Absolwenci SN-u dumni z dyplomu

Na czele stowarzyszenia, do którego zaprasza się absolwentów i przyjaciół szkoły, stoi na razie Marek Kurpis. Robi to nieformalnie, bo wyborów jeszcze nie przeprowadzono. Struktura posłużyła do organizacji Zjazdu Absolwentów Studium Nauczycielskiego roczników 1989-1991 wychowania fizycznego. Zjechali się z całego kraju i przebrali w okolicznościowe koszulki. Zajęli pół auli przy Słowackiego, a na spotkanie z nimi przyszła kadra studium oraz prezydent Raciborza.

 

Mirosław Lenk przypomniał, że pracował po sąsiedzku, w SP 15 gdzie był dyrektorem. – Niektórzy mnie pamiętają, ja wielu dziś rozpoznaję. Przyjmowałem was do pracy w szkole – mówił. Do dziś z wieloma absolwentami najmłodszego rocznika przyjaźni się. – A z Markiem Kurpisem pracuję, to już 20 lat jak się znamy i dobrze nam razem – uśmiechał się prezydent. Zachęcał do kolejnych odwiedzin Raciborza.

 

Krótki wykład wygłosił prorektor Jerzy Pośpiech, mówiąc absolwentom „o tym jaką szkołę kończyli, a do jakiej przyjechali”. SN powstał w 1982 roku, a dziesięć lat później przekształcił się w Kolegium Nauczycielskie. – Byłem likwidatorem studium, ciężko przyszło mi tego dokonać – przyznał przed zebranymi. Dekadę później uruchomiono PWSZ. – Powinniście być dumni z tego, że macie dyplom tej uczelni – powiedział Pośpiech, na co sala odpowiedziała mu gromkim „tak jest!”.

 

W auli odczytano m.in. listę obecności z podaniem ksywek byłych studentów i panieńskich nazwisk obecnych mężatek. Prowadzący uroczystość (wspólnie z Kurpisem) Mariusz Kaleta  podkreślił przy okazji, że „wszyscy nadal czują się młodzio”. Głośnymi brawami honorowano obecność kadry nauczycieli – Janiny Konopnickiej, Norberta Buby, Mariana Janasa (żartowano, że zaliczenia z siatkówki będą wieczorem), Mieczysława Gębarowskiego, Piotra Liberę, Tadeusza Wróbla, Jerzego Wziontka i Bolesława Szutra. Obecny był także dyrektor SN Michał Pudło.

 

Zjazd był dwudniowy, w programie znalazł się m.in. Bal Absolwenta.

 

(ma.w)