Odchodzą dawni Raciborzanie
11 grudnia 2010 roku zmarła w Niemczech Marcela Glenc, wnuczka i córka raciborskich drukarzy Reinharda i Friedricha Meyera, wnuczka znanego architekta, budowniczego i działacza polskiego Jana Affy. Doczesne szczątki pani Marceli zostały przewiezione do Raciborza i spoczęły na cmentarzu Jeruzalem.
Marcela Meyer urodziła się 8 sierpnia 1930 roku w Raciborzu w domu przy ul. Wojska Polskiego nr 2. Jest to do dzisiaj jeden z najładniejszych budynków w mieście. Czterokondygnacyjny dom zakupił w roku 1900 jej dziadek – Reinhard Meyer. Nad wejściem głównym widnieje do dnia dzisiejszego duża litera M (od nazwiska Meyer).
Pani Marcela po zdaniu w roku 1950 egzaminu maturalnego w I LO w Raciborzu pracowała w aptece na placu Wolności, w późniejszym okresie w raciborskiej Spółdzielni Inwalidów oraz Opiece Społecznej.
Pod koniec lat 50. (1957 – 1958) rodzina Meyerów wyjechała do Niemiec, Marcela została w Raciborzu, głównie z tego powodu, że miała tutaj już swoją rodzinę.
Sławny dziadek– architekt i budowniczy
Marcela miała obydwu sławnych dziadków, powszechnie znanych i szanowanych przed wojną raciborzan. Pierwszym z nich był ojciec jej matki, architekt, budowniczy i polski działacz narodowy Jan Affa (ur. 24 maja 1880 roku w Gamowie – zm. 12 grudnia 1964 roku w Raciborzu).
Rodzicami Jana Affy byli Szczepan i Zofia z domu Wilczek. W roku 1904 Jan założył w Raciborzu przedsiębiorstwo budowlane. Jego firma specjalizowała się szczególnie w wykonywaniu inwestycji sakralnych.
Od 1927 roku Jan Affa zasiadał w radzie nadzorczej Banku Ludowego w Raciborzu. Aktywnie działał w Towarzystwie Polsko-Górnośląskim, spółce budowlanej „Strzecha”, „Rolniku” oraz „Sokole”.
W latach 1922 – 1932 był prawdopodobnie jedynym propolskim członkiem rady miasta Raciborza. Po plebiscycie, podczas którego angażował się po stronie polskiej, jego działalność gospodarcza i społeczna spotkała się z szykanami władz. Zwrócił się więc do władz polskich o pozwolenie na zamieszkanie w Polsce. Uzykał je w 1932 roku, po czym osiadł z rodziną w Katowicach. Związał się z Kurią Biskupią, do 1939 roku był jednym z szefów budowy katedry katowickiej.
Po wojnie, w czerwcu 1945 roku, przybył ponownie do Raciborza. Był członkiem komisji weryfikacyjnej dla miejscowej ludności oraz kierownikiem Wydziału Wojskowego i Obywatelstwa tworzącego się Urzędu Miasta. W 1945 roku był jednym z założycieli Spółdzielni Spożywców „Społem”.
Wybudował na Śląsku kilkanaście kościołów i obiektów sakralnych, m.in: kościół w podraciborskich Krowiarkach (1910), Marklowicach (1914 – 1916), dom misyjny z kaplicą oo. Werbistów w Rybniku (1931 – 1932), kościół w Bykowinie, klasztor z kaplicą ss. Boromeuszek w Rybniku (1936 – 1937), klasztor z kaplicą ss. Elżbietanek w Katowicach (1937 – 1938), dom misyjny oo. Werbistów w Górnej Grupie koło Świecia w Bydgoskiem (1938 – 1939) oraz klasztor z kaplicą ss. Najświętszej Maryi Panny w Katowicach (1951 – 1952).
Odznaczono go Śląskim Krzyżem Powstańczym oraz Srebrnym Krzyżem Zasługi. 9 grudnia 1964 roku administrator apostolski w Opolu, ks. bp. Wacław Wycisk wręczył mu medal Pro Ecclesia et Pontifice. Zmarł 3 dni potem w Raciborzu.
Sławny dziadek – wydawca i drukarz
Drugim sławnym dziadkiem ze strony ojca był Reinhard Meyer (ur. 13 lutego 1861 roku w Kietrzu). W roku 1891, już jako drukarz, ożenił się z córką bogatego mistrza sukienniczego z Żor – Marie Lipinską. Miał z nią pięcioro dzieci. W roku 1889 w starej oficynie przy obecnej ulicy Wojska Polskiego otworzył swą własną drukarnię. Pierwsze lata nie były łatwe, raciborska konkurencja była duża, ale Meyer miał szczęście, bowiem w tym okresie panował boom wydawniczy, także prasowy i wszystkie raciborskie drukarnie pracowały na pełnych obrotach. Wkrótce też miał bardzo dużo zamówień.
Z czasem drukarnia Meyera stała się największą bodaj drukarnią książek w Raciborzu. Większą drukarnię posiadali jedynie Riedingerowie, wydawcy największego raciborskiego dziennika Allgemeiner Oberschlesischer Anzeiger.
Kolejne pokoleniewydawców
Reinhard Meyer zmarł 22 maja 1924 roku w Raciborzu w wieku 63 lat. Przed śmiercią wyprowadził jeszcze firmę bez większych strat z trudnego okresu powojennego, śląskich powstań i plebiscytu oraz czasów wielkiej inflacji. Drukarnię oraz wydawnictwo prowadziła od tej pory wdowa Marie Meyer oraz jej dwaj synowie. Ojciec Marceliny Friedrich Meyer (ur. 16 stycznia 1895 roku) zajmował się sprawami administracyjnymi, biurowymi, reklamą, młodszy zaś jego brat Richard (ur. 9 września 1896 roku) zajmował się głównie sprawami technicznymi.
W roku 1929 obchodzono hucznie 40-lecie istnienia firmy Meyerów, która nosiła już wtedy nazwę Katholische Verlagsanstalt Reinhard Meyer (Wydawnictwo Katolickie Reinharda Meyera).
W roku 1929 Friedrich Meyer ożenił się z Margarethe (Małgorzatą) Affą, córką budowniczego i architekta Jana Affy. W roku następnym przyszło na świat pierwsze dziecko tej pary – właśnie Marcelina.
W roku 1945 Rosjanie, którzy zdobyli Racibórz splądrowali kompletnie dom i wydawnictwo Meyerów, wyrzucając np. z drukarni na dziedziniec maszyny drukarskie. Wydawnictwo z drukarnią zostały upaństwowione, rodzina stopniowo zaczęła wyjeżdżać do Niemiec, wyjechała także jedna z córek pani Marceli.
Warto dodać, że według zgodnych relacji rodziny, przyjaciół i znajomych Marcela Glenc była osobą życzliwą, o nienagannych manierach, przeuroczą, szanującą innych ludzi i chętnie innym pomagającą. Miałem przyjemność poznać ją osobiście.
Wraz z jej odejściem tracimy piękną i ważną cząstkę naszych lokalnych, raciborskich, przedwojennych dziejów.
Piotr Sput
Najnowsze komentarze