Wtorek, 19 listopada 2024

imieniny: Elżbiety, Seweryny, Salomei

RSS

Nieufność bierze się z pamięci

12.10.2010 00:00 red
Brak 8 milionów zł w budżecie miasta nie stanowi zagrożenia dla jego wykonania – zapewnia prezydent Raciborza.
O nieskuteczną sprzedaż placu Długosza pytała prezydenta miasta radna Małgorzata Lenart (PiS). Zrobiła to w formie interpelacji na wrześniowej sesji samorządu.
 
Wyłoniona w rokowaniach firma z Kielc wycofała się z kupna centralnego placu Raciborza. Zostawiła w kasie miejskiej wadium wpłacone aby starać się o nabycie nieruchomości. – Wadium, które wpłaciła ta firma to była gotówka czy jakieś poręczenie wekslowe? Zdarzało się już w historii naszego miasta, że przez zatrudnionych w urzędzie, przez ich zapomnienie, straciliśmy odsetki od miliona za teren Kamienioka – przypomniała Mirosławowi Lenkowi. Swoje pytanie uzasadniała tym, „że te same osoby zajmują się tym tematem”. Radnej chodziło o zespół urzędników z wydziału gospodarki nieruchomościami magistratu pod przewodnictwem naczelnik Elżbiety Sokołowskiej. Prezydent Raciborza uspokoił radną: pieniądze z wadium, 800 tys. zł są na urzędowym koncie. – Poinformowano mnie, że nie ma zagrożenia, że utracimy tę kwotę. Poza tym niedoszły kupiec przysłał nam obszerne wyjaśnienie dlaczego odstępuje od sprzedaży. Gdyby teraz zechciał ubiegać się o zwrot wadium, taki list świadczyłby na jego niekorzyść – mówił Lenk odpowiadając na interpelację radnej.
 
Utratą spodziewanych dochodów miasta ze sprzedaży placu, które zamierzało wprowadzić 8 mln zł do budżetu na ten rok, interesował się na posiedzeniu komisji budżetu kolega Lenart z raciborskiego PiS – Tomasz Kusy. – Ta sprzedaż była zaplanowana w tegorocznym budżecie. Jak brak tych pieniędzy wpłynie na wykonanie planu dochodów? – zapytał Mirosława Lenka. Ten przypomniał, że urząd skutecznie zbył dwie inne nieruchomości – działkę pod Tesco przy ul. Opawskiej oraz kamienicę na Rynku, byłą siedzibę BGŻ i PKO. – One zniwelowały ten brak do poziomu 2–3 mln zł, a nie 8 – wyjaśnił radnemu. Zdaniem Lenka, budżetowi miasta nic z tego powodu nie grozi i samorząd nie będzie potrzebował kredytu do zbilansowania planu finansów gminy. – Nie będzie na pewno już żadnych dodatkowych zadań w tym roku, ale zaplanowane wcześniej inwestycje doprowadzimy do końca – zapowiedział włodarz.
 
(ma.w)
  • Numer: 41 (960)
  • Data wydania: 12.10.10