Wtorek, 19 listopada 2024

imieniny: Elżbiety, Seweryny, Salomei

RSS

Bilans bliski zeru

03.05.2011 00:00 red

Radni miejscy Krzanowic zasypali pytaniami dyrektora Zakładu Pielęgnacyjno-Opiekuńczego.

KRZANOWICE. 28 kwietnia na sesji rady miejskiej w Krzanowicach gościł Bogusław Zagrodnik dyrektor Zakładu Pielęgnacyjno-Opiekuńczego w Krzanowicach. Wizyta dyrektora była podyktowana złożeniem radzie sprawozdania z działalności jego zakładu. 

Radny Tadeusz Kulesza pytał dyrektora o środki z funduszu socjalnego, z których 6 tys. zł zostało przeznaczone na zakup środków czystości dla pracowników zakładu opieki. – To wynika z woli pracowników. To pracownicy wyrazili taką wolę i jest to zgodne z regulaminem – wyjaśnił  Bogusław Zagrodnik.

Jan Lach wiceprzewodniczący rady miejskiej pytał, dlaczego dyrektor nie starał się o wpisanie do rejestru organizacji pożytku publicznego, aby móc zabiegać o przekazanie 1 procentu podatku dochodowego przez osoby fizyczne. Dyrektor stwierdził, że na podstawie swojego doświadczenia wie, że jest to „gra nie warta świeczki”.

Według informacji przewodniczącego rady Henryka Tumulki, saldo zakładu w poprzednim roku, zanim zakład przejął dyrektor Zagrodnik, wynosiło 28 tys. zł na plusie. – Czy pan przejął w sierpniu zakład z zyskiem czy ze stratą? Bo teraz jest 37 tys. zł na minusie – pytał przewodniczący. Dyrektor przyznał, że w momencie przejęcia ZOZ-u była już strata. Nie potrafił określić dokładnie ile ona wynosiła w sierpniu, gdyż opisana strata wynika z prognoz do końca roku.

Radny Kulesza powiedział, że doszły go słuchy, że fundusz socjalny zakładu jest gromadzony jedynie na papierze, a w rzeczywistości tych pieniędzy nie ma. – Czy to jest prawda? – pytał dyrektora. – Pieniądze na fundusz są gromadzone na koncie. Pod koniec maja, zgodnie z przepisami, mija termin kiedy zostanie przelana pierwsza rata – zapewnił  Bogusław Zagrodnik.

– Doszły mnie słuchy, że 3 pańskich pracowników jest z pana pracy nie zadowolonych i skarżą się na pana. Ma być pan wobec nich arogancki. Czy pan o tym wie? – pytał radny Marian Porębski. Bogusław Zagrodnik stwierdził, że dyrektora zawsze się krytykuje, a każdy przypadek trzeba rozważać indywidualnie. 

Radny Porębski dopytywał dalej o remont szatni w zakładzie. Od ludzi miał słyszeć, że dyrektor każe kłaść przewody na rurach c.o. lub kanalizacyjnych. – Instalacja jest ułożona i ma certyfikat jakości, jest zbadana przez inżyniera elektryka – odpowiedział dyrektor. 

Andrzej Cybulski pytał kiedy zapadła decyzja o remoncie szatni, gdyż jako członek rady społecznej zakładu nic o tym wcześniej nie słyszał. – Decyzja zapadła pod koniec zeszłego roku – powiedział dyrektor. – W poprzednich latach panował dobry zwyczaj, że dyrektor informował nas o tym co chce zrobić w zakładzie – skomentował radny Cybulski. Radny dziwił się również temu, że dyrektor przejmując zakład w zeszłym roku nie poinformował o tym sióstr zakonnych, do których należy budynek ZOZ-u. – Złożyłem siostrom sprawozdanie z roku 2010 i napisałem o planach na rok 2011 – odpowiedział dyrektor. – Bardzo mi się to nie podoba. Tak jak będę bronił zakładu, tak nie będę chwalił zachowania kogoś kto nie jest do końca ze mną i radą społeczną szczery – powiedział Andrzej Cybulski nawiązując do tego, że ani on, ani rada nie wiedziała o większości spraw, które się dzieją w zakładzie. 

Radny Kulesza pytał szefa ZOZ-u o prognozę finansową zakładu na rok 2011. – W związku ze zwiększeniem wymagań przez NFZ i konieczność zatrudnienia logopedy, psychologa i dodatkowego lekarza, wydatki zakładu wzrosły o 60 tys. zł rocznie. Cała planowana strata zakładu wynosi jednak 80 tys. zł – wyjaśnił dyrektor Zagrodnik. W związku z tym dyrektor zaproponował zwiększenie liczby łóżek w zakładzie, co według jego wyliczeń, po renegocjacji kontraktu z NFZ, ma zbliżyć bilans zakładu do zera.

(woj)

  • Numer: 18 (989)
  • Data wydania: 03.05.11