Każdy niech płaci za siebie
Gmina weźmie się za podwórko dopiero gdy dojdzie tam do zagrożenia życia.
Radny Stanisław Borowik interweniował u prezydenta miasta w sprawie dziurawego i niesprzątanego podwórka przy ul. Głowackiego.
„Dziurawą posesją przy Głowackiego” radny zainteresował już wcześniej dyrektora MZB. – Kanał był tam odkryty, to go zasypano, ale dziury jak były tak są – zauważył radny, dodając, że chodzi przede wszystkim o dojazdy do garaży. Narzekał też na niesprzątanie okolicy gdzie „plastiki zalegają tygodniami”.
Prezydent Raciborza przypomniał, że gmina minimalizuje nakłady na tereny przydomowe. – W miarę posiadanych środków będziemy nadal o nie dbać, ale tereny służące do obsługi wspólnot np. dojazdy do garaży, place zabaw będziemy finansować w całości z budżetu tylko w przypadkach, gdy dojdzie do zagrożenia życia – oznajmił Mirosław Lenk.
Radny Borowik chciał się upewnić, czy mieszkańcy z Głowackiego „na własny koszt mają to robić, choć to własność gminy?”. Lenk odparł, że w równej części wszyscy członkowie wspólnoty mieszkaniowej powinni pokryć koszty remontu tego terenu, bo gmina jest tylko jej częścią.
– Czyli po prostu gmina tego nie zrobi. Tak mam odpowiedzieć mieszkańcom? – spytał prezydenta radny Borowik. – Zrobi, ale w wysokości procentu uczestnictwa we wspólnocie mieszkaniowej – wyjaśnił mu Lenk.
(ma.w)
Najnowsze komentarze