Włączyli hamulce i zredukowali prędkość
Szefostwo lecznicy ograniczy liczbę zwolnień personelu z Gamowskiej. Obawia się, że za rok z tego powodu braknie im ludzi do pracy.
Na marcowym posiedzeniu komisji zdrowia spytano dyrektora Ryszarda Rudnika o prowadzony w szpitalu proces dostosowywania stanu zatrudnienia do niższego niż przed rokiem kontraktu z NFZ. To główne obecnie źródło dochodu szpitala rejonowego (są jeszcze m.in. opłaty z wydzierżawienia pomieszczeń na terenie obiektu).
Dotąd na Gamowskiej zmniejszono zatrudnienie „o 20 parę etatów” jak poinformował Rudnik radnych powiatowych. – Po dokonaniu szerszej analizy okazało się, że możemy spodziewać się braków kadrowych na początku nowego roku – przyznał. Chodzi mu o młode pielęgniarki, które mogą udać się na urlopy wychowawcze i macierzyńskie. – Trudno dziś pytać je o chęć zajścia w ciążę, ale to możliwość, którą należy wziąć pod uwagę – wyjaśnił radnym.
Jeśli na Gamowskiej nie wyhamowano by procesu zwolnień, koszty odpraw za zwolnienia z przyczyn ekonomicznych jak i wydatki na przyjęcia ludzi z zewnątrz byłyby poważnym obciążeniem budżetu szpitala.
Początkowo dyrekcja planowała redukcję ponad 30 etetów. – Dojdzie jeszcze do pojedynczych odejść, ale zrealizujemy je w miarę bezboleśnie, bez obciążeń dla szpitala, bo nie wypłacono dotąd żadnych odpraw – podsumował dyrektor Rudnik.
(ma.w)
Najnowsze komentarze