Wtorek, 19 listopada 2024

imieniny: Elżbiety, Seweryny, Salomei

RSS

Zjedzą nas robaki

05.04.2011 00:00 red

Smród, owady, piętrzące się starye szmaty i żywność a po wszystkim biegające gryzonie. Mieszkańcy kamienicy przy ulicy Rybnickiej od ubiegłego roku błagają urzędników o interwencję w sprawie lokatora, który nad ich mieszkaniem urządził najprawdziwszy śmietnik. – Boimy się o nasze zdrowie, coraz więcej u nas gryzoni a z sufitu kapie śmierdząca woda – mówi Czesław Łubik, który mieszka pod tonami śmieci.

 

Smród, owady, piętrzące się pryzmy starych szmat i żywności a po wszystkim biegające gryzonie. Mieszkańcy kamienicy przy ulicy Rybnickiej od ubiegłego roku błagają urzędników o interwencję w sprawie lokatora, który nad ich mieszkaniem urządził najprawdziwszy śmietnik.

Lokatorzy socjalnego budynku, zarządzanego przez Miejski Zarząd Budynków w Raciborzu obdzwonili wszystkie możliwe służby zanim przyszli do naszej redakcji. – Jesteśmy bezsilni. Nasz sąsiad dawno powinien trafić pod skrzydła opieki społecznej. Od lat gromadzi w swoim mieszkaniu wszystko co znajdzie w śmietnikach. Boimy się o nasze zdrowie – mówi Czesław Łubik, który zajmuje lokal pod uciążliwym lokatorem. Lokator spod szóstki to siedemdziesięcioletni rencista. Mieszka samotnie, lecz drzwi do jego mieszkania są niemal cały czas otwarte od czasu wyłamania ich podczas interwencji policjantów. W ubiegłym tygodniu mieszkańcy poprosili urzędników, policję i straż miejską o kolejną interwencję. – Zalało nam mieszkanie. Woda kapiąca z sufitu zniszczyła nam nasze sprzęty. Razem z nią spłynął cały ten brud ze gromadzonych tam odpadów. Teraz w naszych mieszkaniach pojawiają się myszy – opowiada Łubik.

Jak mówią lokatorzy, nie chcą robić starszemu sąsiadowi na złość, jednak boją się o jego zdrowie. Zarówno fizyczne jak i psychiczne. Mężczyzna jednak konsekwentnie odmawia pomocy ze strony Opieki Pomocy Społecznej. Bezradny jest również sanepid. – ­Wiemy o sytuacji przy Rybnickiej, jednak niewiele możemy zrobić – mówi Katarzyna Syma z działu higieny komunalnej raciborskiego sanepidu. – Jeśli ktoś zachowuje się w ten sposób, to trudno uwierzyć w to aby przejął się naszymi pismami. Na tę chwilę nie ma tam zagrożenia epidemiologicznego a tylko w takim przypadku możemy zdecydowanie działać. Gryzonie i owady oczywiście mogą przenosić choroby, jednak tam problem polega głównie na gromadzeniu przedmiotów – dodaje urzędniczka.

Andrzej Migus dyrektor Miejskiego Zarządu Budynków w Raciborzu przyznaje, że to jedyna osoba w naszym mieście, która znosi do domu takie ilości odpadów. – Podejrzewamy, że przynosi je ze śmietników. Jednak nie jest łatwo wejść komuś do mieszkania i ocenić, co może zbierać a co nie. Problemy zaczęły się już w tamtym roku, kiedy nie potrafiliśmy się dostać do przewodu kominowego w tym mieszkaniu. Ostatnio odcięliśmy również do tego lokalu wodę. Wiem, że to uciążliwe dla mieszkańców, jednak do czasu kiedy sanepid nie stwierdzi, że odpady stwarzają zagrożenie dla mieszkańców, nie możemy opróżnić tego mieszkania. To zagrożenie jednak może się pojawić w zależności od tego co ten pan przyniesie do mieszkania, dlatego staramy się regularnie pisać do sanepidu w tej sprawie, mając nadzieję, że zdobędziemy podstawy do interwencji – wyjasnia Andrzej Migus.

Halina Sacha dyrektor Ośrodka Pomocy Społecznej w Raciborzu

Znamy przypadek tego pana. Wielokrotnie proponowaliśmy mu pomoc, między innymi w zakresie wysprzątania jego mieszkania. Ten człowiek za każdym razem odmawiał przyjęcia pomocy. Teoretycznie aby mu pomóc, należałoby go wyrokiem sądu ubezwłasnowolnić. Z praktyki wiem, że sąd tego nie zrobi bo mieszkaniec musiałby stwarzać swoim zachowaniem niebezpieczeństwo dla siebie lub innych lokatorów budynku. Sam zapach jest bardzo uciążliwy dla innych mieszkańców. Nie wiem, dlaczego zarządca budynku nie rozważał możliwości eksmitowania go, jeśli zalega z opłatami. Eksmisja, choćby do domu dla bezdomnych, mogłaby być szansą na jego podleczenie. Później można by go skierować na nowe mieszkanie socjalne gdzie może byłby mniej uciążliwy. Zbieractwo to wbrew pozorom nie takie rzadkie przypadki. Na tę chwilę sytuacja w mieszkaniu przy Rybnickiej jest najpoważniejsza.

(acz)

 

  • Numer: 14 (985)
  • Data wydania: 05.04.11