Antybohater z Babic
Aleksander Czepczor, pomocnik Sparty Babice, nie może zaliczyć meczu 12. kolejki z Dzimierzem do udanych. Przy stanie 2:0 dla gości, zaatakował zawodnika drużyny przyjezdnej, za co został ukarany czerwoną kartką.
Zajście z 64. minuty było najbardziej wyróżniającym się momentem w meczu Sparty Babice z LKS-em Dzimierz. Mecz nie należał do ciekawych widowisk, a kibice mogli narzekać na brak klarownych sytuacji do zdobycia bramek. Pierwszą dobrą okazję do zdobycia gola mieli piłkarze gości i od razu ją wykorzystali. Piłka minęła bramkarza Babic, a Szymonowi Nikielowi nie pozostało nic innego jak umieścić futbolówkę w siatce. Kilka minut później bramkę na 0:2 miał szansę zdobyć Grzegorz Sitko, ale spudłował z bliskiej odległości. Świetną okazję mieli również babiczanie, jednak strzał jednego z pomocników trafił w słupek. Na minutę przed końcem pierwszej połowy, faulu w polu karnym dopatrzył się sędzia meczu, a jedenastkę pewnie wykorzystał Artur Kołodziej. Druga połowa stała na jeszcze niższym poziomie niż pierwsza. Poza czerwoną kartką dla piłkarza Babic warty odnotowania był strzał Sławomira Zielonki, który minimalnie przefrunął nad poprzeczką bramki Sparty. Słaby mecz zakończył się zwycięstwem Dzimierza, którzy po tej kolejce awansował na drugą pozycję w tabeli raciborskiej B klasy.
LKS Sparta Babice – LKS Dzimierz 0:2 (0:2)
Bramki: Szymon Nikel 17., Artur Kołodziej 45’+2’-k.
Żółta kartka: Gracjan Kończewicz (Babice).
Czerwona kartka: Aleksander Czepczor (Babice).
Sparta Babice: Paweł Kiebała – Patryk Gruszka, Gracjan Kończewicz, Sebastian Broża, Damian Sergiel, Wojciech Jakubczyk, Bogusław Zientek, Krzysztof Biskup, Dariusz Chluba, Aleksander Czepczor, Damian Lorenc. Rezerwowi: Denis Dziedzioch, Krzysztof Merkel, Damian Broża.
LKS Dzimierz: Adam Ciurko, Artur Kołodziej, Sebastian Peczka, Krzysztof Watola, Wojciech Hetmaniok, Szymon Nikel, Sławomir Zielonka, Bartłomiej Kubica, Grzegorz Sitko, Wojciech Brzenczek, Marcin Plura. Rezerwowy: Maciej Kubica.
Damian Sergiel, trener LKS Sparty Babice: Nie umieliśmy przytrzymać piłki z przodu. Dzimierz jest dosyć dobrą technicznie drużyną i tutaj mieli nad nami przewagę, ale nie umieli stworzyć klarownych sytuacji podbramkowych. Trudno się grało, gdy trzeba było od początku gonić wynik. Potem jeszcze do tego doszła czerwona kartka i było już bardzo ciężko o dobry wynik.
Wojciech Brzenczek, trener LKS Dzimierz: Wyszliśmy troszkę ze strachem, mieliśmy obawy przed tym rywalem. Traciliśmy wcześniej punkty z drużynami z końca tabeli. Z przebiegu meczu byliśmy lepsi. Babice się osłabiły dodatkowo tą czerwoną kartką. Szkoda, że nie wykorzystaliśmy większej liczby szans podbramkowych.
(kozz)
Najnowsze komentarze