Wszyscy zostają na miejscu, strażacy idą gasić
W 1925 r. sołtysem Gamowa był Józef Modlich i, jak opisuje kronika miejscowych strażaków, to z jego inicjatywy powołano Ochotniczą Straż Pożarną. Pierwszy zarząd tworzyli: Jan Czekała (prezes), Feliks Modlich (zastępca prezesa) i Józef Figiel.
Już w pierwszym roku swojej działalności jednostka dysponowała sikawką konną, którą sprowadzono ze Starej Wsi. W 1926 r. strażacy po raz pierwszy wykorzystali swój sprzęt w gaszeniu pożaru domu, który zapalił się od uderzenia pioruna.
Na dziesięciolecie istnienia OSP ufundowano sztandar jednostki. Drugi sztandar zakupiono ze składek członków straży, w 2000 r. Oba sztandary są w posiadaniu strażaków do dziś.
Straż działała wówczas podobnie jak w innych wioskach, sikawkę ciągnęły konie gospodarzy, którzy mieli wyznaczone do tego dyżury. W nocy bezpieczeństwa pilnował stróż zaopatrzony w trąbkę, którą ostrzegał przed niebezpieczeństwem i mógł nią, w razie potrzeby, wybudzić resztę drużyny.
Ściana do tyłu
Siedziba OSP od początku mieściła się w tym samym miejscu. Jeszcze przed wojną w komórce remizy znajdował się mały areszt. Przy budynku mieścił się staw – naturalny zbiornik z wodą używana do gaszenia. Na początku lat 60-tych ubiegłego wieku, z powodów ciągłego doposażania jednostki, zdecydowano o rozbudowie remizy.
W 1964 r. oddano do użytku zupełnie nową remizę. Starsi strażacy pamiętają, że podczas budowy zorientowano się, że remiza stoi zbyt blisko ulicy. Strażacy, którzy w czynie społecznym budowali strażnicę, zdecydowali o przesunięciu budynku tak, żeby wyburzyć ścianę, która nachodziła na drogę, i przesunąć cały budynek o jedną długość. Do dziś przy remizie pozostały ślady niedoszłych fundamentów. Gdyby nie ówczesna decyzja o przesunięciu remizy, ulica w stronę Gamowa mogłaby być dziś co najwyżej drogą rowerową.
Obecnie w remizie trwa remont. Będzie tu odnowiona świetlica i kuchnia. Remont zaczęto z pieniędzy gminy, kończą go już sami strażacy.
Pojazdy
Sikawka konna służyła strażakom aż do 1971 r., kiedy jednostka pozyskała swój pierwszy samochód. Jeszcze wcześniej, w 1955 r. na zawodach wojewódzkich jednostka zajęła I miejsce, a w nagrodę za dobry wynik otrzymała motopompę. Podobne osiągnięcie udało się powtórzyć w 1969 r.
W 1979 r. na stan jednostki trafił star 29 przekazany z PSP w Raciborzu. Auto nie było jednak przystosowane do akcji pożarniczych i dzięki społecznej pracy kowala i innych samochód został skarosowany. Star był eksploatowany do 2000 r. Był to rok, w którym strażacy z Brzeźnicy chcieli złomować swój leciwy wóz, zaś gospodarz z Gamowa ofiarował strażakom inną używana ciężarówkę. Przez trzy miesiące trwały prace członków OSP nad budową, z trzech pojazdów, jednego sprawnego i przystosowanego do akcji gaśniczych. Kabina została ze stara, podwozie i silnik z ciężarówki gospodarza, natomiast zbiornik z wodą i nadbudowę dopasowano z pojazdu z Brzeźnicy.
Kiedy po budowie wozu do jednostki przyszedł kontroler, był pewien, że za nieprzepisowy samochód odejmie strażakom punkty. Ci jednak byli już po przeglądzie swojego wozu, co wybiło wszelkie argumenty z rąk kontrolera.
Gamów to rodzina
Obecnie jednostka liczy 30 członków, w tym 12 czynnych. Jako jedyni w gminie Rudnik strażacy posiadają drużynę młodzieżową, przez co bez problemów zajmują pierwsze miejsca na zawodach.
Poza działalnością w OSP strażacy z Gamowa uczestniczą we wszystkich uroczystościach i imprezach na terenie wioski. Mówią, że Gamów to jedna wielka rodzina, ci sami ludzie są w szkole, w radzie parafialnej, radzie sołeckiej i OSP. Wspólnie organizują dożynki, festyny i inne imprezy.
Największym marzeniem strażaków jest nowszy wóz, gdyż obecny, choć sprawny, już dawno powinien odejść na emeryturę.
Byli członkowie zarządu OSP Gamów
- prezesi: Alfons Komorek, Feliks Pieruszka, Józef Kachel, Alojzy Musioł
- naczelnicy: Oswald Kupka i Józef Wilczek
Kuchnia polowa
- Gamów jako jedyna jednostka w gminie posiada wojskową kuchnię polową. Kuchnia jest sprawna. Kupiono ją używaną, a jej remontem zajął się Bernard Kampik. Sprzęt służy w wiosce, ale jest też wypożyczany innym jednostką jako atrakcja podczas zawodów i festynów.
Obecny (niezmienny od 1999 r.) zarząd OSP Gamów:
- prezes: Paweł Komorek
- zastępca prezesa: Zygmunt Strzeduła
- naczelnik: Joachim Musioł
- zastępca naczelnika i kierowca: Bernard Kampik
- sekretarz: Hubert Muszol
- skarbnik: Jan Wilczek
- kronikarz: Piotr Strzeduła
Wybrane wyjazdy OSP Gamów:
- 1928 r. pożar gospodarstwa w Gamowie. Cała wioska pomaga gasić pożar. Jeden z sąsiadów właściciela płonącego gospodarstwa odmawia korzystania ze swojej studni. Mówi, że strażacy wyczerpią całą wodę, którą on będzie potrzebować. Podczas akcji gaszenia jeden strażak traci oko. W akcji strażacy ratują część zabudowań. W domu gospodarza, który odmawia wody, od czasu pożaru zalewa piwnice.
- 1963 r. pożar gospodarstwa w Gamowie. Stodoła jest pełna płodów rolnych. Na szczęście grupa ochotników jest w pobliżu i udaje im się ugasić pożar wiadrami napełnianymi gnojówką.
- 1970 r. pożar szkoły w Gamowie. Ogień powstaje prawdopodobnie od lampy, która nagrzewa małe kurczaki. Jedną z pamiętnych strat w pożarze jest motocykl dyrektora szkoły. W bliskim sąsiedztwie szkoły znajduje się stodoła wypełniona sianem. Bezradna kobieta, właścicielka stodoły rzuca w siano chleb św. Agaty, który według tradycji chroni przed pożarem i celnikami. Ku zdziwieniu wszystkich świadków, płomienie omijają gospodarstwo kobiety. W Gamowie do dziś, co roku wszyscy święcą chleb i trzymają go w domach i budynkach gospodarczych. Św. Agata równie skutecznie chroni posiadaczy poświęconego chleba w czasach komunizmu, gdy przez granicę przewożone są towary akcyzowe.
- 1975 r. w czasie trwania festynu w Gamowie pali się budynek gospodarczy. Wodzirej krzyczy ze sceny: „wszyscy zostają na miejscu, strażacy idą gasić”. Ochotnicy ratują dom, który przylega do ogarniętego ogniem budynku. Z zabawy tego dnia muszą zrezygnować.
- 1992 r. pożar lasów w Kuźni Raciborskiej. Gamów bierze czynny udział w akcji.
- 1997 r. powódź nawiedza powiat raciborski. OSP pomaga w ewakuacji ludzi i zwierząt oraz dobytku w Siedliskach i Lasakach. Strażacy są na miejscu do końca działań przeciwpowodziowych.
- 2009 r. podczas ulewy, deszcz zmywa z pól błoto i nanosi je na drogę w Rudniku. Gamów pomaga przy przywracaniu porządku i usuwaniu błota z drogi.
- 2010 r. kolejna powódź. OSP Gamów pomaga mieszkańcom swojej gminy, szczególnie w Lasakach.
(woj)
Najnowsze komentarze