieszkali w powiecie głubczyckim, od 1965 roku mieszkają w Raciborzu. Pan Stanisław urodził się w Zawierciu, pani Anna przyjechała do Polski z Francji. Znali się od wczesnych lat młodości. Wychowali córkę i doczekali się dwóch wnuków.
Barbara i Jerzy Jedzowie. Poznali się przez wspólnego kolegę, który obchodził roczek syna. Pani Barbara pochodzi z województwa poznańskiego, a mąż Jerzy z ziemi cieszyńskiej. Wychowali dwóch synów i czworo wnucząt.
Jadwiga i Józef Chlebkowie. Pani Jadwiga pochodzi z Nowej Rudy. W Raciborzu uczęszczała do Studium Nauczycielskiego. Na jednym z wieczorków mąż poprosił mnie do tańca.
Najnowsze komentarze