Wkrótce zginą
Jakie są przyczyny wycinania drzew, czym jest tzw. próchnica kominowa i czy huba jest śmiertelna? Dlaczego giną drzewa w miastach i których roślin już nie ma w Raciborzu oraz kto patrzył na dęby w Łężczoku w 1683 roku odpowiada dr Jan Duda, wieloletni badacz i znawca przyrody.
Usytuowanie Raciborza u wylotu Bramy Morawskiej, w dolinie Górnej Odry, a także na bardzo bogatych glebach jak również w najcieplejszej południowo-zachodniej części kraju, sprawiło że warunki wzrostu świata roślin są tu szczególnie urozmaicone – pisze w swojej książce dr Jan Duda, doktor nauk przyrodniczych. W XVIII wieku zaczęto sadzić w mieście drzewa i krzewy obcego pochodzenia. W innych rejonach niektóre, bardziej ciepłolubne gatunki roślin drzewiastych by nie przetrwały. Część tej spuścizny możemy obserwować po dziś dzień. Wiele, niestety, uległo zniszczeniu przez naturę i człowieka. Dlaczego wycinamy drzewa? – Najczęstszym powodem jest człowiek – wyjaśnia Jan Duda.
Ostateczność
Wycinamy drzewa gdy są martwe lub puste. Jednak nawet gdy drzewo jest puste, nie oznacza to, że trzeba je wyciąć. W starych drzewach cały czas przyrasta pierścień. Niektórzy mówią, że jeśli środek jest pusty to dobrze, bo drzewo jest lżejsze – wyjaśnia Jan Duda, biolog i leśnik. – W wielu przypadkach wystarczy zrobić kosmetykę, czyli dostosować koronę do pnia. Wycinka powinna być ostatecznością – dodaje.
Obecność huby (grzyb pasożytniczy drzewa) nie zawsze świadczy o potrzebie wycinki. – Nie każda huba jest śmiertelna dla rośliny. Grzyby te powodują zgniliznę części przyrdzeniowej drzewa (tzw próchnica kominowa). W wielu przypadkach jej obecność może być korzystna dla starego drzewa – wyjaśnia doktor. Przed hubą nie da się obronić. Każda z nich ma biliony zarodników. – Mogą tu przylecieć nawet ze Szwecji – uśmiecha się Jan Duda. Jeden grzyb purchawicy olbrzymiej posiada 7.000.000.000.000 zarodników. Poza hubą istnieje wiele chorób drzew. – Niektóre z nich rzeczywiście kwalifikują roślinę do wycięcia. Z wieloma jednak drzewa mogą żyć – objaśnia przyrodnik.
Uwaga – człowiek
W mieście drzewa giną głównie wskutek zasolenia i przez ubicie korzeni. – Jeśli bryła korzeniowa nie jest dostatecznie zabezpieczona przed ubijaniem gruntu, korzeń nie dostaje potrzebnego tlenu, powstają szkodliwe substancje i roślina ginie. Dzieje się to głównie przez ruch samochodowy – wyjaśnia Jan Duda. – Same spaliny nie są tak szkodliwe. Szkodzą głównie drzewom iglastym, które są wrażliwe na siarkę – precyzuje.
Straty w mieście
Z terenu Raciborza zniknęło już kilka rzadkich okazów drzew. Na Ostrogu, na terenie parafii, ogłowiono jedyny okaz w powiecie lipy amerykańskiej (wielkolistnej). Drzewo prawdopodobnie nie przeżyje. Na przeciwko urzędu skarbowego, przy ul. Drzymały, przez niefrasobliwość osób koszących trawę i przez brak zabezpieczeń, wycięto dwa posadzone niedawno okazy oczaru wirginijskiego. Pozostał jeden, mocno uszkodzony, okaz krzewu pochodzącego z USA. Na rogu ulic Podwale i Mickiewicza, gdzie niedawno posadzono pamiątkowy platan, rósł sumak octowiec. Już go nie ma. Również przy ul. Podwale, bliżej ronda, ogłowiono trzy dorodne czarne bzy, o nazwie naukowej sambucus nigra. Wkrótce zginą. Nie istnieje już okazała robinia akacjowa, rosnąca niegdyś przy ul. Drzewnej. W Raciborzu wyginęły już prawie wszystkie wiązy. – Takich przykładów jest więcej. Nadal jednakże rośnie tu wiele egzotycznych okazów roślin. Urzędnicy często nie są tego świadomi – ostrzega Jan Duda. Doktor przypomina np. czarne topole w parku zamkowym. Są to drzewa – unikaty. W wielu krajach Europy są wpisane na czerwoną listę gatunków zagrożonych wyginięciem. U nas wcale się o nie nie dba i nie objęto ich proponowaną formą ochrony – uznanie za użytek ekologiczny terenu, gdzie rosną w parku zamkowym.
Szacunek
– Warto ratować i otaczać opieką wartościowe okazy. Nie zawsze jednak trzeba z nich robić pomniki przyrody. Drzewa pomnikowe, wartościowe, oczywiście powinny być objęte szczególną ochroną – tłumaczy biolog. Większość drzew może rosnąć 100 lat a nawet 2 lub 3 razy więcej, dęby nawet tysiąc lat. – Na stare drzewo patrzyło wiele pokoleń. Z wiekiem nabierają wartości, to historia – mówi Jan Duda. – Drzewo potrzebuje do budowy tkanek dwutlenku węgla (CO2). Kiedy obok dorosłego dębu, w 1683 roku, w rezerwacie Łężczok, zatrzymał się król Sobieski, to z jego wydychanego dwutlenku węgla dąb zbudował prawdopodobnie cząsteczkę słoja rocznego – wyjaśnia doktor. Dąb ten obecnie ma obwód pierśnicowy ponad 7 m i wiek grubo ponad 400 lat.
(woj)
___
Wartość drzewa w złotówkach
Stawki opłat za usuwanie drzew nie mogą przekraczać za jeden centymetr obwodu pnia mierzonego na wysokości 130 cm:
1) 270 zł – przy obwodzie do 25 cm;
2) 410 zł – przy obwodzie od 26 do 50 cm;
3) 640 zł – przy obwodzie od 51 do 100 cm;
4) 1 000 zł – przy obwodzie od 101 do 200 cm;
5) 1 500 zł – przy obwodzie od 201 do 300 cm;
6) 2 100 zł – przy obwodzie od 301 do 500 cm;
7) 2 700 zł – przy obwodzie od 501 do 700 cm;
8) 3 500 zł – przy obwodzie powyżej 700 cm
9) 200 zł – za usunięcie jednego m kw. krzewów.
Stawki te podlegają rewaloryzacji i mogą się różnić w zależności od gatunku drzewa. Jeżeli drzewo rozwidla się na wysokości poniżej 130 cm, każdy pień traktuje się odrębnie. – Opłaty za wycinkę drzewa lub krzewów nalicza się zawsze. Nie zawsze jednak się je pobiera – wyjaśnia Zdzisława Sośnierz naczelnik wydziału ochrony środowiska w Raciborzu. Organ, który jest upoważniony do wydania zezwolenia na usunięcie drzew lub krzewów może zawiesić uiszczenie opłaty na trzy lata. Jeśli po upływie tego czasu nowo posadzone rośliny zachowają żywotność, naliczona opłata zostaje umorzona. Nie zapłacimy również, jeśli przed upływem trzech lat, z przyczyn niezależnych od posiadacza nieruchomości, rośliny nie zachowają żywotności.
Jeśli wytniemy drzewo bez zezwolenia grozi nam kara w wysokości potrójnej stawki, jak przy wycięciu z zezwoleniem. Kiedy nie będzie można określić obwodu pnia, organ wymierzający karę może się oprzeć na zeznaniach np. sąsiadów. Kary za nielegalną wycinkę przedawniają się po 5 latach.
oprac(woj)
___
Drzewo, sąsiad, odległości
Według danych wydziału ochrony środowiska, drzewa można do woli sadzić na swoim terenie. Jedynym warunkiem jest to, aby rośliny nie szkodziły sąsiadom. Warto pamiętać, żeby przewidzieć rozmiar korony dorosłego drzewa. Według takiego szacunku należy dobrać odległość od pobliskich zabudowań czy ogrodzeń.
Przed posadzeniem rośliny trzeba sprawdzić na projekcie instalacji, gdzie przebiegają przewody i rury. Powinno się zachować odległość co najmniej 2 m od nich. Niektóre korzenie sięgają nawet dalej niż 4 metry od pnia.
Brzozy, orzechy włoskie, modrzewie, topole to drzewa szybko rosnące, które w ciągu kilkunastu lat mogą osiągnąć nawet 20 m wysokości. Pamiętajmy o tym i dobierajmy odpowiednie gatunki do miejsca sadzenia.
(woj)
Najnowsze komentarze