Niedziela, 19 maja 2024

imieniny: Iwa, Piotra, Celestyna

RSS

Ile nas kosztuje pracoholizm władzy

05.10.2010 00:00 acz
Gdyby starosta Adam Hajduk odszedł dziś z pracy, podatnicy za jego niewykorzystane 33 dni urlopu musieliby zapłacić blisko 20 tysięcy złotych. O tym ile pieniędzy otrzymałby  wójt Kornowaca za swoje 60 dni zaległego urlopu, nie chcą mówić nawet jego zastępcy. Dlaczego władze nie boją się PIP-u i ile skasują za swoją „pracowitość”.

Wójtowie, burmistrzowie prezydent i starosta jeszcze jesienią przestaną pełnić swoje funkcje. O tym czy zostaną wybrani ponownie zadecydują wyborcy a w przypadku starosty – Rada Powiatu. Mimo wysokich stanowisk obowiązują ich te same przepisy prawa pracy co osoby w innych zawodach.  Powinni zatem pomyśleć o uregulowaniu spraw, związanych ze swoją posadą, w tym o wybraniu swoich zaległych urlopów przed końcem kadencji.  Postanowiliśmy sprawdzić jak nasi włodarze wywiązują się z tego obowiązku. Zapytaliśmy o stan urlopów na dzień 29 września.

Godziny starosty

W zasadzie jedynym samorządowcem z tego kręgu, który wywiązał się z tego obowiązku jest prezydent Raciborza. Mirosław Lenk ma zaledwie jeden dzień zaległego urlopu, który zresztą zamierza wykorzystać do końca swoje kadencji. W przypadku reszty samorządowców sytuacja wygląda diametralnie inaczej. Starosta Adam Hajduk, jeśli nie wybierze swojego urlopu skasuje 19.639 złotych. Z wyliczeń pracowników starostwa powinien spędzić na urlopie  33 dni i… 4 godziny.   Kiedy wreszcie wypocznie? – Starosta zamierza wybierać urlop sukcesywnie do końca bieżącej kadencji – informuje Karolina Kunicka, rzeczniczka starostwa.

Urlop w lutym

Anna Iskała, wójt Nędzy ma 35 dni niewykorzystanego urlopu, z czego 9 dni to urlop zaległy jeszcze z 2009 roku. Gdyby wójt nie zdążyła wybrać urlopu, ekwiwalent za niego wyniósłby 13.697 zł zł brutto. Dzień więcej bo 36 dni do wybrania ma wójt Pietrowic Wielkich Andrzej Wawrzynek. Zapewnia, że 15 dni wybierze do końca listopada a pozostałe w grudniu, styczniu i lutym. Wójt Wawrzynek nie musi się  obawiać, bo w najbliższych wyborach nie ma konkurenta a  z godnie z ustawą o pracownikach samorządowych, przy ponownym wyborze nie musi pobierać ekwiwalentu. W urzędzie gminy w Krzyżanowicach nie ma planów urlopowych.  Nie wiadomo więc kiedy wójt Leonard Fulneczek wybierze swoje 37 dni. Jeśli mu się to nie uda, skasuje 15.760 złotych brutto.

Na pewno wygram

O ile wójt Pietrowic może spać spokojnie, to już wójta Rudnika trzeba nazwać optymistą. Mając konkurentów w wyborach Alojzy Pieruszka liczy, że zostanie wybrany bo część z 18 dni niewykorzystanego urlopu planuje wykorzystać między innymi w grudniu, a więc podczas przyszłej kadencji. Jego niewykorzystany urlop na dzień 29 września był wart 6.558 zł brutto. 24 dni urlopu wartych 9.997 złotych powinna wykorzystać Rita Serafin, burmistrz Kuźni Raciborskiej. Ma wypoczywać w najbliższych miesiącach. Precyzyjne i nie budzące wątpliwości plany urlopowe na nadchodzące tygodnie ma Manfred Abrahamczyk. Będzie przebywał na urlopie od 15 do 29 listopada, na co wykorzysta swoje 11 dni  warte 5.214 złotych. Warto zauważyć, że Krzanowice wysłały nam swoją odpowiedź najszybciej ze wszystkich urzędów w powiecie.

Nie powiemy

Nie dla wszystkich jest oczywiste, że urlop wójta czy burmistrza to informacja publiczna. O tym ile dni zaległego urlopu ma wójt Józef Stukator wie tylko on sam i kilku pracowników urzędu. – Mam poważne wątpliwości, czy informacja, o którą pytacie Państwo, jest informacja publiczną. To trzeba skonsultować z radcą prawnym – mówi Radosław Łuszcz zastępca wójta Kornowaca. Pytanie wydało nam się szczególnie istotne, bo wójt Stukator nie zamierza ponownie kandydować wiĘc musi wybierać – urlop albo pieniądze. – To oczywiście informacja publiczna i mieliście państwo pełne prawo o to zapytać jak każdy obywatel. Jeśli urząd odmówił, sprawę należy od razu zaskarżyć do samorządowego kolegium odwoławczego. Sprawa jest oczywista i nie budzi wątpliwości – komentuje postawę urzędników z Kornowaca Grzegorz Wójkowski szef stowarzyszenia Bona Fides, które zajmuje się miedzy innymi dostępem do informacji w urzędach. W poniedziałek, na kilka godzin przed zamknięciem numeru dowiedzieliśmy się, że Józef Stukator ma 60 dni niewykorzystanego urlopu.

PIP upomina

Nikt nie monitoruje samorządowców z naszego rejonu w zakresie ich zaległych urlopów. Michał Podsiedlik z Okręgowego Inspektoratu Pracy w Katowicach zwraca uwagę, że wspomnianym samorządowcom można w zasadzie tylko zwracać uwagę, by poszli na urlop. – Pracodawcą w urzędzie jest prezydent, wójt lub burmistrz. Nad nimi w zasadzie nie ma nikogo. Oczywiście, że powinni  wybierać swoje urlopy, bo jak każdy pracownik ubiegłoroczne powinni wybrać do 31 marca. Tam gdzie nie znajduje zastosowania ustawa o pracownikach samorządowych stosujemy prawo pracy. W tym zakresie urlopy podlegają takim samym rygorom jak w innych zawodach – dodaje pracownik OIP.

Adrian Czarnota

  • Numer: 40 (959)
  • Data wydania: 05.10.10